Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Smuda kitu nie wciska: Podstawa to motywacja

Piotr Tymczak
Piłka nożna. – Interesuje mnie tylko zwycięstwo – mówi trener Wisły Kraków Franciszek Smuda przed dzisiejszym meczem jego zespołu z Górnikiem Łęczna.

– Musimy zagrać na poziomie, jaki już prezentowaliśmy, który wszystkich zadowalał – dodaje szkoleniowiec wiślaków.

W dzisiejszym meczu (początek o godz. 15.30) będzie mógł już skorzystać z Macieja Sadloka, który powraca po absencji spowodowanej kartkami.

Za czerwoną kartkę drugie spotkanie musi natomiast odpokutować Łukasz Burliga. Na prawej obronie zastąpi go Dariusz Dudka, który jest już przyzwyczajony do gry na różnych defensywnych pozycjach.

– Musimy ten mecz wygrać – podkreśla Dudka. – Na pewno zagramy swoje, czyli do przodu. Musimy jak najszybciej strzelić bramkę. Jeżeli tego nie zrobimy, to będzie nam coraz trudniej się grało – dodaje obrońca „Białej Gwiazdy”.

Wiślacy zdają sobie sprawę, że w tym sezonie często mają kłopot z dobrym wejściem w mecz, słabiej grają w pierwszych połowach. Trener Smuda wcale nie zapewnia, że przyczyna została zdiagnozowana.

– Można wcisnąć kit i tak powiedzieć. Ale obojętnie co byś nie zrobił z zespołem, to i tak jest znak zapytania. Wszystko zależy od podejścia do spotkania. Każdego przeciwnika trzeba potraktować jak Real Madryt. Do wszystkich trzeba podchodzić z optymalną motywacją. Trzeba mieć charakter do zwyciężania – zaznacza szkoleniowiec Wisły. – Mamy większość zawodników doświadczonych. Zdają sobie sprawę, o co walczą – dodaje.

Smuda nie narzeka na to, że z powodu przerwy na mecze reprezentacji w rozgrywkach ekstraklasy była dwutygodniowa przerwa. Jego zawodnicy mogli wypocząć, zaleczyć urazy. – Wyglądają nawet lepiej fizycznie niż na początku sezonu – wyjawia szkoleniowiec.

Przyznaje jednocześnie, że nie wystawi od początku meczu Donalda Guerriera i Emmanu­ela Sarkiego, którzy mają za sobą trudy dalekiej podróży na zgrupowanie reprezentacji Haiti.

W pierwszym w tym sezonie meczu Wisły z Górnikiem, w Łęcznej, padł remis 1:1. – Tamto spotkanie pokazało, że Górnik ma potencjał. Jest tam kilku zawodników, którzy wcześniej w innych klubach pokazywali się w ekstraklasie. To m.in. Grzegorz Bonin, Tomasz Nowak, Maciej Szmatiuk. Wydaje mi się, że teraz czeka nas ciężki mecz – ocenia Dudka.

– Jeżeli chodzi o Górnika, to bardziej podoba mi się na wyjazdach niż u siebie. W Łę­cznej stworzył się fajny zespół, złożony z piłkarzy przez niektórych wysyłanych do lamusa. A są pełnowartościowymi zawodnikami ekstraklasy – podkreśla Smuda. Liczy jednak, że będzie jak do tej pory. Wisła z Górnikiem Łęczna rozegrała bowiem u siebie cztery ligowe mecze i wszystkie wygrała.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski