Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Co zrobić, abyśmy przesiedli się z aut do komunikacji zbiorowej

Arkadiusz Maciejowski
Redaktor Grzegorz Skowron, Jakub Szymański, Tadeusz Syryjczyk, Roman Ciepiela, Jan Friedberg, Stanisław Albricht, Andrzej Szarata
Redaktor Grzegorz Skowron, Jakub Szymański, Tadeusz Syryjczyk, Roman Ciepiela, Jan Friedberg, Stanisław Albricht, Andrzej Szarata Anna Kaczmarz
Debata. Jest duża szansa, że transport kolejowy w Małopolsce w końcu stanie się atrakcyjny dla pasażerów. W najbliższych latach zmodernizowane zostaną praktycznie wszystkie główne szlaki kolejowe w naszym województwie

Jak zachęcić mieszkańców Małopolski do korzystania z transportu zbiorowego? Czy realna jest budowa w najbliższych latach drogi szybkiego ruchu Brzesko - Nowy Sącz? Takim i wielu innym problemom poświęcona była debata pt. "Kiedy w godzinę dojedziemy do Krakowa z najdalszego zakątka Małopolski?", zorganizowana przez "Dziennik Polski" i samorząd województwa małopolskiego w Międzynarodowym Centrum Kultury. To kolejne z cyklu spotkań pt. "Małopolskie Obserwatoria - dostrzegamy zmiany".

Roman Ciepiela, wicemarszałek województwa małopolskiego rozpoczął spotkanie od tezy, że aby myśleć o szybkim i sprawnym dojeździe z każdego punktu Małopolski do Krakowa, należy też rozmawiać o poprawie komunikacji wewnątrz stolicy województwa.

- Dziś dojazd do granic Krakowa, nawet z bardzo odległych małopolskich miejscowości, trwa krócej niż sam przejazd przez miasto. Działania władz województwa muszą być skorelowane z planami władz Krakowa , aby wspólnie osiągnąć cel - podkreślał Roman Ciepiela.

Sprawna komunikacja wewnątrz Krakowa mogłaby zachęcić większą liczbę osób dojeżdżających z okolicznych miejscowości, aby wybierały transport zbiorowy. Bo jak podkreślali uczestnicy debaty, często podróżnym nie opłaca się przyjechać do stolicy Małopolski np. pociągiem, skoro potem muszą tracić dziesiątki minut na przesiadanie się do miejskich autobusów tkwiących w korkach. Tymczasem z prezentacji przedstawionej przez dr. inż. Andrzeja Szaratę z Politechniki Krakowskiej wynika, że skłonność Małopolan do trwałej zmiany transportu indywidualnego na zbiorowy jest niewielka. Zdaniem naukowca przyczyny są złożone.

- Cokolwiek byśmy zrobili teraz, mieszkańcom trudno sobie wyobrazić, że komunikacja zbiorowa może być wygodniejsza i szybsza. Problem leży w tym, że informacja dotycząca zmian, tj. modernizacji infrastruktury, remontów dworców itd. nie dociera do wielu obywateli. Przez to nie wierzą oni w poprawę i nie są skłonni do zmian swoich przyzwyczajeń - zaznaczał Andrzej Szarata.

Naukowiec podkreślał, że z ankiet przeprowadzonych wśród mieszkańców Małopolski wynika, iż z różnych środków transportu zbiorowego, najgorzej oceniają kolej. - Dosyć wysoko oceniane są tzw. busy, które jeżdżą często i punktualnie. Zastrzeżenia budził natomiast komfort jazdy nimi. Autobusy, zwane potocznie pekaesami uważane są za środek transportu o niewykorzystanym potencjale - mówił Andrzej Szarata.

Andrzej Binda z Zespołu Małopolskiego Obserwatorium Rozwoju Regionalnego podkreślił, że potrzebne są inwestycje w infrastrukturę, ale nawet bezkosztowo można usprawnić np. komunikację kolejową. - Nie wiem, na ile technicznie jest to możliwe, ale przewoźnicy powinni baczniej przyglądać się rozkładom jazdy, bo często jest tak, że pociągi nie są skorelowane ze sobą i ten, na który mają przesiąść się pasażerowie, odjeżdża kilka minut przed przyjazdem innego i tak wydłuża się podróż wielu osób - podkreślał Andrzej Binda.

Tu jednak Tadeusz Syryjczyk, były minister w rządach Tadeusza Mazowieckiego i Jerzego Buzka, zwrócił uwagę, że z drugiej strony przez oczekiwanie jednego pociągu na drugi często tworzą się tzw. wtórne opóźnienia, które przynoszą jeszcze gorszy efekt. Podkreślał też, że jeśli mieszkańcy mieliby przekonać się do transportu zbiorowego, przykład musi iść z góry, od władz lokalnych i państwowych.

- Gdy otwierano w Krakowie tunel Szybkiego Tramwaju pod dworcem PKP, miałem wrażenie, że wielu urzędników pierwszy raz jedzie tramwajem. Standardem są samochody służbowe, dalej też panuje przekonanie, że jazda np. pociągiem jest oznaką małego prestiżu i to musi się zmienić. Władza musi dać przykład - argumentował Tadeusz Syryjczyk. Podawał też przykład Londynu, który mógłby być wzorem m.in. dla Krakowa.
- Tam pobierane są wysokie opłaty za sam wjazd do centrum, słono się płaci za parkowanie, co powoduje, że naturalne jest podróżowanie metrem i autobusami nawet wśród nieźle zarabiających. Zupełnie nie rozumiem, dlaczego w Polsce obowiązują przepisy, że nie można podnieść opłaty za godzinę postoju w centrum powyżej pewnej sumy (maksymalna stawka ustalona ustawowo za godzinę parkowania to 3 zł - przyp. red.) - dodawał Tadeusz Syryjczyk. Zdaniem byłego ministra transportu dużym problemem jest też brak odpowiedniego myślenia wśród kolejarzy, chociażby w kwestii lokowania nowych stacji. - Trwa modernizacja linii do Balic. Nie mogę pojąć, czemu nie buduje się przystanku w rejonie wiaduktu nad ulicą Armii Krajowej.

Badania wskazują, że korzystałoby z niego mnóstwo osób - podkreślał Syryjczyk.
Wicemarszałek Ciepiela powiedział, że jest duża szansa, aby kolej w Małopolsce znów stała się atrakcyjna dla pasażerów. - W tzw. kontrakcie terytorialnym, który został wynegocjowany pomiędzy rządem a samorządem naszego województwa, mamy gwarancję modernizacji w najbliższych latach praktycznie wszystkich głównych szlaków kolejowych - zapewniał wicemarszałek. I dodał, że kolej musi być jednym z fundamentów transportu zbiorowego w Małopolsce.

W grudniu ruszyć ma pierwsza linia Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej (Kraków - Wieliczka) z kursami co 30 min. Trwają prace nad Małopolską Kartą Aglomeracyjną, dzięki której będzie można korzystać z różnych środków transportu, od kolei i busów po tramwaje.

Andrzej Binda dodał, że równie kluczowe co modernizacja kolei są inwestycje drogowe. Wciąż dojazd z niektórych części Małopolski (chociażby Uście Gorlickie) do Krakowa trwa nawet ponad dwie godziny. - Zakładając, że zrealizowane zostaną takie inwestycje, jak budowa wschodniej obwodnicy Krakowa, trasy S7 czy Beskidzkiej Trasy Integracyjnej, to do 2023 r. 60 proc.mieszkańców Małopolski będzie miało możliwość w ciągu godziny dojechać autem do Krakowa - twierdzi Andrzej Binda.

Jan Friedberg, były wiceprezydent Krakowa, odniósł się zaś do kwestii zrównoważonego transportu, który jego zdaniem należy rozumieć najprościej, jako taki, w którym nie ma korków. A kiedy nie ma korków? Wtedy gdy więcej osób podróżuje transportem zbiorowym niż własnymi samochodami.

- I tu właśnie jest rola władz województwa, aby oczywiście budować nowe drogi, ale nie zapominać o kolei. Komisja Europejska od wielu lat domaga się od nas, abyśmy realizowali więcej projektów kolejowych, bo cały czas zdecydowana większość dotyczy dróg. Z takim podejściem nigdy nie osiągniemy tego zrównoważonego transportu - dodaje Jan Friedberg.

Stanisław Albricht z Pracowni Altras zwracał uwagę, że ważną inwestycją byłaby budowa trasy szybkiego ruchu między Brzeskiem a Nowym Sączem. - Analizy wykazują jednak, że miałaby ona sens, gdyby została przedłużona przez Muszynkę aż do granicy ze Słowacją.

Wtedy trasa ta miałaby zupełnie inny charakter, transeuropejski - podkreśla Stanisław Albricht. - Podobnie powinno być np. z drogą ekspresową S7. Zaskakujące jest dla mnie, że zgodnie z obecnymi planami ma ona się kończyć w Rabce. Powinna zostać doprowadzona do przejścia granicznego ze Słowacją - dodaje. Stanisław Albricht przypomniał również o pojawiających się planach budowy nowej linii kolejowej z Nowego Sącza w stronę Krakowa.

- Przecież nagle w Nowym Sączu nie podwoi się liczba mieszkańców. Trzeba się więc zdecydować albo na nowoczesną drogę, albo na kolej. Nie ma potrzeby realizowania obu tych inwestycji. A co wybrać, to kwestia dyskusji - podkreślał Albricht.

Jakub Szymański, dyrektor Departamentu Polityki Regionalnej UMWM, precyzował zaś, że nasze województwo w ramach kontraktu terytorialnego ma praktycznie zagwarantowane pieniądze, m.in. na przygotowanie dokumentacji wspomnianej drogi z Brzeska do Nowego Sącza. Prace dokumentacyjne dla odcinka Łososina Dolna - Nowy Sącz powinny zostać zakończone do końca 2017 roku.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski