Rohaczek: Dziwię się, że telewizja to pokazuje

Comarch Cracovia – GKS Katowice 18:2 (7:2, 5:0, 6:0)

1:0 Słaboń (Pasiut) 4, 1:1 Kafan 7, 2:1 S. Ko­walówka (Pasiut) 8, 3:1 Kalus (Stoklasa, Dąbkowski) 10, 4:1 Pasiut (Słaboń) 12, 5:1 S. Kowalówka (Pasiut, Słaboń) 15, 6:1 McCauley (Fojtik) 16, 6:2 Pijak 18, 7:2 Stoklasa (Dvorzak) 20, 8:2 Pasiut (Sła­boń) 21, 9:2 Kisielewski (Fraszko, A. Ko­wa­lówka) 29, 10:2 Słaboń (S. Kowa­lówka) 34, 11:2 Fojtik (Valczak) 35, 12:2 Słaboń (Pasiut) 38, 13:2 S. Kowalówka 41, 14:2 Pasiut (S. Kowalówka) 44, 15:2 Kisielewski (Fraszko) 47, 16:2 Kalus (Dąbkow­ski) 51, 17:2 Kalus (Stoklasa) 52, 18:2 Pasiut (S. Kowalówka) 57.

Sędziował: Patryk Pyrskała (Katowice). Kary: 6 – 6 min. Widzów: 600.

Cracovia: Radziszewski (41 R. Kowalówka) – Noworyta, A. Kowalówka, S. Kowalówka, Słaboń, Pasiut – Wajda, Kruczek, McCauley, Valczak, Fojtik – Dąbkowski, Liotti, Stoklasa, Dvorzak, Kalus – Kłys, Wiśniewski, Kozłowski, Fraszko, Kisielewski.

„Pasy” wyrównały rekord klubowy, przed paroma laty pokonały Nestę Toruń też 18:2. Po porażce w Opolu trener Rudolf Rohaczek nieco pozmieniał ataki. Do pierwszego trafił Grzegorz Pasiut, który zdobył 4 gole, jego partnerzy Sebastian Kowalówka i Damian Słaboń zanotowali po 3 trafienia, podobnie jak Marek Kalus.

– To był mecz do jednej bramki. Dziwię się, że nasza telewizja decyduje się na pokazywanie takich spotkań, to nie spopularyzuje hokeja – komentował Rudolf Rohaczek. (as)

Polonia Bytom – Unia Oświęcim 2:7 (0:1, 2:3, 0:3)

0:1 Vizvary (Jaros, Daneczek) 15, 0:2 Tabaczek (Gabryś, Ciura) 22, 0:3 Gabryś (Tabaczek) 24, 1:3 Fabry (Salamon) 36, 1:4 Zdenek (Jaros, Vizvary) 37, 2:4 Banaszczak (Fabry, Salamon) 39, 2:5 Jaros (Gabryś, Wojtarowicz) 42, 2:6 Piekarski (Adamus) 45, 2:7 Wojtarowicz (Jaros) 50.

Sędziował: Przemysław Kępa (Nowy Targ). Kary: 6 – 6 min. Widzów: 600.

Unia: Fikrt – Vosatko, Vizvary; Daneczek, Zdenek, Szewczyk – Gabryś, Ciura; Wojtarowicz, Tabaczek, Jaros – Piekarski, Zukal; Bepierszcz, Adamus, Piotrowicz.

Występujący we własnej hali w roli gości oświęcimianie tylko na chwilę stracili kontrolę w tym spotkaniu, pod koniec drugiej tercji, po golu Bana­szczaka. – Chłopcy zapomnieli o defensywie, wszyscy chcieli strzelać bramki. W drugiej przerwie musiałem ich przywołać do porządku – pieklił się Josef Dobosz, trener Unii.

Reprymenda poskutkowała, trafienia na początku trzeciej tercji pogrążyły bytomian. – To były przypadkowe gole, po lekkich strzałach z niebieskiej, ale tego dnia oświęci­mianom wychodziło wiele – westchnął Mariusz Kieca, trener bytomian.

Jerzy Zaborski

JKH Jastrzębie – MMKS Podhale Nowy Targ 5:2 (1:0, 4:1, 0:1)

1:0 Protivny (Nemeczek) 2, 2:0 Marzec 23, 3:0 Bondarew 35, 4:0 Rompkowski (Lasz­kiewicz, Bryk) 36, 4:1 Mrugała (Omeljanen­ko, Wronka) 37, 5:1 Kulas 40, 5:2 Zarotyń­ski (Wielkiewicz) 53.

Sędziował: Paweł Meszyński (Warszawa). Kary: 12 – 12 min. Widzów: 1000.

Podhale: Raszka – Lucka, Mrugała, Damian Kapica, Dziubiński, Gruszka – Imrich, Tomasik, Różański, Bryniczka, P. Kmiecik – Łabuz, Mru­gała, Omeljanenko, Wronka, M. Michalski – Wojdyła, Jaśkiewicz, Zarotyński, Olchawski, Wielkiewicz.

Bardzo słabe spotkanie „Szarotek”. Już w 79 sekundzie źle ustawionego w bramce Ondreja Raszkę zaskoczył strzałem z dystansu Tomas Protivny. Kluczowa dla losów meczu była tercja druga, w której nowotarżanie seryjnie popełniali błędy. Jedną z bramek goście stracili nawet w momencie gry w liczebnej przewadze.

Wczoraj kontrakt z Podhalem podpisał 27-letni Fin Joni Haverninen, obrońca, wychowanek HIFK Helsinki. W najwyższej fińskiej lidze rozegrał 169 spotkań. Bieżący sezon rozpoczął w Kazachstanie w drużynie Arystan Temiraut, w której rozegrał 18 spotkań. (MZ)

W innym meczu: GKS Tychy – Naprzód Janów 7:5 (2:2, 3:0, 2:3).

1. Ciarko Sanok 19 45 104–30

2. JKH Jastrzębie 19 45 79–30

3. GKS Tychy 19 44 95–43

4. Comarch Cracovia 19 42 104–45

5. MMKS Podhale 19 34 74–40

6. Unia Oświęcim 19 24 68–50

7. Orlik Opole 19 20 54–69

8. Naprzód Janów 18 19 53–70

9. Polonia Bytom 19 9 52–120

10. HC GKS Katowice 18 0 22–208