Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pojedynek wójta z (byłym) wójtem

Katarzyna Hołuj
Gmina Wiśniowa. W drugiej turze wyborów spotkają się Wiesław Stalmach i Julian Murzyn. Dzieli ich pokolenie i wizja gminy.

Łączy ich miejsce zamieszkania – obaj mają domy w Wiśniowej – oraz to, że ubiegają się o fotel wójta tej gminy. Na tym podobieństwa się kończą.

Inna partia, inne pokolenie

Wiekowo dzieli ich pokolenie. Wiesław Stalmach ma 43 lata, a Julian Murzyn 64. Pierwszy jest prawnikiem, drugi specjalistą od infrastruktury drogowej. Stalmach jest członkiem PSL, Murzyn wstąpił do PiS.

Cztery lata kontra czternaście

Wiesław Stalmach do samorządu wszedł w 2010 roku, kiedy w wyborach został wybrany na wójta gminy Wiśniowa.

Julian Murzyn ma zdecydowanie bogatsze doświadczenie. Przez ostatnie cztery lata był doradcą wójt gminy Dobra, gdzie zajmował się głównie inwestycjami. Wcześniej, w latach 2000-2010, był wójtem gminy Wiśniowa.

Wrzucanie kamyczków do ogródka

Sprawą, na którą kładzie największy nacisk Stalmach, a o której nie mówi jego przeciwnik, jest zmiana miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Ma to skutkować stworzeniem nowych terenów pod inwestycje, których w gminie brakuje i wpłynąć na zwiększenie dochodów gminy.

Kolejna potrzeba, jaką widzi Stalmach, to dalsza regulacja stanu prawnego dróg na terenie gminy, po to aby nie stanowił on przeszkody w realizowaniu inwestycji, a miesz­­kańcom nie utrudniał np. budowy domów (kwestie dojazdu). Natomiast problem projektowania i budowy sieci wodociągowej i kanalizacyjnej tam, gdzie do tej pory jej nie ma, pojawia się zarówno u niego, jak i w programie jego rywala.

Obaj kandydaci wrzucają sobie nawzajem „kamyczki do ogródka”. Wiesław Stal­mach pisze, że cztery lata temu zastał gminę w fatalnej sytuacji finansowej i musiał się skupić na jej ratowaniu. Z kolei Julian Murzyn motywem swojej kampanii uczynił to, co przez ostatnie cztery lata radni opozycyjni mieli za złe Stalmachowi, a mianowicie krytykowanie działań swojego poprzednika.

W swoich materiałach wyborczych najmocniej podkreśla „przespanie” ostatnich czterech lat. Dlatego pisze o konieczności „nadrabiania zaległości”. Nie ma jednak precyzyjnie określonych celów.

Julian Murzyn przyznaje, że programu w takiej formie nie przygotował. - Mam swój styl kampanii, nie działam schematycznie – tłumaczy. Ale trudno przez to dowiedzieć się, co zamierza.

We wspomnianych materiałach wyborczych pisze o tym co mu się nie podoba, a więc np. że sprawa kanalizacji jest zupełnie „wyłożona”, a sprawa wodociągu stanęła w miejscu. I to właśnie wymienia, kiedy pytamy go o priorytety na kadencję 2014-18.

Jeden jest „nietaktowny” a drugi „nadgrzeczny?

Cztery lata temu, kiedy tak jak teraz obaj rywalizowali o fotel wójta, podnoszona jest kwestia otwartości i komunikatywności. Wtedy twierdzono, że cechy te posiada właśnie Wiesław Stalmach, a brakuje ich jego rywalowi.

Dziś można usłyszeć podobne oceny. Właśnie ta niedostępność i oschłość byłego wójta, jak można usłyszeć od mieszkańców, była przyczyną jego przegranej w 2010 roku.

– Jak na to co zrobił, a zrobił naprawdę dużo rzeczy, nie można powiedzieć, że był złym gospodarzem. Tylko ten trudny charakter. To przez niego przegrał – mówi jeden z mieszkańców gminy.

Ludzie pamiętają, że Julian Murzyn nieraz niezbyt taktownie ich traktował , kiedy przychodzili do niego z jakąś sprawą. Jeden z naszych rozmówców mówi, że zwykle pierwsza reakcja była taka „ostra”, bo potem, z czasem, przychodziła refleksja i wójt przyjmował łagodniejsze stanowisko.

Stąd też głosy, że pod względem dyplomacji obaj panowie różnią się jak „niebo i ziemia”. Ci, którzy wolą Stalmacha, cenią sobie u niego to, że nawet jak się czegoś nie da zrobić, to przekazuje to w łagodniejszej do „przełknięcia” formie niż jego przeciwnik.

Cecha ta natomiast nie robi żadnego wrażenia na krytykach Stalmacha, którzy woleli styl Juliana Murzyna. – Obecny wójt jest grzeczny, można nawet powiedzieć, że „nadgrzeczny”. Taki, co „wszystko obieca, niczego nie zrobi”. A poprzedni wójt był konkretny, a jak się czegoś nie dało zrobić to mówił po prostu, że się nie da – mówi jeden z byłych radnych.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski