Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pod Tatry przyjedzie tej zimy dużo mniej Ukraińców i Rosjan

Grzegorz Skowron
Grupa turystów zza naszej wschodniej granicy w jednej z zakopiańskich restauracji
Grupa turystów zza naszej wschodniej granicy w jednej z zakopiańskich restauracji Wojciech Matusik
Turystyka. Wojna za naszą wschodnią granicą oraz duży spadek wartości rubla i hrywny to powody niepokoju górali. Po nowym roku pensjonaty mogą być puste. Dutków nie będzie

Rezerwacji noclegów w Zakopanem na pierwsze dni stycznia 2015 roku jest nawet o połowę mniej niż rok temu. A właśnie od kilkunastu lat na początku stycznia pod Tatry zjeżdżają tłumy turystów prawosławnych, głównie z Ukrainy, a także z Rosji z obwodu kaliningradzkiego.

- Można już mówić o dużym niepokoju - przyznaje Agata Wojtowicz, prezes Tatrzańskiej Izby Gospodarczej (TIG). - Na razie trudno oszacować, ilu mniej Ukraińców i Rosjan do nas przyjedzie, ale na pewno będzie to znaczący spadek - dodaje.

- Mamy dużo mniej rezerwacji od turystów ze Wschodu - usłyszeliśmy w zakopiańskim biurze turystycznym Trip, które obsługuje Rosjan oraz Ukraińców. - O skali spadku będziemy mogli mówić po 15 grudnia, bo wtedy okaże się, czy wszystkie zaplanowane przyjazdy zostały potwierdzone.

Według szacunków (bo nie ma żadnych oficjalnych danych) początek stycznia spędza w Zakopanem i na Podhalu od 30 do 50 tysięcy turystów zza naszej wschodniej granicy. Od kilkunastu lat na Krupówkach słychać wtedy przede wszystkim język rosyjski.

- Około 80 procent to obywatele Ukrainy, 20 procent Rosjanie - ocenia prezes TIG. Jej zdaniem to dobrzy turyści, bo zapewniają stałe dochody i przyjeżdżają pod Tatry wtedy, gdy wyjeżdżają polscy goście świąteczni i sylwestrowi, a jeszcze nie pojawili się ci, którzy wypoczywają na stokach podczas zimowych ferii.

Pierwszego spadku zainteresowania turystów ze Wschodu spodziewano się po wejściu Polski do strefy Schengen, co wiązało się z ostrzejszą kontrolą na wschodniej granicy. Wprawdzie zimą 2008 roku było mniej Ukraińców i Rosjan, ale później sytuacja wróciła do normy.

W grudniu ubiegłego roku górale narzekali, że wojna na Ukrainie niekorzystnie odbije się na ich dochodach. - Wcale nie było tak najgorzej, nie odczuliśmy drastycznego spadku przyjazdów - zapewnia Agata Wojtowicz.

W tym roku powodów do niepokoju jest dużo więcej. Wartość rubla stale spada od marca, czyli od momentu aneksji Krymu przez Rosję. Obniżka cen ropy na światowych rynkach spowodowała, że rubel wręcz pikuje (przez ostatni miesiąc spadł o 20 proc. wobec złotówki).

A to oznacza, że Rosjanie nie wiedzą dziś, ile w styczniu zapłacą za wypoczynek w Polsce. Może się okazać, że koszty pobytu w Zakopanem będą o kilkadziesiąt procent większe.Ten sam problem mają Ukraińcy. Kurs hrywny wobec złotówki spadł w ciągu roku o ponad 40 proc.

Kolejny kłopot, który może przyczynić się do zmniejszenia liczby rosyjskich turystów na Podhalu, to likwidacja bezpośredniego połączenia lotniczego Krakowa z Moskwą. - W ubiegłym roku mieliśmy wiele rezerwacji właśnie z Moskwy, teraz będzie o nie dużo trudniej - powiedziano nam w biurze Trip.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Pod Tatry przyjedzie tej zimy dużo mniej Ukraińców i Rosjan - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski