Pozyskanie sponsora z sektora energetycznego to dla wielu klubów sportowych w Polsce szansa na rozwój oraz pracę w optymalnych warunkach. Nic więc dziwnego, że mariaż Grupy Lotos z Lechią w grudniu 2010 roku przyjęty został przez ówczesnych działaczy, ale i kibiców, za początek czegoś emocjonującego. Po czterech latach można jednak dostrzec, że biało-zieloni sportowo nie zrobili zdecydowanego postępu.
Było kilka prób, kilka miłych zaskoczeń, ale to za mało, aby mówić o sukcesie. Z tłumu zawodników dobrze zapamiętani zostali Abdou Razack Traore oraz Daisuke Matsui. Tymczasem Grupa Lotos wymaga od klubów, aby przelewane przez nią pieniądze zamieniać w triumfy. Wiedzą o tym doskonale koszykarki w Gdyni oraz żużlowcy w Gdańsku. Te pierwsze odpłacały się za wsparcie, ale koncern zmienił strategię i od nich odszedł. Ci drudzy więcej obiecywali, niż mogli dać, więc zakręcenie kurka z pieniędzmi wydaje się zrozumiałe.
Współpraca Lechii z Lotosem przebiegała jeszcze do niedawna bardzo dobrze. W klub coraz bardziej zaczęła się angażować Jowita Twardowska, dyrektor ds. komunikacji i CSR Grupy Lotos. Przed tym sezonem została wiceprzewodniczącą rady nadzorczej Lechii. Do tej pory przedstawiciele rafinerii tak bardzo się nie identyfikowali ze wspieranymi drużynami.
Wiele zmieniło się jednak wraz z pojawieniem się nowych właścicieli, na czele z Franzem Josefem Wernze. Jego przedstawiciel - Adam Mandziara - do niedawna działał jako prokurent, a realnie miał bardzo duży wpływ na podejmowane w Lechii decyzje. To było zarzewiem konfliktu z mniejszościowymi akcjonariuszami klubu i odejściem ze stanowiska prezesa Dariusza Krawczyka.
Polityka kadrowa Lechii zaczęła też być w sprzeczności z założeniami Grupy Lotos. Gdańsk stał się miejscem pracy dla wielu przeciętnych piłkarzy, którzy nie pozwolili spełniać sportowych ambicji młodych graczy z Pomorza.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?