Z jednej strony agencje donoszą, iż Joseph Blatter pozwał do sądu osoby wymienione w raporcie w aspekcie korupcyjnym, a z drugiej cytują jego wypowiedź: "Nie jestem właściwą osobą do rozmowy o raporcie, ponieważ nigdy nie widziałem go na oczy".
Rozkoszne, prawda?
Szef FIFA dodaje, że pozwał podejrzanych o korupcję, bo rekomendował mu to przewodniczący komisji Hans-Joachim Eckert. Skąd tak szybka reakcja Blattera, że poleciał do sądu, zanim zdążył rzucić okiem na raport? Czyżby tak bardzo zależało mu na wyjaśnieniu wątpliwości, jakimi metodami posłużyły się Rosja i Katar? Nic z tych rzeczy.
Oskarżeni to m.in. działacze z Anglii i Australii, a więc ci, którzy byli konkurentami wymienionych w walce o uzyskanie praw organizatora. Zarazem ci, którzy najgłośniej krzyczą, że FIFA ich oszukała. Dokument, który miał wyjaśnić, jak doszło to wyboru Rosji i Kataru, stał się de facto narzędziem w walce o utrwalenie władzy Blattera.
Michael J. Garcia, amerykański śledczy, który sporządził raport, był niezmiernie zdziwiony, gdy usłyszał, jakie wnioski - płynące z jego 18-miesięcznej, kosztującej 6 mln funtów pracy - zaprezentował opinii publicznej Eckert. Opuszczając siedzibę FIFA, wyraził groźbę: Jeśli federacja nie opublikuje pełnej wersji raportu, on sam to uczyni. Odpowiedź Blattera nadeszła szybko: Gdyby FIFA go opublikowała, złamałaby własne przepisy.
Czyżby jednak nadeszła pora, by bezczelności i hipokryzji położyć kres? David Bernstein, były szef federacji angielskiej, nawołuje Europejczyków do bojkotu mistrzostw świata w Rosji. Nie doczekał się na odzew ze strony PZPN, za to znalazł sojusznika w osobie Reinharda Rauballa, szefa niemieckiej ligi, który domaga się publikacji pełnej wersji raportu, a jeśli to nie nastąpi, proponuje w ramach sankcji opuszczenie FIFA przez członków UEFA.
Do chóru dołączyli szefowie federacji amerykańskiej i strefy CONCACAF. Szef UEFA Michel Platini, wielki zwolennik Kataru w roli organizatora MŚ, a zarazem przeciwnik Blattera, znalazł się w niewdzięcznej roli.
Coraz więcej osób rozumie, że futbolowy świat trzeba urządzić na nowo. Nie dał sobie rady z FIFA żaden rząd na świecie, więc może jedynym sposobem jest rozsadzenie skostniałej struktury od środka?
A co do Kataru, to właśnie otrzymał prawa do organizacji w 2019 roku mistrzostw świata w lekkoatletyce. W pokonanym polu Dauha zostawiła Barcelonę oraz Eugene, nieoficjalną stolicę amerykańskich biegaczy, miasto, w którym narodziła się korporacja Nike. Widać magii petrodolarów nie sposób się oprzeć.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?