Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do bramki raczej nie wrócę

Rozmawiał Jacek Żukowski
Zawodnik rozegrał w ekstraklasie 162 mecze w barwach "Pasów". Ostatnio pracował w Siarce
Zawodnik rozegrał w ekstraklasie 162 mecze w barwach "Pasów". Ostatnio pracował w Siarce Andrzej Banaś
Rozmowa z MARCINEM CABAJEM, byłym zawodnikiem Cracovii, nowym trenerem bramkarzy Widzewa Łódź

- Teraz trzeba się do Pana zwracać - Panie trenerze?

- Jeszcze nie podpisałem kontraktu z Widzewem, ale na dniach do tego dojdzie.

- Trenerowi Stawowemu się nie odmawia?

- Tak mi się wydaje. Wiem jakim jest człowiekiem, fachowcem. Dlatego też postanowiłem, mimo że mogłem jeszcze gdzieś grać na poziomie I ligi, przyjść do Widzewa. Chciałem być w jego teamie. Trener zaproponował mi tę funkcję w grudniu. Długo nad tym myślałem. Serce podpowiadało, żeby nadal gdzieś grać, ale postanowiłem inaczej.

- Dużo zawdzięcza Pan trenerowi Stawowemu, więc pewnie powiedzieć "nie" było szczególnie ciężko.

- Na pewno tak. Jest to trener, który postawił na mnie w Cracovii. Ale myślę, że przede wszystkim zaraża swoją fachowością.

- Ostatnio był Pan w Siarce Tarnobrzeg, jako trener bramkarzy, ale twierdził Pan, że wróci jeszcze do gry...

- W Siarce miało być to tymczasowe. Byłem też zgłoszony jako zawodnik, ale na wejście na boisku się nie zdecydowałem. Miałem ważny kontrakt, prezes chciał, bym pomógł w awansie do I ligi. Warunki finansowe miałbym chyba na lepszym poziomie niż w Widzewie, ale rozwiązałem umowę. Nie chodzi tylko o pieniądze, ale o to, by być w teamie Stawowego.

- Podejmując tę pracę liczy się Pan z tym, że kariera piłkarska raczej się już skończyła?

- Muszę to sobie tak właśnie w głowie poukładać. Nadszedł taki moment. To nie była decyzja podjęta z dnia na dzień, tylko myślałem nad nią dłużej.

- Mówi Pan, że były możliwości gry w I lidze?

- Tak, a przede wszystkim była propozycja pozostania w Siarce wraz z trenerem Ryszardem Kuźmą, który mnie tam bardzo chciał. Rozstaliśmy się jednak w zgodzie. Podjąłem taką, a nie inną decyzję, i mam nadzieję, że nie będę jej żałował.

- Pracował Pan z wieloma trenerami bramkarzy. Na kim będzie się Pan chciał wzorować?

- Na doświadczeniu każdego trenera z którym pracowałem. Kopiować nie będę nikogo, będę próbował trenować według własnego uznania. Doświadczeniem, będę się dzielił. Choćby z pracy ostatnio z trenerem Bodzionym w Sandecji. Pokazał mi bardzo dużo. Trenerzy Kędziora, Wrześniak, Skórski mieli bardzo fajne i ciekawe treningi. Coś od każdego wezmę, ale zrobię to po swojemu.

- Podjął Pan duże ryzyko przechodząc do ostatniego klubu w I lidze. Może przylgnąć do Pana etykietka trenera, który zaliczył degradację.

- Nie myślę w ten sposób, że będę w zespole spadkowicza. Jak zawodnicy uwierzą w to, co trener im nakaże i zaangażują się w grę, to myślę, że jesteśmy w stanie powalczyć. Początek wiosny będzie arcyważny, czeka nas ciężkie zadanie. Wiem, że zespoły z dołów walczą. Musimy też liczyć na to, że konkurenci będą tracić punkty.

- Nie dopuszcza Pan do siebie myśli o spadku z I ligi?

- Staramy się do siebie nie dopuszczać takiego scenariusza. Zdajemy sobie jednak sprawę, jak ciężkie czeka nas zadanie. Znam trenera Stawowego więc wiem, że drużyna będzie dobrze przygotowana do sezonu.

- Trener Stawowy związał się z Widzewem na 4,5 roku, a Pan?

- Ja będę miał podobny kontrakt jak trener. Z tym, że długość umów trenerskich to sprawa względna... To pokazuje, jakim
zaufaniem darzy się trenera Stawowego, jakie są plany. Pokazuje to determinację tego klubu.

- Na testy przyszedł Matko Perdijić, był zawodnik "Pasów".

- Myślę, że Matko będzie tutaj, bo trener Stawowy go chciał. Trenowałem z Matko w Cracovii, ale to o niczym nie świadczy. Każdy będzie miał szansę.

- Jesteście z Perdijiciem w zbliżonym wieku, to nie będzie przeszkodą?

- Matko jest dwa lata młodszy. On, Dino Hamzić i Maciej Krakowiak to są bramkarze ukształtowani, nie będzie z nimi problemu. Ja też miałem Rafała Skórskiego, który był zaledwie o rok starszy ode mnie. Nie miał wielkiego doświadczenia trenerskiego. Myślę więc, że wiek trenera i jego podopiecznego nie mają tu większego znaczenia.

- Jeśli uda się wypełnić ten długo kontrakt, powrót na boisko będzie już niemożliwy?

- Nie biorę pod uwagę już grania. Różnie w życiu bywa, ale myślę, że tak właśnie będzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski