Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

W kata trzeba włożyć swoje serce

Rozmawiał Jerzy Filipiuk
Anna Lisowska pierwszy raz znalazła się w gronie naszych laureatów
Anna Lisowska pierwszy raz znalazła się w gronie naszych laureatów Fot. Andrzej Banaś
22. edycja plebiscytu "Dziennika Polskiego" Asów Małopolski. Rozmowa z mistrzynią świata w karate kyokushin, ANNĄ LISOWSKĄ z YMCA Kraków, która zajęła dziewiąte miejsce w naszym plebiscycie.

- Jak Pani - mistrzyni świata i wicemistrzyni Europy w kata, przyjęła miejsce w gronie Asów Małopolski za mijający rok?

- Jestem zachwycona, że znalazłam się w czołowej dziesiątce, że zostałam wyróżniona ja i moja dyscyplina. Może minimalnie jestem zawiedziona, że nie uplasowałam się wyżej (zawodniczka YMCA Kraków przez pewien czas prowadziła w głosowaniu naszych Czytelników - przyp.), bo w sporcie przecież zawsze jest tak, że jak się nie jest pierwszym, to się odczuwa niedosyt.

- Czyżby liczyła Pani nawet na zwycięstwo?

- W plebiscycie brali udział tak znani sportowcy jak Kowalczyk, Majka, Stoch czy Radwańska, przed którymi chylę czoła. Na razie nie mogę się z nimi równać. Reprezentują oni dyscypliny bardzo popularne medialnie i olimpijskie, startują co tydzień. Słyszy się o nich bardzo często. I nagle w gronie asów pojawia się nowa osoba, reprezentująca dyscyplinę niemedialną, niekomercyjną. Dla mnie miejsce wśród nich to nowy bodziec do pracy nad sobą.

- W przyszłym roku czeka Panią start w mistrzostwach Europy w Tallinie. Czy przygotowania do nich będą się różnić od przygotowań do tegorocznych mistrzostw świata w Tokio?

- Podstawowa różnica polega na tym, że zawody w Japonii odbywały się w listopadzie, a turniej w Estonii zaplanowano na maj. Będę więc miała o wiele krótszy czas przygotowań. W dodatku mam dużo zajęć na ostatnim roku akademickim. Studiuję bezpieczeństwo narodowe w Instytucie Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego.

- W Tokio okazała się Pani lepsza między innymi od Beatriz Prades Martinez i Sary Prieto, mistrzyń Europy odpowiednio w 2011 i 2014 oraz w 2013 roku. W Tallinie znowu dojdzie do rywalizacji polsko-hiszpańskiej?

- Myślę, że tak. Moje obie rywalki - a jestem przekonana, że wystąpią w Estonii - będą chciały udowodnić, że są lepsze ode mnie. To, że zostałam mistrzynią świata nie oznacza, że mogę spocząć na laurach. To tylko dodatkowa motywacja dla mnie. W 2015 roku wystartuję także w mistrzostwach Polski w Koszalinie, akademickich mistrzostwach kraju w Krakowie - jeśli nie rozpocznę studiów doktoranckich, będą to dla mnie ostatnie takie zawody w karierze - oraz w mistrzostwach Polski południowej w Krośnie.

- Początkowo trenowała Pani kumite, czyli walki. Od lat specjalizuje się jednak w kata, czyli formach. Co jest w nim najważniejsze, oprócz samej techniki?

- Siła spokoju i umiejętność przekazu. W kata trzeba włożyć swoje serce. Musi ono odzwierciedlać nie tylko naszą technikę, ale i pasję, musi pokazać, co się ma do przekazania innym. W kata trzeba umieć odegrać swoją rolę, jest to pewnego rodzaju gra aktorska. To wszystko musi wypływać z nas.

- Próbowała kiedyś Pani swoich aktorskich sił poza matą?

- Marzyłam o aktorstwie, ale czas na to nie pozwolił. Może kiedyś ktoś mnie zauważy na ulicy i coś zaproponuje... Jeśli coś się nie wydarzyło, nie oznacza to, że nie może się zdarzyć.

- Gdyby miała Pani zachęcić innych do trenowania karate, to powiedziałaby Pani, że jest to sport i sztuka walki, która...

- ...kształtuje charakter, sprawia, że człowiek uczy się dążenia do celu, staje się wytrwalszy, zyskuje wewnętrzny spokój. W dobie pośpiechu i braku czasu na wszystko jest to bardzo ważne. Karate często jest kojarzone z agresją. Tymczasem odpowiedni trening sprawia, że człowiek nie stresuje się, nie jest agresywny. Ludzie ćwiczący karate nie muszą innym niczego udowadniać. Sama nie uznaję przemocy. I na szczęście nigdy nie byłam w sytuacji, w której poza matą musiałabym wykorzystywać swoje umiejętności.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski