Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wina zawsze leży po obu stronach

Rozmawiał Jacek Żukowski
Marcin Kuś w barwach Cracovii
Marcin Kuś w barwach Cracovii Fot. Andrzej Banaś
Rozmowa. MARCIN KUŚ w poprzednim sezonie był zawodnikiem Cracovii. Jutro (godz. 18) zmierzy się z nią jako piłkarz Ruchu Chorzów.

– Ostatni sezon spędził Pan w klubie z ul. Kałuży. Jak Pan wspomina ten czas?

– Sportowo nie był to udany rok ani dla mnie, ani dla klubu, choć niewiele nam zabrakło, byśmy awansowali do czołowej ósemki. Później jednak do samego końca walczyliśmy o to, by się utrzymać. Nie ukrywam, że mogło być lepiej. A ja? Odszedłem, bo skończył mi się kontrakt.

– Pewnie liczył Pan na dużo więcej w „Pasach”?

– Na pewno tak, ale wszystko potoczyło się tak, jak się potoczyło, nie chcę teraz mówić dlaczego. Pewne wnioski po tym moim pobycie w Cracovii mam, ale nie ma sensu ich teraz ujawniać.

– Wina leżała po stronie klubu? Sprawa jest tym dziwniejsza, że po nieudanej przygodzie w Cracovii przeszedł Pan do Ruchu i niemal z marszu stał się jego podstawowym zawodnikiem.

– Zawsze w takich sytuacjach wina się rozkłada, nie można stwierdzić, że ja jestem cacy i wszystko było z mojej strony OK. A w Ruchu trener Jan Kocian już po dwóch–trzech tygodniach wrzucił mnie od razu w mecz ligowy. Nie byłem przygotowany pod względem motorycznym, bo nie przepracowałem okresu przygotowawczego, ale poprzez mecze, które grałem, doszedłem do odpowiedniej dyspozycji fizycznej. Teraz jednak jest już nowy trener (Waldemar Fornalik – red.) i trzeba od nowa walczyć o miejsce w składzie.

– Słaba postawa Ruchu w tym sezonie to chyba zaskoczenie?

– Całkiem przyzwoicie zaprezentowaliśmy się w europejskich pucharach, ale później płaciliśmy za to cenę w lidze. Stąd ta nieciekawa sytuacja w tabeli. Nie mamy za wiele punktów, ale kilka uciekło nam w samych końcówkach meczów. Nasza sytuacja mogłaby teraz inaczej wyglądać.

– Widać już rękę trenera Fornalika?

– Jeszcze za wcześnie, żeby to ocenić. Prowadził już Ruch z dobrym skutkiem. Potrzeba czasu, by poukładał to po swojemu. Na razie nie rozmawiałem jeszcze z trenerem na temat tego, na jakiej pozycji mnie widzi. Zagrałem sparing w Gliwicach, wystąpiłem 30 minut na prawej obronie.

– Kto będzie faworytem w jutrzejszej konfrontacji?

– Wydaje mi się, że mecz będzie bardzo wyrównany, bo oba zespoły mają zbliżoną liczbę punktów. Cracovia będzie miała ten plus, że gra przed własną publicznością.

– Podoba się Panu dzisiejsza Cracovia?

– Nie miałem okazji, by oglądać jej całe spotkania. W Polsce jest tak, że za wcześnie rozliczamy trenerów. Przyszło wielu nowych piłkarzy, nastąpiło „wietrzenie szatni”. Trener Podoliński preferuje inny system niż ten, w jakim grałem w Cracovii. Znam wielu piłkarzy „Pasów”, ale to nie będzie miało większego znaczenia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski