Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Zbędne badania nad smogiem. Zyskają naukowcy, nie mieszkańcy

Agnieszka Maj
Na kumulowanie się zanieczyszczeń w powietrzu ma m.in. wpływ zabudowa, zwłaszcza w korytarzach przewietrzania.
Na kumulowanie się zanieczyszczeń w powietrzu ma m.in. wpływ zabudowa, zwłaszcza w korytarzach przewietrzania. FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Ekologia. Jaką korzyść będą mieli krakowianie z badań AGH nad właściwościami pyłów? Władze miasta nie wykluczają, że je dofinansują.

Prezydent Jacek Majchrowski z wielką pompą podpisał wczoraj porozumienie z Akademią Górniczo-Hutniczą w sprawie ochrony powietrza w Krakowie.

Zgodnie z nim uczelnia pomoże m.in. w określeniu właściwości fizykochemicznych pyłów emitowanych na terenie Krakowa.

Naukowcy mają także pokazać, jak zanieczyszczenia rozprzestrzeniają się na obszarze miasta i czy pochodzą głównie z pieców na węgiel, czy też z samochodów.

– Wyniki badań mają być znane jeszcze w tym roku, w grudniu – mówi prof. Marian Mazur z AGH.

Problem w tym, że takich badań w Krakowie przeprowadzono już kilka, m.in. na zlecenie Małopolskiego Urzędu Marszałkowskiego. Naukowcy z AGH liczą jednak, że na swoje analizy otrzymają dofinansowanie z budżetu miasta.

– Będą nam potrzebne pieniądze na przykład na aparaturę do badań – tłumaczy prof. Marian Mazur, który jest jednocześnie przewodniczącym powołanej przez prezydenta Krakowa rady programowej ds. ochrony powietrza.

Pochylą się nad właściwościami pyłów

Wiceprezydent Krakowa ds. inwestycji Tadeusz Trzmiel nie wyklucza, że w przyszłym roku miasto podpisze umowy z naukowcami i wesprze ich finansowo w badaniach. Furtkę do takiego dofinansowania otwiera zapis porozumienia z AGH mówiący o tym, że szczegóły jego realizacji mają być dopracowywane w przyszłości.

Nie za bardzo jednak wiadomo, jak naukowe analizy prowadzone na AGH mają zostać wykorzystane w praktyce. Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski nie potrafił wczoraj odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób badania nad fizykochemicznymi właściwościami pyłów miałyby przyspieszyć walkę z zanieczyszczeniem powietrza w Krakowie.

Co do konieczności wykonania takich badań nie jest także przekonany Andrzej Guła z Krakowskiego Alarmu Smogowego. – Nie jesteśmy przeciwnikami projektów badawczych, ale jeśli są one finansowane z pieniędzy publicznych, to bardzo jasno należy pokazać, jakie będzie ich praktyczne zastosowanie – zwraca uwagę Andrzej Guła. Dodaje, że teraz są do wykonania pilniejsze zadania, które mogą poprawić jakość powietrza w Krakowie.

– Należy do nich przyspieszenie procesu inwentaryzacji pieców, stworzenie systemu informowania mieszkańców o zanieczyszczeniu powietrza i skutkach zdrowotnych smogu czy też pomoc finansowa mieszkańcom w zakresie ocieplenia domów. Albo coś, co już dawno powinno być zrobione, czyli likwidacja źródeł niskiej emisji w zasobie komunalnym – wylicza Andrzej Guła.

Spóźnione badania nad korytarzami przewietrzania

Nie jest to pierwszy przypadek angażowania się władz miasta w analizy naukowe, które nie przekładają się na efekt w postaci czystszego powietrza.

We wrześniu tego roku na konferencji w magistracie poinformowano o badaniach przeprowadzanych przez miasto wraz z Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej w Krakowie. Mają one dotyczyć tego, jak powietrze zachowuje się nad miastem i jak wygląda mapa korytarzy przewietrzania.

Projekt nosi nazwę „Zintegrowany system monitorowania danych przestrzennych dla poprawy jakości powietrza w Krakowie”. Obejmie on również inwentaryzację niskiej emisji – czynnych pieców, kotłowni oraz kominków na paliwo stałe, a także kontrolę likwidacji pieców i inwentaryzację zieleni w mieście. Chodzi m.in. o zbadanie wpływu zabudowy na zanieczyszczenie miasta.

Projekt dofinansowany jest z funduszy unijnych. Jego wartość to blisko 3,7 mln zł, natomiast dofinansowanie UE stanowi 85 procent wartości projektu, czyli 3,13 mln zł.

Jak poinformowały władze Krakowa, „celem przedsięwzięcia jest stworzenie bogatej bazy danych, która będzie wykorzystywana przy plano­­waniu przestrzennym”.

Ekolodzy wytykają: trzeba było nie uchwalać studium

Analizy dotyczące przewietrzania miasta i korytarzy do tego służących były jednak robione już kilka razy. Przygotował je m.in. ekolog Kazimierz Walasz. – Niestety, wnioski z mojego opracowania nie zostały przyjęte w uchwalonym w lipcu tego roku przez Radę Miasta studium zagospodarowania Krakowa – przyznaje Kazimierz Walasz.

Jego zdaniem konieczne są m.in. ograniczenia wysokości zabudowy znajdującej się w pobliżu korytarzy przewietrzania – nie powinna ona mieć więcej niż jedno, dwa piętra. Takiego zapisu w nowym studium zagospodarowania Krakowa jednak nie ma.

– W czerwcu apelowałem do radnych, żeby tego studium nie uchwalać. Najpierw trzeba dopracować wszystkie sprawy związane z ochroną środowiska – wskazuje Walasz. Dodaje, że część ekologów gotowa była współpracować z Urzędem Miasta w tym zakresie nawet za darmo.

Dlaczego projektu badającego wpływ zabudowy na zanieczyszczenie powietrza w Krakowie nie zlecono, gdy trwały prace nad studium? Dla ekologów przygotowywanie takich analiz dopiero teraz to musztarda po obiedzie.

– Taki projekt miał sens kilka lat temu, gdy sporządzano studium dla Krakowa. Magistrat nie sięgnął jednak wtedy po takie narzędzia, choć znane są od bardzo dawna – wytyka Andrzej Guła.

[email protected]

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski