Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Rezydent od czarnej roboty

Dorota Stec-Fus
Fot. Anna Kaczmarz
Zdrowie. Zmuszają nas do pracy niezgodnej z naszymi kwalifikacjami. Jesteśmy darmową siłą roboczą. Obawiamy się o zdrowie pacjentów, a także o nasze bezpieczeństwo. Opiekunowie nam nie pomogą, bo sami są zastraszani – alarmują rezydenci małopolskich szpitali.

– Zwracamy się do Państwa z dramatycznym apelem o pomoc. Jesteśmy rezydentami Specjalistycznego Szpitala im. E. Szczeklika w Tarnowie.(...) Rezydenci, pomimo otrzymania miejsca szkoleniowego, oddelegowywani są na inne oddziały, niezwiązane z ich specjalizacją – to fragment pisma, które w miniony piątek wpłynęło do naszej redakcji.

"Rezydentura to wylęgarnia cynizmu" - przeczytaj komentarz Marka Bartosika >>

Ich autorami są rezydenci, czyli młodzi lekarze, którzy – po ukończeniu studiów medycznych i zdaniu egzaminu państwowego, nadającego uprawnienia do wykonywania zawodu lekarza – rozpoczęli tzw. rezydenturę. To trwająca od 4 do 6 lat nauka, której celem jest uzyskanie przez lekarza tytułu specjalisty określonej dziedziny medycyny.

Rezydentom płaci ministerstwo zdrowia ­– w zależności od rodzaju specjalności – od 3,2 tys. zł do 3,4 tys. zł brutto. Do tego dochodzi wynagrodzenie za pełnione dyżury.

Młodzi lekarze są zatem, co podkreślają, tanią siłą roboczą, bo szpitale płacą im tylko za dyżurowanie. W sytuacji mizerii finansowej placówek medycznych i szukania oszczędności na każdym kroku, z tej możliwości korzystają one coraz częściej. Pismo tarnowskich rezydentów, choć najbardziej wyraziste, jest tylko jednym z sygnałów w tej sprawie.

W lutym pisaliśmy o szpitalnych oddziałach ratunkowych, w których specjaliści, nie chcąc pełnić dyżurów, to najtrudniejsze w lecznicach zadanie zrzucają na nieprzygotowanych do tego rezydentów. Przedstawiliśmy historię Zbigniewa B.Ten młody kandydat na… internistę, zaledwie po kilkunastu miesiącach specjalizacji, konsultował złamanie ręki z ortopedą przez skype’a. Efekt? Do dzisiaj ciągnące się i trudne do wyleczenia powikłania u pacjenta.

Tarnowscy rezydenci piszą o zmuszaniu ich do pracy w Izbie Przyjęć i Zakładzie Opiekuńczo-Leczniczym, choć – jak wykazują -– nie posiadają do tego kwalifikacji.

Narzekają też na sposób rozliczania dyżurów, w ich ocenie, niezgodny z prawem. Twierdzą, że są zastraszani, ale nie mają innego wyjścia niż znosić obecną sytuację, bo w całym województwie nie znajdą innego miejsca, gdzie mogliby przygotowywać się do specjalizacji. Pismo skierowali też m.in. do Naczelnej Izby Lekarskiej, Państwowej Inspekcji Pracy, a także resortu zdrowia.

Z młodymi medykami z Tarnowa zgadza się dr Krzysztof Bukiel, przewodniczący Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy. Sygnały podobnej treści docierają do niego z całej Polski. – Traci przede wszystkim pacjent, którym zajmują się niedouczeni kandydaci na specjalistów – podkreśla. W jego ocenie, ta powszechna praktyka to efekt nie tylko szukania oszczędności, ale także, a może nawet przede wszystkim – rezultat braku lekarzy.

– Nie oddelegowuję rezydentów w miejsca niezgodne z ich specjalizacją. Jeżeli ktoś dyżuruje w ZOL-u lub w Izbie Przyjęć, to dzięki temu nauczy się wielu niezbędnych w pracy lekarza czynności. Gdzie, poza dyżurami, może nauczyć się pomocy ludziom w ciężkich stanach?!– pyta Marcin Kuta, dyrektor tarnowskiego szpitala.

Resort zdrowia oszczędza na kształceniu rezydentów. Ich nauczyciele pracują za darmo

Opiekunowie młodych lekarzy uczących się na specjalistów, tzw. rezydentów, za swą pracę nie otrzymują ani grosza. W konsekwencji rezydenci o swe prawa muszą walczyć sami. Cierpi, jak zwykle pacjent, który w tych starciach schodzi na drugi plan.

Tarnowscy rezydenci ze szpitala im E. Szczeklika skarżą się, że są m.in. zmuszani do pracy, do której nie są przygotowani. Ten głos to jedynie przykład, podobnych skarg młodych medyków jest coraz więcej.

Potwierdza to dr Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej.

– Kłopoty kształcących się młodych lekarzy, a tym samym problemy znajdujących się pod ich opieką pacjentów, powinni rozwiązywać opiekunowie rezydentów. Problem w tym, że za swą pracę nie otrzymują oni żadnego wynagrodzenia – podkreśla prezes.

Rada wielokrotnie interweniowała w tej sprawie w resorcie zdrowia. Bez efektu.

Niemniej Maciej Haman­kiewicz uważa, że pełnienie dyżurów przez rezydentów pierwszych lat kształcenia specjalizacyjnego to jedyna możliwość zetknięcia się z problemami pac­jentów.

Równocześnie rozumie on obawy młodych lekarzy przed samodzielnym diagnozowaniem chorego. Do niedawna absolwenci studiów medycznych odbywali roczny staż, podczas którego uczyli się podstaw relacji lekarz – pacjent.

W 2011 roku, kiedy szefem resortu zdrowia była Ewa Kopacz, staże zlikwidowano i młodzi medycy, rozpoczynający kształcenie specjalizacyjne, od razu są zmuszani do skoku na tzw. głęboką wodę.

Marcin Kuta, dyrektor Szpitala Specjalistycznego im. E. Szczeklika w Tarnowie, podkreśla, że w kierowanej przez niego placówce wszystkie oddziały szpitalne spełniają wymogi i posiadają uprawnienia do prowadzenia szkoleń specjalizacyjnych.

Zaznacza, że rezydentura to uprzywilejowana forma szkolenia dla części młodych lekarzy. Dodaje, że liczba miejsc szkoleniowych w trybie rezydenckim jest ograniczona, pozostali młodzi lekarze szukają pracy w szpitalach lub też sami pokrywają koszty swojego szkolenia w ramach tzw. wolontariatu.

Aktualnie w „Szczekliku” 22 lekarzy zdobywa specjalizację w trybie rezydentur. Kolejnych 21 stara się o specjalizację w ramach tzw. „etatów szpitalnych”.

Program kształcenia jednych i drugich jest taki sam, różne jest tylko źródło finansowania.

ILE ZARABIAJĄ REZYDENCI?
Średnie wynagrodzenie lekarza rezydenta w ostatnim półroczu w szpitalu im. E. Szczeklika w Tarnowie wyniosło 4 706 zł brutto. 24 procent tej kwoty pokrył szpital, pozostałą część resort zdrowia. Rezydentom przysługują pełne prawa pracownicze, czyli: urlopy wypoczynkowe, zwolnienia lekarskie, urlopy macierzyńskie, wychowawcze oraz korzyści wynikające z funduszu świadczeń socjalnych.

(DSF)
dorota. [email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski