Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kłamstwa i manipulacje polityków pod lupą internetowego Demagoga

Sylwia Nowosińska
Twórcy Demagoga: Łucja Homa, Małgorzata Kilian, Michał Suchoński, Kamil Sikora
Twórcy Demagoga: Łucja Homa, Małgorzata Kilian, Michał Suchoński, Kamil Sikora FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Polityka. Młodzi ludzie z Krakowa sprawdzają, czy politycy mówią prawdę. Na przekręcaniu faktów przyłapali już m.in. prezydenta Bronisława Komorowskiego, Ryszarda Kalisza, Janusza Korwin-Mikkego. Łapią za słowa także polityków lokalnych.

Politycy kłamią, manipulują – to najbardziej powszechne zarzuty stawiane posłom, senatorom, a nawet radnym, którzy w naszym imieniu podejmują najważniejsze decyzje.

Jest jednak sposób, żeby zweryfikować informacje, które na co dzień przekazują nam politycy. Wystarczy przesłać je do Demagoga, a „on” sprawdzi, czy polityk mówi prawdę.

Nieprawdziwe fakty

Europoseł Ryszard Czarnecki powiedział publicznie, że Polska jest najbiedniejszym krajem Unii Europejskiej pod względem PKB, a Roman Giertych stwierdził, że program „Zero tolerancji” ograniczył przemoc w szkołach o ponad 20 proc.

Żaden z nich nie miał racji. Według danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego, pod względem PKB na mieszkańca jesteśmy w Unii szóstą gospodarką od końca. Niższe wskaźniki w UE mają Węgry, Łotwa, Chorwacja, Bułgaria i Rumunia. To dane za 2013 rok.

Giertych pomylił się, ale niewiele, bowiem zmiana w liczbie przestępstw popełnianych na terenie szkół podstawowych, gimnazjów, szkół średnich i zawodowych pomiędzy rokiem 2006 a 2007 wynosiła 18,5 proc, a nie – jak stwierdził – ponad 20 proc. Błąd nie jest duży, ale portal demagog.org.pl zauważa nawet takie niuanse.

Eksperci Demagoga na podawaniu nieprawdziwych informacji nakryli także europosłankę z Krakowa – Różę Thun. Zdarzyło jej się to jednak tylko raz, podczas gdy dziesięć innych jej wypowiedzi pozytywnie przeszło weryfikację.

Posłanka pomyliła się mówiąc, że „małe i średnie przedsiębiorstwa w całej Unii to 85 proc. miejsc pracy”. Róża Thun podała wtedy nieaktualne dane. Według portalu, obecnie 66,5 proc. miejsc pracy znajduje się w sektorze małych i średnich przedsiębiorstw.

Demagog to ogólnopolski portal internetowy, który działa od kwietnia tego roku i zajmuje się sprawdzaniem wypowiedzi polityków. Zespół portalu sprawdza nie tylko to, co politycy powiedzieli w radiu, telewizji, ale także informacje, które opublikowali na Twitterze, czy dane, które podali podczas debat.

Młodzi sprawdzają

Grupa ekspertów Demagoga to studenci i absolwenci politologii, europeistyki, prawa, a nawet kierunków ścisłych. Ekipa portalu prowadzi tzw. factcheck – sprawdza, czy posłowie, senatorowie, ministrowie i politycy lokalni podają poprawne dane i czy nie manipulują faktami.

Jak to robią?

– Trudno ocenić, czy ktoś mówi prawdę, jeżeli np. stwierdza: „nie lubię Jacka Majch­rowskiego”. Ale już kiedy przytacza np. kwotę z budżetu przeznaczaną na dane wydatki lub odsetek bezrobotnych w kraju, możemy to zweryfikować – tłumaczy Łucja Homa, koordy­natorka projektu.

Zespół portalu bada takż, w jaki sposób politycy dobierają argumenty i jak starają się przekonywać innych do swoich racji. Do tej pory przyłapali już na podawaniu fałszywych informacji m.in. Krzysztofa Szczer­skiego, prezydenta Bronisława Komorowskiego, a nawet Monikę Olejnik, ponieważ sprawdzają także publicystów.

Dziennikarka, podczas wywiadu przeprowadzonego 15 grudnia z prezydentem Bronisławem Komorowskim, stwierdziła m.in., że Jarosław Kaczyński podpisał tzw. deklarację lojalności, która w PRL oznaczała zaprzestanie działalności opozycyjnej.
Na portalu demagog.org.pl czytamy, że rzeczywiście, redaktor tygodnika „Nie” Marek Barański w swoim artykule z 1993 roku opublikował deklarację lojalności rzekomo podpisaną przez Jarosława Kaczyńskiego, jednak sąd orzekł, że jest ona nieprawdziwa i wprowadza w błąd opinię publiczną.

U sąsiadów już działa

Demagog zadebiutował w Polsce w kwietniu tego roku. Zaczęło się od sprawdzania wypowiedzi kandydatów do Parlamentu Europejskiego. Zweryfikowanie jednej wypowiedzi zajmuje ekspertom od godziny do nawet kilku tygodni, jeśli muszą napisać wniosek o udostępnienie informacji publicznej.

– Poszukiwanie odpowiedzi to często bardzo pracochłonne zadanie. Zdarza się, że musimy dokładnie przeglądać długie raporty i statystyki – tłumaczy Łucja Homa z portalu Demagog. Dane czerpią także z Eurostatu i Biuletynu Informacji Publicznej. Zdarza się, że politycy polemizują z danymi, które są publikowane na portalu. Najwięcej dyskusji odbywa się na Twitterze – medium społecznościowym popularnym zarówno wśród dziennikarzy, jak i wśród polityków.

Demagog to pomysł, który sprawdził się już w Czechach, na Węgrzech i na Słowacji. Tam portal cieszy się bardzo dużą popularnością. Polska wersja działa przy Klubie Jagiellońskim – krakowskiej organizacji pozarządowej.

Sprawdzanie wypowiedzi koordynują studenci z Krakowa, jednak w tworzeniu portalu uczestniczą ludzie z całej Polski, w sumie ok. 50 osób. Demagog jest finansowany z budżetów organizacji pozarządowych.

Jak wypadają partie?

Analitycy portalu demagog.org.pl zliczyli także wypowiedzi polityków poszczególnych partii dzieląc je na prawdę, fałsz, manipulację (czyli np. podanie prawdziwych danych, ale w błędnym kontekście) i wypowiedzi niezweryfikowane (takie, których źródła nie da się potwierdzić).

Jak się okazuje najgorzej wypadli politycy Kongresu Nowej Prawicy, którzy mają na koncie 19 prawdziwych wypowiedzi, ale aż 16 fałszywych i pięć manipulacji. Słabo prezentują się też politycy PiS-u, którzy wśród sprawdzonych wypowiedzi 30 razy podali fałszywe informacje, a w dziewięciu przypadkach próbowali manipulować faktami. Mają jednak na koncie także 55 prawdziwych i zweryfikowanych twierdzeń.

– Często jest tak, że politycy znają się tylko na jednej konkretnej dziedzinie – tłumaczy Łucja Homa. – Jeżeli zostaną zapytani o coś z poza swojej tematyki, podają nieprawdziwe informacje – dodaje.

Twórcy portalu demagog.org.pl zestawili także wszystkie sprawdzone wypowiedzi polityków. Ogólnie nasi parlamentarzyści wypadli nie najgorzej. Mówią prawdę aż w 60 proc. przypadków. – Pozostałe 30 proc. to łącznie fałsz, manipulacja i wypowiedzi niemożliwe do zweryfikowania - tłumaczy Łucja Homa.

Mają prezydenta na oku

Portal zauważył także prezydent Jacek Majchrowski, którego wypowiedzi były regularnie oceniane szczególnie podczas kampanii wyborczej w wyborach samorządowych. – Pre­zydentowi pomysł bardzo się spodobał – mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka Jacka Majchrowskiego. – Jego zdaniem warto przyglądać się wypowiedziom polityków zwłaszcza podczas kampanii wyborczej – dodaje. Jacek Majch­rowski uważa jednak, że wy­powiedzi są czasem oceniane zbyt surowo.

– Kiedy w ferworze walki ktoś pomyli się o jeden procent, to jego wypowiedź jest uznawana za fałszywą, choć taka drobna pomyłka często nie zmienia prawdziwości wypowiedzi – dodaje Monika Chylaszek. Prezydent Majchrowski uważa także, że niektóre stwierdzenia polityków oznaczone jako „niezweryfikowane” da się sprawdzić, pod warunkiem, że poszukamy w innych źródłach, nie tylko w internecie.

Co sądzi koordynatorka Demagoga o wypowiedziach prezydenta Majchrowskiego?

– Prezydent bardzo dobrze orientuje się w sprawach Krakowa. Większość danych dotyczących miasta podaje bezbłędnie – mówi Łucja Homa. – Jednak z informacjami o tym, jak wypada Kraków na tle innych miast bywa już różnie. Zdarza się, że prezydent twierdzi, że Kraków jest w lepszej sytuacji w porównaniu z innymi miastami, a nie ma to odzwierciedlenia w rzeczywistości – dodaje.

Wśród krakowskich polityków studenci wzięli na tapetę także wypowiedzi posła Łukasza Gibały, który podczas kampanii w wyborach na prezydenta Krakowa w kilku etapach opublikował swój bardzo obszerny program. – Im częściej politycy udzielają się publicznie, tym więcej ich wypowiedzi sprawdzamy – tłumaczy Łucja Homa.

Poseł Gibała także uważa, że istnieje potrzeba weryfikowania wypowiedzi polityków, podkreśla jednak, że należy robić to w sposób rzetelny. – Trzymam za twórców portalu kciuki, choć w kilku przypadkach błędnie ocenili moje wypowiedzi – dodaje.

Znalazł w factcheckach kilka pomyłek. – Na portalu napisano m.in., że błędnie podałem iż polskie uczelnie znajdują się w czwartej – piątej setce światowych rankingów. Okazało się jednak, że ktoś, kto sprawdzał nie wziął pod uwagę, że np. 335 i 371 miejsce to już czwarta setka, a nie trzecia – mówi Gibała.

Portal docenia też Jadwiga Emilewicz, radna sejmiku województwa małopolskiego, mimo że jej wypowiedzi, które znalazły się na stronie, zostały oznaczone jako fałsz. – Portal zachęca młodych ludzi, którzy są aktywni w sieci, aby zaangażowali się w politykę – mówi Jadwiga Emilewicz.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski