Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ogródki działkowe produkują smog i trują okolicznych mieszkańców

Anna Agaciak
Dym unoszący się nad Rodzinnymi Ogrodami Działkowymi Płaszów
Dym unoszący się nad Rodzinnymi Ogrodami Działkowymi Płaszów FOT. ARCHIWUM PRYWATNE
Kontrowersje. Obok działek trudno żyć. Bezprawnie w ogródkach mieszka coraz więcej osób: bez kanalizacji i wody, ale za to z kominkiem.

Nad ogródkami działkowymi Płaszów unosi się gęsta chmura dymu. Działkowcy mimo zakazu spalają zielone odpady.

Dym wydobywa się też z kominów co najmniej kilkunastu działkowych domków. Jak poinformowali nas sąsiedzi działek, duża część altanek jest stale zamieszkiwana, choć zabrania tego prawo.

„To swoiste slumsy w centrum miasta – opisują w przesłanym do ,,Dziennika” e-mailu. Altanki nie posiadają kanalizacji, a zimą nie ma tam wody bieżącej. Mieszkańcy nie podpisali też umów na wywóz śmieci – spalają je więc w piecach.

Lokatorzy sąsiednich bloków nie są w stanie otwierać okien. Ponieważ kominy z pieców działkowych domów kończą się na wysokości parteru bloków, efektem jest przedostawanie się sadzy i substancji rakotwórczych do mieszkań.

Pomimo spotkań z zarządem ogródków Płaszów oraz interwencji Straży Miejskiej nic nie wskórali. Twierdzą też, że na działkach zimą nie mieszkają jedynie bezdomni. Na tych terenach powstały normalne całoroczne domy, nie mające nic wspólnego z dozwolonymi na działkach altankami.

Z wizytą na działkach

Udaliśmy się na działki. Okazuje się, że spora część altanek posiada dobudowane przewody kominowe, a niektóre nawet docieplenia styropianowe. Jedne są nowe, inne nadgryzione zębem czasu.

Spotkani działkowców potwierdzili, że co najmniej kilkanaście altan jest zamieszkanych na stałe, np. przez rodziny z dziećmi. Zdarza się, że bezdomni wykupują działkę i na niej mieszkają.

Warunki są jednak bardzo trudne. Można korzystać z prądu, ale nie ma wody. Na miesiące zimowe zabierane są również kontenery na śmieci. Dla działkowiczów problemem są także włamania, dewastacja i kradzieże w altankach.

Marzena Smęder, prezes ogródków Płaszów jest zaskoczona zarzutami. Twierdzi, że wspólnota mieszkaniowa nie skarżyła się ostatnio na żadne uciążliwości ogródków. Przyznaje, że na tym terenie zamieszkałych na stałe jest 14 domków.

– Nie godzimy się na to i walczymy z takimi praktykami, ale to bardzo trudna sprawa ­– zauważa. Pięć osób w altanach utrzymuje, że nie przebywa tu na stałe, a jedynie pilnuje dobytku przed włamaniem.

– Nie istnieją żadne przepisy zabraniające nocowania w altanie. Inne osoby stale mieszkające uzasadniają swój pobyt przyczynami społecznymi i bezskutecznym staraniem się o mieszkanie. Popieramy ich starania – mówi Marzena Smęder.

Według przedstawicieli zarządu Płaszowa, sugerowana przez skarżącą się wspólnotę możliwość karania łamiących prawo pozbawieniem prawa do działki, nie rozwiąże problemu. Altana stanowi własność działkowca i zmusić go do opuszczenia może jedynie postępowanie sądowe i eksmisja komornicza. – Potrzebne są też mieszkania zastępcze, a na te w Krakowie czeka się nawet 5 lat – zauważa prezes Smęder.

Nie palą odpadów

Zarząd Rodzinnych Ogrodów Działkowych Płaszów przeanalizował też przekazane przez mieszkańców bloków zdjęcia dymiących ogrodów. Ich zdaniem dym nie pochodzi z kominów altanek, tylko ze spalania odpadów zielonych. Przedstawiciele zarządu przyznają jednak, że palenie ognisk na terenie działek jest zakazane i powinno być ukarane mandatem.

Zarząd uważa także, że na działkach nie są spalane śmieci, ponieważ na parkingu stoi całoroczny kontener, gdzie można je wyrzucić. W altanach zaś lokatorzy ogrzewają się najczęściej urządzeniami na prąd lub gaz. Po skargach wspólnoty mieszkaniowej w 2013 roku był zaledwie jeden przypadek wybudowania nowej altany z kominkiem, który nakazano wyburzyć.

Oprócz tego – jak zauważają przedstawiciele zarządu – w przepisach obowiązujących w Krakowie nie ma zakazu posiadania pieców. Związek zakazuje posiadania w altanach kominków, ale nie pieców.

Straż zgubiła klucze

Marek Anioł, rzecznik straży miejskiej przyznaje, że skarg na ROD Płaszów było w tym roku 18. 14 z nich dotyczyło spalania odpadów i gęstego dymu na działkach. Tylko jednak trzy zgłoszenia potwierdziły się. Pouczono winnych zadymienia.

15 października wpłynęło do straży miejskiej pismo z ADM Kraków Zachód w sprawie objęcia kontrolą ROD Płaszów w związku ze spalaniem odpadów. – Kontrole będą prowadzić strażnicy z sekcji ekologicznej – mówi Marek Anioł.

Władze ogrodów deklarują chęć do współpracy. – Zobowiązujemy się do przekazania strażnikom kompletu kluczy i planu ogrodów w ciągu 7 dni, aby ułatwić przeprowadzenie kontroli – obiecuje Marzena Smęder.

Mieszkańcy bloków sąsiadujących z ogródkami dziwią się, że Urząd Miasta Krakowa pozwala, aby w mieście funkcjonowały działkowe slumsy.

Filip Szatanik, zastępca dyrektora ds. informacji krakowskiego magistratu stwierdza, że urząd ma związane ręce. – Nie mamy podstaw prawnych, aby podejmować działania w sprawie zamieszkiwania działkowych altanek. Przepisy ustawowe pozwalają na taką sytuację... – mówi.

Współpraca Piotr Drabik
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Ogródki działkowe produkują smog i trują okolicznych mieszkańców - Dziennik Polski

Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski