Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Więcej sekundników albo migający sygnał o zmianie koloru świateł

Piotr Tymczak
Sekundniki są na sześciu skrzyżowaniach
Sekundniki są na sześciu skrzyżowaniach Fot. Anna Kaczmarz
Komunikacja. Krakowscy kierowcy chcą wiedzieć, ile czasu pozostaje do momentu, w którym będzie można przejechać przez skrzyżowanie.

W połowie tego miesiąca na sześciu krakowskich skrzyżowaniach pojawiły się sekundniki, które odmierzają czas, jaki pozostaje do zmiany koloru światła. To rozwiązanie bardzo chwalą kierowcy.

Chcieliby, aby funkcjonowało nie tylko w wybranych miejscach. Zwracają uwagę, że tam gdzie z przyczyn technicznych nie da się zamontować liczników, można wprowadzić zastępcze rozwiązanie - migające światło, np. zielone jako znak, że za chwilę zmieni się na żółte i czerwone.

- Takie rozwiązanie widziałam na Węgrzech. W przypadku migających świateł już z daleka widać, że nie ma co przyspieszać, bo będzie za chwilę czerwone światło - mówi Ewa Kapturska. - Wydaje mi się, że to tańsze i lepsze rozwiązanie niż sekudniki, których, niestety, z daleka nie widać - dodaje mieszkanka Krakowa.

W Zarządzie Infrastruktury Komunalnej i Transportu odpowiadającym za oznakowanie miasta i sygnalizację świetlną nie biorą jednak pod uwagę proponowanego rozwiązania. Urzędnicy tłumaczą, że nie pozwalają na to obecne przepisy o ruchu drogowym. Trzeba byłoby je zmienić. Rząd musiałby wprowadzić zapis o możliwości korzystania z migających świateł.

- Jeżeli pomysł zostanie poparty analizami i rekomendowany przez fachowców od komunikacji, to jak najbardziej na forum sejmowej komisji mogę zaproponować zmianę w przepisach i wprowadzenie nowego rodzaju świateł - komentuje krakowski poseł PO Józef Lassota zasiadający w Sejmowej Komisji Infrastruktury.

Jest też w niej poseł ziemi krakowskiej Andrzej Adamczyk (PiS), który ma podobne zdanie. - Będę wspierał każde rozwiązanie, które może ułatwić życie kierowcom - podkreśla poseł Adamczyk.

Rozwiązanie z migającymi światłami jest znane prof. Stanisławowi Gacy z Politechniki Krakowskiej.

- W taki sposób kierowcy są informowani o zmianie koloru świateł także w Austrii. Rozmawiałem o tym rozwiązaniu z kolegami z tego kraju. Mają różne opinie - mówi prof. Gaca.

Zwraca uwagę, że migające światło informuje, że kolor światła się zmieni, ale niektórzy kierowcy, widząc je, mogą przyspieszać, aby przejechać przez skrzyżowanie.

W przypadku sekundników prof. Gaca zaleca obserwację i przeanalizowanie, na ile służą poprawie ruchu.

Marek Dworak, sekretarz Wojewódzkiej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w Krakowie, uważa, że liczniki podnoszą kulturę jazdy. - Dają możliwość spokojnej, czystej jazdy. Kiedy widzimy, że pozostaje jeszcze sporo sekund do zmiany koloru świtała, to mamy czas na rozprężenie. Można przykładowo zmienić płytę CD z muzyką. Gdy widzimy, że za kilka sekund będziemy mogli ruszyć, jest czas na koncentrację - mówi Marek Dworak.

W połowie tego miesiąca sekundniki wprowadzono na sześciu skrzyżowaniach: Kijowska - Kazimierza Wielkiego, Wrocławska - Kijowska, Opolska - Lublańska - 29 Listopada, 29 Listopada - Żmujdzka, Olszyny - Nabrzeżna, Brodowicza - Grochowska - Wilka Wyrwińskiego. Kosztowało to w sumie 76 tys. zł.

Urzędnicy z ZIKiT wyjaśniają, że identycznie działających liczników nie można zamontować na innych ważnych skrzyżowaniach, bowiem na nich sygnalizacja jest zmiennoczasowa. Tam gdzie jeżdżą tramwaje, daje im ona priorytet. Jeżeli tramwaj zbliża się do skrzyżowania, system automatycznie zmienia sygnalizację, aby miał on zielone światło. Na innych skrzyżowaniach sygnalizacja zmiennoczasowa "wylicza", ile samochodów stoi w kolejce, i dostosowuje do potrzeb długość zielonego światła.

Zdaniem producentów sekundników można je także montować na skrzyżowaniach, na których funkcjonuje inteligentny system sterowania ruchem. Wtedy jednak muszą działać nieco inaczej - odmierzać krótszy czas, ostatnie sekundy do zmiany światła.

- Sprawdzimy, czy w przypadku sygnalizacji zmiennoczasowej liczniki mogą odmierzać ostatnie trzy sekundy do zmiany koloru świateł - informuje Michał Pyclik z ZIKiT.

Prof. Gaca potwierdza, że obecne technologie pozwalają na takie rozwiązanie. - Jest jednak pytanie, czy trzy sekundy to czas, który poprawi komfort jazdy, czy koszty będą współmierne do efektu - dodaje prof. Gaca.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski