Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyplom przez internet jest fikcją

Maciej Pietrzyk
Fot. Archiwum
Edukacja. Coraz więcej uczelni kusi możliwością studiowania w sieci. Nie wspominając przy tym, że student i tak musi przychodzić na zajęcia.

Otrzymujesz dostęp do platformy zdalnego nauczania, na której znajdują się wszystkie potrzebne materiały dydaktyczne. Uczysz się, kiedy masz czas, bo to uczelnia dostosowuje się do twojego czasu. A z wykładowcami i kolegami z grupy w każdej chwili możesz skontaktować się za pomocą e-maili, czatów lub forów dyskusyjnych.

Mniej więcej w taki sposób prowadzone przez siebie studia internetowe reklamują kolejne polskie uczelnie. Problem w tym, że to obraz daleko odbiegający od rzeczywistości.

– Przede wszystkim dlatego że Polsce nie można uruchomić studiów licencjackich, magisterskich i doktoranckich odbywających się w całości zdalnie. Jeżeli jakaś uczelnia tak twierdzi, to prawdopodobnie wprowadza studentów w błąd – podkreśla dr Jacek Urbaniec, pełnomocnik rektora Uniwersytetu Jagiellońskiego ds. e-nauczania.

Zgodnie z rozporządzeniem ministra nauki i szkolnictwa wyższego przynajmniej 40 proc. zajęć w semestrze musi odbyć się tradycyjnie, a nie za pośrednictwem sieci. Co więcej, studenci muszą też obowiązkowo stawić się na uczelni na egzaminach kończących semestr nauki.

Większość szkół wyższych w ofercie studiów online takie informacje sprytnie jednak ukrywa. Przykładowo: działający w Łodzi Polski Uniwersytet Wirtualny (szczycący się tym, że w ciągu dekady wykształcił ponad 20 tys. osób) w opisie „Jak studiuje się przez internet?” pisze jedynie o konieczności przyjazdu studenta na egzamin. Podobnie swoją ofertę przedstawia mająca siedzibę w Krakowie i Warszawie Wyższa Szkoła Zarządzania Polish Open University (WSZ/POU).

Tego, że studia nie są całkowicie internetowe, można dowiedzieć się, dopiero dopytując telefonicznie lub e-mailowo o szczegóły studiów. – Studenci realizują część materiału w trybie tradycyjnym w siedzibie uczelni, są to zazwyczaj dwa zjazdy w semestrze – przyznaje Paulina Cyniak z Polskiego Uniwersytetu Wirtualnego.

Nie zawsze o takie informacje jest łatwo. – Kilka razy dopytywałem o szczegóły i dopiero po czwartym pytaniu okazało się, że jednak będę musiał przyjeżdżać nie tylko na egzamin, ale też na zajęcia w trakcie semestru. Wcześniej była mowa jedynie o studiach w sieci – mówi Paweł z Krakowa, niedoszły student WSZ/POU.

„Studia internetowe” oferują obecnie prywatne uczelnie, przede wszystkim te małe i szerzej nieznane. – Znaczącej części z nich nie zależy na konkurowaniu z bogatą ofertą edukacyjną, ale na łatwości zdobycia wykształcenia. Oferując studia internetowe, niemal wprost mówią: zapisz się do nas, płać, a już nic więcej nie będziesz musiał robić. Dopiero później okazuje się, że nie do końca tak to wygląda – mówi Marek Nowicki, ekspert ds. szkolnictwa wyższego. Szacuje, że takich szkół działa w naszym kraju przynajmniej kilkanaście.

Resort nauki kilka lat temu zastanawiał się nad tym, czy jednak nie umożliwić szkołom wyższym prowadzenia studiów w całości przez internet. Ostatecznie wycofał się jednak z tego pomysłu w trosce o poziom kształcenia.

Dr Jacek Urbaniec uważa, że nawet gdyby prawo się zmieniło, to na razie niewiele dobrych uczelni zdecydowałoby się na szybkie wprowadzenie studiów internetowych . – Przygotowanie kursu internetowego na odpowiednio wysokim poziomie jest niezwykle trudne i czasochłonne. Nie da się tego zrobić w ciągu kilku miesięcy – podkreśla dr Urbaniec.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Dyplom przez internet jest fikcją - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski