Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Upiekli dwie pieczenie przy jednym ogniu

Łukasz Madej
25-letnia Kinga Hatala
25-letnia Kinga Hatala fot. Jerzy Cebula
Ekstraklasa siatkarek. – Zawsze można zagrać lepiej i zawsze należy wymagać od siebie jak najwięcej. A mimo to, że bardzo miło wspominam Ostrowiec Świętokrzyski, to cieszę się, że punkty pojechały jednak do Muszyny – mówi atakująca Polskiego Cukru Muszynianki Kinga Hatala.

W sobotę „Mineralne” wygrały 3:0 na parkiecie KSZO, a pierwszy raz w podstawowym składzie muszynianek wystąpiła właśnie 25-latka, która zagrała w miejsce mającej kłopoty przeciążeniowe Katie Carter. Kinga Hatala zdobyła 12 punktów.

– _Jakby zaszła taka potrzeba, to Katie pewnie pojawiłaby się na boisku, ale Kinga grała bardzo dobrze, więc nie należało podejmować jakiegoś ryzyka. Tym bardziej, że znajdująca się w rytmie meczowym druga atakująca jest potrzebna. Upiekliśmy więc dwie pieczenie przy __jednym ogniu _– wyjaśnia trener Bogdan Serwiński.

Szkoleniowiec chciał wykorzystać także fakt, że jeszcze w poprzednim sezonie Hatala broniła barw właśnie KSZO.

– _A w takiej sytuacji zawodnik zawsze ma dodatkową motywację, chce pokazać się z __jak najlepszej strony. To bardzo pozytywny element _– uważa.

Jutro muszynianki podejmą Pałac Bydgoszcz, a do składu powinna wrócić jednak Carter.

Jestem z tej szkoły trenerskiej, gdzie do grania desygnuje się zawodniczki podstawowe. Jeśli jednak nadarzą się okazje do zmian, będziemy je robić – tłumaczy Serwiński.

W sobotę dużo braw zebrała także Paulina Maj-Erwardt, która została MVP spotkania.

– _Często najbardziej patrzy się na zdobycze punktowe, nagrodami premiuje na przykład atakujące, a __zapomina, że są przecież jeszcze libero _– przypomina Serwiński.

Po trzech swoich spotkaniach „Mineralne” mają na koncie komplet punktów. Co ciekawe, w pierwszych dwóch meczach przegrywały pierwsze sety. Tym razem mecz wygrały do zera, chociaż w inauguracyjnej partii lepsze były dopiero na przewagi.

Wszystkie sety do końca sezonu mogę wygrywać na przewagi. Nie byłby to wielki problem – uśmiecha się trener. – Pierwszy jak zwykle szedł opornie, ale drugi i __trzeci to nasza wyraźną dominacja (wygrane do 17- red.) – dodaje.

W podobnym tonie wypowiada się kapitan zespołu.

W pierwszym secie zaczęłyśmy popełniać błędy i roztrwoniłyśmy przewagę. Było trochę nerwów, ale w drugim grałyśmy już spokojniej _– opowiada Karolina Ciaszkiewicz-Lach. – _Cieszymy się bardzo, że z trudnego terenu, bo każdy wyjazd jest trudny, wywozimy trzy punkty. Dobrze zaprezentowałyśmy się w zagrywce, którą odrzuciliśmy przeciwniczki od siatki – dodaje przyjmująca.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski