Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spacery z psem to ryzyko. W trzech dzielnicach ktoś podrzucił trutki

Anna Agaciak
Podczas spaceru nie zdejmujmy psom kagańców, ani smyczy
Podczas spaceru nie zdejmujmy psom kagańców, ani smyczy FOT. BRUNO FIDRYCH
Kontrowersje. Na właścicieli czworonogów padł strach. Co najmniej trzy psy straciły życie. Straż miejska apeluje o ostrożność i zgłoszenia.

Park Zaczarowanej Dorożki, park Krakowski, rejon ronda Polsadu, ul. Promienistych, ul. Kuźnicy Kołłątajowskiej – to miejsca w trzech dzielnicach (Prądnik Czerwony, Krowodrza, Prądnik Biały), gdzie w ciągu ostatnich trzech tygodni psy zatruły się podczas spacerów.

Scenariusz każdego zdarzenia był podobny. Pies nagle smutnieje, zaczyna wymiotować, ślini się, dusi i słania. Właściciele czworonogów, którzy natychmiast trafili do weterynarzy, mieli szczęście. Płukanie żołądka i podanie leków najczęściej ratuje zwierzaki. Niestety, dwa jamniki i jeden duży kundel straciły życie.

– Mój pies przeżył, ale tylko dzięki błyskawicznej interwencji lekarza weterynarii – opowiada pani Renata. – Nie widziałam, aby mój pupil coś zjadł podczas spaceru. Nie wiem więc, jak mogło dojść do zatrucia. Ale nie był pierwszym pacjentem w podobnym stanie w tej klinice.

Małgorzata Niziołek-Warzecha, szefowa lecznicy Nasze Zwierzaki przy ul. Majora przyznaje, że w ostatnim okresie ratowano tu kilka psów.

– Właściciele mówili, że byli na spacerach m.in. w Parku Zaczarowanej Dorożki – mówi. – Opowiadali, że o godz. 7 rano ktoś wyrzucił tam surowe mięso. Przynieśli je nawet, ale w Krakowie nie ma możliwości zbadania, czym taka karma jest naszpikowana.

A trucizny są bardzo różne. Czasami to żrące granulki, proszek, a czasami płyn rozpryskiwany na trawie, który wystarczy polizać. Jedne działają natychmiast, inne z opóźnieniem. – Nie mam wątpliwości, że sprawca lub sprawcy działają z premedytacją – kwituje dr Małgorzata Niziołek-Warzecha.

Lekarze radzą właścicielom, aby podczas spacerów zakładali psom kagańce i trzymali je na smyczy. Zapobiegną w ten sposób zjedzeniu naszpikowanych trucizną pułapek.

Sygnały o zatruciach otrzymało m.in. Krakowskie Towarzystwo Opieki nad Zwierzętami. Na swym Facebooku organizacja apeluje do właścicieli o wyjątkową ostrożność. Także krakowska straż miejska potwierdza, że przyjęła zgłoszenie o zatruciu.

Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej informuje, że tydzień temu ok. godz. 8.50 strażnicy miejscy interweniowali w parku Krakowskim. Alarm podniosła właścicielka psa, która twierdziła, że ktoś porozrzucał na zieleńcu truciznę. Dodała, że pewnie dlatego jej pies uległ śmiertelnemu zatruciu. Strażnicy sprawdzili wskazane miejsca, ale nie trafili na nic podejrzanego.

– Mamy jednak sygnały, że do podobnych zdarzeń mogło dojść w innych miejscach Krakowa. Dlatego strażnicy będą nadal kontrolować parki i zieleńce. Mają zwracać uwagę na takie zachowania ludzi, które mogłyby nieść za sobą zagrożenie dla czworonogów – dodaje Marek Anioł. O zatruciach i podejrzanych znaleziskach należy też informować krakowską policję.

Na właścicieli czworonogów padł strach. Pani Renata, której psiak został odratowany, nie ma już odwagi wyprowadzać go na spacer na osiedlu. Wywozi go co rano na łąki nowohuckie. Inna właścicielka, która omal nie straciła ukochanego szczeniaka, jest tak roztrzęsiona, że rozważa wyprowadzkę z miasta. – Wynajmę dom z ogródkiem i nie pozwolę, aby ktoś niszczył nasze życie – mówi ze złością.

Na Prądniku Czerwonym o trutkach wiedzą chyba wszyscy właściciele psów i kotów.

– Wydaje mi się, że w tej okolicy wybieg dla psów jest jeszcze najbezpieczniejszym dla nich miejscem. Słyszałam, że do zatruć dochodziło w okolicach parku i przy rzece – powiedziała nam pani Elwira.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski