Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Opinię o szpitalu psują niepotrzebne drobiazgi

Aleksander Gąciarz
Wejście do szpitala
Wejście do szpitala Aleksander Gąciarz
Proszowice. Brak krzeseł dla osób odwiedzających pacjentów, nieoświetlona klatka schodowa, "przedpotopowe" ogłoszenia na ścianach - tak placówkę służby zdrowia postrzegają pacjenci.

Na te sprawy zwróciła naszą uwagę w liście przysłanym do redakcji mieszkanka Krakowa, która w ostatnim czasie, z racji choroby męża, miała okazję korzystać z usług proszowickiego szpitala.

Na wstępie podzieliła się spostrzeżeniami o tym, co pozytywne: "życzliwość personelu i to już od izby przyjęć, troskliwa opieka, dobrzy lekarze, informacja wywieszona na drzwiach sal z numerami telefonów i nazwiskami lekarzy, fajny sklepik na dole" - czytamy w liście.

Potem jest już mowa o problemach. Pierwszym jest brak krzeseł da osób odwiedzających chorych. W efekcie trzeba siadać na łóżkach lub stać. Przy dłuższych odwiedzinach jest to dokuczliwe.

Dyrektor szpitala Janina Dobaj zwraca natomiast uwagę, że cena jednego krzesła to 70 zł. - Nie stać nas na to, by kupić kilkaset krzeseł na raz. Dlatego kupujemy mniejsze ilości i systematycznie sale są w nie wyposażane - zapewnia.

Kolejna kwestia to wiszące na ścianach nieaktualne ogłoszenia i plakaty. - Wciąż można przeczytać informacje o chirurgii dziecięcej, której nie ma od kilku lat. Lepiej, żeby już nic nie wisiało - uważa nasza Czytelniczka.

Z kolei Janina Dobaj przekonuje, że choć część obwieszczeń rzeczywiście wisi od kilkudziesięciu lat (np. te dotyczące różnego typu sygnałów alarmowych), to nikt ich ważności nie odwołał. - Mamy dość skrupulatnych pracowników odpowiedzialnych za kwestie BHP, przechodziliśmy kontrole podczas starania o certyfikat ISO i nikt tego nie kwestionował - zapewnia.

Do listy zastrzeżeń należy jeszcze doliczyć nieoświetloną klatkę i schody na IV piętrze ("sprzątaczka myje podłogę po omacku, bo świeci tylko automat do kawy"), brak papieru w toalecie itp. - W sumie - małe rzeczy, nie wymagające specjalnych wydatków, a psujące wrażenie i dobrą robotę - uważa autorka listu do redakcji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski