Taka sytuacja ostatni raz miała miejsce w niemieckim kurorcie Ga-Pa w sezonie 2008/09.
Źródło: x-news/Orange sport
W tym sezonie jeszcze ani jeden Polak nie stał na podium, tylko raz do „10” zakwalifikował się Piotr Żyła, który w klasyfikacji generalnej jest na 20. miejscu. Inni hen, daleko. W Pucharze Narodów prowadzący Niemcy zebrali dziesięć razy więcej punktów od Polaków, którzy są na 9. pozycji, tuż przed Rosjanami. Nasi zawodnicy sprawiają wrażenie całkowicie pogubionych.
– Takie skoki to męczarnia – _mówi Maciej Kot, a wtóruje mu Piotr Żyła: – Nasze skoki to katastrofa. Nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Jan Ziobro dodaje bez ogródek: – _Trzeba mocno potrenować, a jak nie, to zmienić zawód i iść do roboty na stolarnię.
Jak wyjść z tego zaklętego kręgu? Polacy powinni jechać do Engelbergu, czy raczej odpuścić zawody i skupić się na spokojnym treningu?
– Zapadła decyzja – będziemy startować. W środę (tj. dzisiaj – przyp. red.) na Wielkiej Krokwi odbędzie się trening i po __nim trener Łukasz Kruczek poda skład siedmioosobowej reprezentacji _– mówi nam prezes PZN Apoloniusz Tajner. – Liczę, że po jednym, dwóch treningach w Zakopanem zawodnicy będą w wyższej formie. Obiekt w Engelbergu jest dla naszych zawodników szczęśliwy, przed rokiem zwyciężali tam Jan Ziobro i Kamil Stoch. Tamtejsza skocznia nie jest trudna, profilem przypomina nieco Wielką Krokiew. Potrzebujemy jednego dobrego konkursu, aby zawodnicy odzyskali pewność siebie._
Podobnego zdania jest dwukrotny olimpijczyk, sędzia FIS, trener AZS Zakopane Kazimierz Długopolski: – Bardzo dobrze, że mamy wysłać siedmiu skoczków, czyli wypełnić przyznany nam limit. Po Engelbergu skończy się pierwszy okres Pucharu Świata, w kolejnym będziemy mogli wystawić tylko czterech, może pięciu skoczków. Zmieniłbym jednak skład reprezentacji. Niech jedzie czterech doświadczonych skoczków z kadry „A”, powiedzmy, Piotr Żyła, Maciej Kot, Jan Ziobro i Dawid Kubacki, ponadto dołączyłbym do nich kogoś z kadry „B”, może Olka Zniszczoła, dobrze prezentujących się latem Grzegorza Miętusa, Andrzeja Zapotocznego. Trzeba dać szanse innym.
Przed sezonem nastroje w polskiej ekipie były bardzo optymistyczne. –_ Zapewniano nas, że plany treningowe były w pełni zrealizowane. Ale sukcesy z minionej zimy trochę stępiły ostrość spojrzenia. Ostrzegałem – nie dajcie się uśpić. Pogubiły się trochę nasze gwiazdeczki, po igrzyskach w Soczi ich głowy za bardzo zaprzątały sprawy związane ze sponsorami i różne spotkania. Teraz dostali zimny prysznic _– twierdzi Tajner.
W tej kwestii Kazimierz Długopolski ma nieco inny pogląd niż prezes PZN. –_ Już lato w wykonaniu naszych skoczków było słabe. Teraz nie widać żadnej poprawy. Nasi skoczkowie zagubili technikę. Szybkościowo i wytrzymałościowo są dobrze przygotowani, ale w locie i na progu prezentują się źle. Na przykład Maciej Kot zrywa skok na progu, leci za płasko, pozostali są pasywni, mało agresywni na progu, widać to szczególnie u Żyły. A przecież on ma dynamit w nogach _– twierdzi.
A co, jeśli nasza kadra nie przebudzi się w Engelbergu?__
– Będzie źle, bo potem jest Turniej Czterech Skoczni. A to jest piekielnie trudna impreza. Jeśli ktoś jest w słabej formie, nie ma po co jechać na turniej, bo tam jeszcze bardziej się zdołuje – mówi Długopolski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?