Starosta znalazł fundusze na wyborcze chodniki

Budowa chodnika w Bolechowicach w gminie Zabierzów przy drodze powiatowej wre. Nieco wcześniej dwa małe odcinki chodnika przy trakcie powiatowym powstały w Zelkowie także w gminie Zabierzów, skąd pochodzi starosta Józef Krzyworzeka.

To inwestycja bez współfinansowania gminy, co w przypadku powiatu krakowskiego jest ewenementem.

W samej inwestycji nie byłoby nic dziwnego, gdyby nie stanowcze zapowiedzi władz powiatu, że w tym roku nie będą budowane chodniki. Podkreślał to starosta, niektórzy radni z jego koalicji na sesjach zwracali uwagę żeby nie zapomnieć zaprotokołować tego faktu.

Za taką zasadą mocno obstawał również Marian Paszcza, dyrektor Zarządu Dróg Powiatu Krakowskiego. Tłumaczył radnym na sesji oraz wójtom i burmistrzom, że powiat musi się skupić na poprawie jezdni, natomiast na chodniki nie ma pieniędzy.

W poprzednich latach, jeśli nawet chodniki były budowane, to powiat nie ruszał z inwestycją, jeśli gminy nie zrobiły projektu i nie finansowały robót - najpierw pokrywały połowę takich przedsięwzięć, a ostatnio godziły się nawet na to, by dopłacać 60
procent, a powiat - mimo, że jego drogi - dawał tylko 40 proc.

Teraz pojawił się przedwyborczy wyjątek. Starosta Józef Krzyworzeka buduje chodniki w swojej gminie, z własnej inicjatywy i bez wsparcia zabierzowskiego samorządu. Pojawiają się już głosy od wójtów innych gmin, że od nich oczekiwał pieniędzy na powiatowe zadania, żeby oszczędzać na inwestycje w swojej gminie.

W roku wyborczym chodniki cieszyły się popularnością. Wójtowie i burmistrzowie zgłaszali potrzeby ich powstania, ale odchodzili z niczym. O chodnik w Zelkowie prosił sołtys Andrzej Krawczyk. - To niewielkie dwa odcinki około 20 i 30 metrów, które zostały zrobione dla uporządkowania pasa drogowego w okolicy szkoły - mówi sołtys. W Bolechowicach chodnik powstaje na nieco dłuższym odcinku w okolicy przystanku autobusowego.

Mieszkańcy cieszą się z budowy chodników, bo to poprawia ich bezpieczeństwo. Zadowolone są też władze Zabierzowa. - Dobrze, że starosta poszukał pieniędzy na te niewielkie odcinki chodników i je buduje. Nie pytał nas nawet, czy dołożymy do inwestycji. Jako gmina możemy się tylko cieszyć, że wreszcie powiat działa tak, jak powinien, czyli sam decyduje i sam inwestuje w drogi, którymi zarządza - mówi Wojciech Burmistrz, wicewójt gminy Zabierzów.

Mniej zadowoleni są radni powiatowi. - Zasady są co najmniej dziwne. Działania starosty i zarządu dróg wprowadzają władze gmin w błąd. Raz słyszą, że chodniki nie będą budowane. Potem w niektórych miejscach powstają, bo w przypadku pozyskiwania pieniędzy unijnych na modernizację dróg są dodatkowe punkty za budowę chodników. I dobrze, bo one są potrzebne, ale sposób działania powiatu dezorientuje ludzi, a to już nikomu nie służy - mówi jeden z radnych.

W Zarządzie Dróg Powiatu Krakowskiego dowiedzieliśmy się, że budowa fragmentów chodników i rowów odwadniających w powiecie kosztowało 42 tys. zł. Natomiast w Bolechowicach 58 tys. zł. Dyrektor Marian Paszcza nie do końca potrafi wytłumaczyć co spowodowało zmiany tegorocznych zasad inwestowania w drogi, a przede wszystkim w chodniki powiatowe.

- Inwestycje w Zelkowie i Bolechowicach są niewielkie, a mają poprawić bezpieczeństwo - mówi. Jednak to niczego nie wyjaśnia, bo każdy chodnik jest w tym celu budowany. Twierdzi, że to nie są wyjątki związane z budową chodników.

- Takich zadań jest więcej - twierdzi, ale pytany o przykłady nie potrafi wskazać. - Z pamięci nie wymienię, ale na naszej stronie internetowej są przedstawione - mówi. Niestety nam nie udało się znaleźć takich przykładów. Tymczasem dyrektor Paszcza wskazał zadania związane z modernizacją dróg i budową chodników w Przegini Narodowej, dotowane z pieniędzy zewnętrznych przy dużym współudziale gminy.