Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Weterani wreszcie w centrum uwagi

Piotr Subik
Wojsko. Powołana przez MON instytucja ma pomagać byłym uczestnikom misji i ich rodzinom. A młodzież uczyć, że żołnierze to nie najemnicy.

Pomoc i wsparcie dla żołnierzy po misjach oraz podtrzymywanie pamięci o tych, którzy z nich nie wrócili albo zmarli wskutek ran odniesionych m.in. w Iraku i Afganistanie. Ale także popularyzacja wiedzy o udziale Wojska Polskiego w misjach. Takie są cele powołania przez MON Centrum Weterana Działań Poza Granicami Państwa.

Do dyspozycji weteranów, ale też ich rodzin i bliskich, będą psycholog, prawnik oraz doradca zawodowy. Każdy zainteresowany otrzyma (także telefonicznie) informacje, na jaką pomoc może liczyć ze strony wojska. Instytucja współpracować będzie z organizacjami pozarządowymi. I przeprowadzać m.in. warsztaty terapeutyczne wszędzie tam, gdzie na co dzień służą i mieszkają weterani.

Także w Krakowie, bo 6. Brygada Powietrznodesantowa jako pierwsza w naszej historii wystawiła zagraniczny kontyngent wojskowy - w 1973 r. do Egiptu, w ramach sił ONZ. Wcześniej Polacy wyjeżdżali na misje m.in. do Korei, Kambodży oraz Laosu, lecz tylko jako obserwatorzy.

Spotkania z "misjonarzami", prelekcje, konferencje - to z kolei oferta Centrum Weterana dla młodzieży i studentów.

- Ludzie nie rozumieją, po co żołnierze jeżdżą na misję. Wolą mówić o nas "najemnicy" czy "zabójcy". Nie zdają sobie sprawy, że nie jedziemy tam dla własnego widzimisię, tylko że wykonujemy rozkazy - zauważa kapral Emil Uran ze Stowarzyszenia Rannych i Poszkodowanych w Misjach Poza Granicami Kraju. To żołnierz 6. BPD, który został poważnie ranny na misji w Afganistanie. Wrócił do armii, służy w jednostce w Bielsku-Białej.

Przed Centrum Weterana ustawiono pomnik, który przypomina 120 żołnierzy Wojska Polskiego, którzy zginęli na misjach - głównie w Iraku i Afganistanie. Ale wymieniono na nim również nazwiska poległych i zmarłych m.in. na Bałkanach, Bliskim Wschodzie oraz w Namibii i Tadżykistanie.

- To jest spełnienie naszych oczekiwań, ale tylko w części. Uważamy, że najgodniejszym miejscem dla upamiętnienia poległych na misjach byłyby Powązki - mówi Monika Nosek, prezes Stowarzyszenia Rodzin Poległych Żołnierzy "Pamięć i Przyszłość". Jej mąż, kapral Grzegorz Nosek, był żołnierzem 6.BPD. W 2004 r. próbował zasłonić ciałem przed strzałami irackich rebeliantów dowódcę, porucznika Daniela Różyńskiego. Zginęli obaj…

MON stworzyło Centrum Weterana kosztem prawie 15 milionów złotych. Ma siedzibę w budynku po Wojskowej Komendzie Uzupełnień Mokotów, przy ul. Puławskiej w Warszawie. Podczas expose w październiku premier Ewa Kopacz zapowiedziała, że będzie to "praktyczny wyraz szacunku państwa dla jego żołnierzy". - Lepiej późno niż wcale… - słychać komentarze wśród weteranów.

Dzięki uprawnieniom przysługującym weteranom, dostają oni m.in. dodatki do rent i emerytur. Przysługują im też m.in. dopłaty do nauki oraz bezpłatna pomoc psychologiczna. Ale uregulowania te wprowadziła dopiero ustawa z 2012 r. Wcześniej w większości przypadków ,,misjonarze" pozostawienie byli samym sobie. - Było tak, że jeśli dowódca mógł pomóc żołnierzowi, to mu pomagał. A teraz już nie można powiedzieć, że nie ma pieniędzy, że ktoś nie może. Weterani traktowani są o wiele, wiele lepiej - podkreśla Emil Uran.

100 tysięcy za granicą
PO II wojnie światowej pierwszy raz polscy żołnierze pojechali za granicę w 1953 r., jako rozjemcy do Korei.

Według MON od tego czasu poza granicami kraju służyło ich łącznie około 100 tysięcy. Tylko przez misję w Afganistanie od 2003 r. przewinęło się ok. 28 tys. wojskowych. Tymczasem do MON wpłynęło dotąd tylko ok. 12,6 tys. wniosków o nadanie statusu weterana. Legitymacje weterana otrzymało 10,6 tys. osób, a weterana poszkodowanego - 555.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski