Najważniejszą przyczyną kryzysu placówki wydaje się rozbuchana administracja, która w ostatnich latach rozrosła się ponad wszelką miarę. Otrzymywaliśmy wiele sygnałów od lekarzy, także z tytułami naukowymi, pielęgniarek i rehabilitantów skarżących się na swoją podrzędną rolę wobec urzędników.
W kontaktach z nimi dawali jasno do zrozumienia, że to oni są dla urzędników, a nie odwrotnie. Szpital stał się swego rodzaju państwem w państwie, w którym administracja rządzi wszystkim. Nic dziwnego, że na odejście decydowali się wartościowi lekarze, mogąc bez problemu znaleźć inną pracę.
Bodaj największym błędem dyrektora – na co zwracają uwagę osoby, które dobrze znają sytuację szpitala, bo obserwowały ją od środka przez wiele lat – było otoczenie się ludźmi, którzy często narzucali mu swój punkt widzenia, kierując się własnym interesem. W konsekwencji miał on niewielkie szanse na wprowadzenie programu naprawczego poprawiającego budżet placówki, bo osoby z jego kręgu nie były zainteresowane zmianami. Dlaczego? Bo wtedy ich stanowiska byłyby zagrożone.
Doświadczeni pracownicy przekonują również, że zgłaszane przez personel pomysły racjonalizatorskie, mogące przynieść oszczędności, były dławione w zarodku.
Efekt jest taki, że tracą na tym pacjenci, bo w morzu biurokracji ich interesy coraz częściej zaczynają schodzić na dalszy plan. Ale trzeba jednocześnie przyznać, że nie dba o nich również państwo. Szczególnie przy obecnym poziomie finansowania.
CZYTAJ TAKŻE: Dyrektor szpitala odwołany w trybie natychmiastowym
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?