Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezduszne prawo

Aleksander Gąciarz
Kontrowersje. Ministerstwo Finansów domaga się od gminy Proszowice zwrotu części subwencji oświatowej, którą pobrała ona niezgodnie z obowiązującymi przepisami.

Chodzi o pieniądze, jakie gmina otrzymała w 2010 roku na 46 uczniów Szkoły Podstawowej nr 1 w Proszowicach.
Gminy otrzymują ministerialną subwencję na każdego ucznia szkoły podstawowej i gimnazjum. W przypadku uczniów niepełnosprawnych, cierpiących na przewlekłe choroby, dysfunkcje, poza standardową kwotą subwencji, samorząd dostaje pieniądze dodatkowe.

- Przepisy o systemie oświaty mówią, że za ucznia niepełnosprawnego uznaje się tylko takiego, który posiada orzeczenie właściwej Poradni Psychologiczno-Pedagogicznej. Inaczej mówiąc, uczeń może nie mieć ręki, nogi, może być niewidomy, ale jeżeli nie ma orzeczenia poradni, dla Ministerstwa Edukacji - w związku z przepisami w zakresie prawa oświatowego - jest on zdrowy - mówi zastępca burmistrza Proszowic Iwona Latowska.

Z taką sytuacją mamy do czynienia w tym wypadku. Dyrekcja SP nr 1 w Proszowicach na liście uczniów uprawnionych do dodatkowej subwencji w 2010 roku umieściła grupę 46 dzieci. Problem w tym, że choć były one rzeczywiście niepełnosprawne, bądź z innych powodów należały im się dodatkowe pieniądze, nie posiadały wymaganego orzeczenia PPP, które byłoby ważne na dzień 10 września 2010 roku.

- Każde z tych dzieci spełniało warunki, które uprawniają do otrzymania dodatkowej kwoty subwencji. Wszystkie były objęte przez szkołę dodatkowymi zajęciami. Posiadały również stosowne orzeczenia wydane przez Zespół do Spraw Orzekania o Stopniu Niepełnosprawności. Niestety okazało się, że to za mało - mówi dyrektor szkoły Marzena Żywot.

Dyrekcja przypomina również, że w wielu wypadkach orzeczenie Poradni było wystawione, ale z niewłaściwą datą. - Mieliśmy przykład chłopca, cierpiącego na guza mózgu. Niestety jego orzeczenie zostało wystawione z datą 1 października już w świetle przepisów nie upoważniało do wystąpienia o dodatkową subwencję.

Sprawę "odkryli" pracownicy Urzędu Kontroli Skarbowej, którzy na zlecenie Ministerstwa Finansów sprawdzali zasadność pobierania subwencji oświatowej przez gminy. - Nie była to żadna próba wyłudzenia pieniędzy, choć nie da się ukryć, że wyszła na jaw nieznajomość przepisów, bądź ich niewłaściwa interpretacja.

Żaden uczeń, który nie posiadał orzeczenia z PPP, nie powinien być wykazany w sprawozdaniu, choćby był rzeczywiście niepełnosprawny - przekonuje Iwona Latowska i dodaje, że w kategoriach formalno-prawnych został popełniony błąd. - Natomiast z punktu widzenia etycznego takie przepisy ustawowe, których projekty przecież opracowało MEN, które to MEN ciągle podkreśla podmiotowość ucznia i dobro dziecka, są skandalem.

Proszowice nie są jedyną gminą, która otrzymała wezwanie do zwrotu części subwencji. Są takie, gdzie kwoty do zwrotu są znacznie wyższe. Jednak dla zadłużonego i obciążonego budową pływalni gminnego budżetu, konieczność oddania blisko 320 tysięcy złotych będzie wielkim wydatkiem.A decyzja, jaka w ubiegłym tygodniu przyszła z Ministerstwa Finansów, nie daje samorządom możliwości odwołania się od niej. Mogą się tylko zwrócić o ponowne zbadanie sprawy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski