Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Do czterech razy sztuka [ZDJĘCIA]

Łukasz Gazur
Jak co roku, w grudniu, stanęły „żywe pomniki”
Jak co roku, w grudniu, stanęły „żywe pomniki” fot. Anna Kaczmarz
Sztuka wyboru. Znów stanęli na ul. Kanoniczej, by oddać hołd Tadeuszowi Kantorowi w rocznicę jego śmierci, 8 grudnia. To postaci z jego spektakli: Wieczny Wędrowiec z przedstawienia „Kurka wodna” oraz Dwóch chasydów z ostatnią deską ratunku z „Nigdy tu już nie powrócę”.

Czyli Jan Książek i bracia Lesław i Wacław Janiccy, aktorzy Teatru Cricot 2. Znów chcieli zmierzyć się z upływającym czasem, jakby podtrzymując tradycję kantorow-skiego teatru, który też próbował przywoływać to, co już dawno należy do przeszłości.

A jeśli już o krakowskich tradycjach mowa, powraca na mapę Krakowa galeria F.A.I.T. Powraca po raz czwarty. Była już awangardową galerią mieszczącą się w budynku dawnego dworca towarowego przy ul. Kamiennej (tam właśnie m.in. pokazywano znaną później z Majdanu ukraińską grupę R.E.P.). Była później nieco bardziej ułożonym adresem przy ul. Karmelickiej. Była wreszcie knajpą z artystycznymi ambicjami przy Plantach.

To tam odbywały się akcje artystyczne, spotkania, a przede wszystkim gorące dyskusje o sztuce przy barowym szkle do wczesnych godzin porannych. Teraz znów powraca jako adres galeryjny, schowany na piętrze modernistycznej krakowskiej kamienicy przy al. Słowackiego 58/5. Czynne co czwartek, od godz. 12. Znów ma być miejscem dla młodej sztuki, eksperymentu, nieoczywistych wyborów.

Na początek pokazano wystawę będącą wspomnieniem po poprzednich wcieleniach tego F.A.I.T.-u. Bo to przegląd prac artystów związanych z dawnymi adresami tej galerii. Są dzieła znane z wcześniejszych wystaw, jest nawet wypchany borsuk znany bywalcom knajpy. To jak zaproszenie duchów dawnych miejsc. Ale przede wszystkim krytyczne spojrzenie na sztukę, składającą się na kolekcję właścicieli F.A.I.T.-u.

Prace Łukasza Skąpskiego, Grzegorza Sztwiertni, Kornela Janczego, Stefana Burgera czy Tomasza Barana znakomicie się ze sobą dogadują w jednej przestrzeni, pokazują żywotność abstrakcyjnych motywów w sztuce współczesnych artystów.

Dzieła wchodzą ze sobą w rozmaite rozmowy, ale przede wszystkim udowadniają, że twórcy galerii mieli nosa do sztuki. Wystawiali pokolenie „odwróconych plecami do rzeczywistości” – zarówno tych spod znaku surrealizmu, jak znany dziś w świecie Jakub Julian Ziółkowski, czy abstrakcji, jak zdobywający dziś coraz większy rozgłos wspomniany Tomasz Baran.

Warto też zajrzeć do krakowskiej galerii As (ul. Tomasza 25). Tam zobaczymy wystawę „Konfabulacje”. Ciekawy koncept polegający na odwróceniu ról: najpierw istniały ilustracje, później „dopowiedziano” do nich historie. To jak szarady z wyobraźnią, próba odczytania obrazków. Próba dość udana – dodajmy. Bo trudno, by wszystkie pokazane obrazki i dopisane do nich słowa zachwycały. Ale jako całość koncept ten zasługuje na docenienie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski