Powodów, dla których zaczęto zastępować je stalowymi grzejnikami płytowymi, było kilka. Ze względów ekonomicznych ważne były dwa czynniki: koszt samych grzejników i ich eksploatacji. Duża pojemność żeliwiaków generowała wysokie koszty: trzeba było nagrzać dużo tzw. czynnika grzewczego, czyli krążącej w nich wody.
Jednak użytkownikom w tamtych czasach bardziej niż ekonomia przeszkadzała estetyka: toporne żeberka urody mieszkaniom nie dodawały, a na ich chropowatej powierzchni chętnie przypiekał się kurz, co nie wychodziło na zdrowie nie tylko alergikom, ale również całkiem zdrowym osobom.
Grzejniki żeliwne wracają do łask, chociaż we współczesnym wydaniu w niczym nie przypominają poprzedników z minionej epoki. Mają gładszą powierzchnię i ciekawsze wzornictwo. Często spotyka się również ozdobne wykończenie, nawiązujące do wzorów XIX- -wiecznych. Ponadto grzejniki żeliwne są bardziej odporne na korozję niż stalowe.
Użytkownicy cenią te grzejniki ze względu na doskonałą akumulację ciepła – chociaż nagrzewają się wolno (długi jest czas dostosowania temperatury w pomieszczeniu do zmieniających się potrzeb), to dłużej od innych trzymają ciepło. Ponadto producenci zmniejszyli ich pojemność wodną, co oznacza mniejszą ilość wody w układzie grzewczym, a więc szybsze jej nagrzewanie.
Niestety, żeliwiaki są stosunkowo ciężkie, co oznacza, że długi grzejnik trzeba zawiesić na solidnej, murowanej ścianie lub ustawić na specjalnych stojakach przed ścianą wykonaną w konstrukcji szkieletowej.
Zarówno z powodów technologicznych (materiał, zdobienia), jak i designerskiego wykonania nowoczesne grzejniki żeliwne nie są tanie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?