Brakło 36 sekund

Liderująca w tabeli Wisła wyjechała do drugiej w tabeli Gatty i była bardzo bliska zwycięstwa. Z przebiegu gry podział punktów jest jednak zasłużony.

Pierwsi do ataku ruszyli krakowianie, a bramkowe okazje mieli kolejno Jonczyk, Budniak i Czech. Potem do głosu doszli gospodarze i po rozegraniu rzutu rożnego Milewski silnym strzałem zaskoczył Dworzeckiego. Takim wynikiem zakończyła się pierwsza połowa, choć idealną okazję na doprowadzenie do wyrównania miał Ricardinho, ale piłka po jego strzale na pustą bramkę trafiła w poprzeczkę.

Po zmianie stron podopieczni Krzysztofa Kusi podkręcili tempo i najpierw piłka po strzale Kovala trafiła w słupek, a kilkanaście sekund później do remisu doprowadził Wojciechowski. Zawodnik ten ostatnio znajduje się w świetnej formie i zdobywa bramki nawet w reprezentacji Polski.

Pięć minut później po bardzo ładnej zespołowej akcji krakowian na prowadzenie wyprowadził Vakhula. Wydawało się, że Wisła pewnie utrzyma skromne prowadzenie do końca. Gospodarze postawili wszystko na jedną kartę, wycofali bramkarza i osiągnęli przewagę. „Biała Gwiazda” powstrzymywała ataki rywala niemal do końca, ale na 36 sekund przed ostatnim gwizdkiem filigranowy Krawczyk doprowadził do wyrównania.

Wisła ma nadal trzy punkty przewagi nad Gattą i wszystko wskazuje na to, że zostanie najlepszą drużyną po pierwszej rundzie. Za tydzień wiślacy podejmują niżej notowaną Gwiazdę Ruda Śląska, potem nastąpi blisko miesięczna przerwa w rozgrywkach ekstraklasy.

W klasyfikacji strzelców czwarte miejsce, z 7 bramkami, zajmują Sebastian Wojciechowski, Paweł Budniak i Roman Vakhula.