Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krakowska Kadra Kreatywna. Pani na piwnicznych włościach

Wacław Krupiński
Patrycja Krauze w piwnicznej scenerii
Patrycja Krauze w piwnicznej scenerii fot. Łukasz Filak
Postać. Tchnęła nowe życie w podziemia Pałacu pod Baranami. Dziś Patrycja Krauze uchodzi za dobrego ducha tego miejsca

Wnętrza Piwnicy pod Baranami zmieniły się w ostatnich czterech latach nie do poznania. Rozświetlone, odświeżone przyciągają gości już od godzin południowych, a wieczorami ożywiają się nie tylko za sprawą słynnego kabaretu... Nie osiągnęliby tego piwniczanie, gdyby nie Patrycja Krauze.

Jako córka rodowitej krakowianki i warszawiaka krążyła od dziecka między Warszawą, gdzie się urodziła, a Krakowem. – Pochodzę z domu, w którym jeżdżenie do Krakowa było czymś naturalnym, tu miałam babcię, tu rodzice bawili się w Piwnicy pod Baranami, bywali na jej programach... A teraz ja jestem w tej cudownej i nietypowej sytuacji, bo jeżdżę do pracy z Warszawy do Krakowa.

Cztery lata temu przejęła w ajencję bar Piwnicy pod Baranami. Z mężem Maciejem Młynarczykiem postanowili, że warto spróbować. Wcześniej jako bohemistka tłumaczyła książki, współpracowała też z ojcem, Antonim przy jego filmach.

– _Patrycję znam od lat. Jest inteligentna, oczytana i ma niezwykły dar zjednywania sobie ludzi, w kontaktach z którymi jest niezwykle ciepła i __ujmująca _– mówi Sebastian L. Kudas, piwniczny scenograf.

Zaczęła od pomalowania wnętrz, w których pojawiły się rozmaite piwniczne pamiątki, meble, przypominające stare krakowskie mieszkania, jak to Janiny Garyckiej i jej ciotek, gdzie Piotr Skrzynecki spędził ćwierć życia. – _Dostaliśmy od Bogusława Kucharka 100-letni kredens, fotele od Bronka Maja i __Kasi Zimmerer, jakieś przedmioty przyniosły anonimowe osoby, coś dodaliśmy sami _– mówi Patrycja Krauze. Od początku chciała, by to miejsce żyło niemal na okrągło, by służyło w ciągu dnia studentom, skupionym nad podręcznikiem czy laptopem. Stąd decyzja: otwieramy w południe (wcześniej była to 18), by i turyści mogli zejść i zobaczyć legendarne miejsce...

– _A przede wszystkim ożywiamy Piwnicę i w inne dni. I tak pojawiły się środy z milongą, połączone z warsztatami, w co drugą niedzielę pod hasłem „Ta ostatnia niedziela” królują swing i __inne tańce sprzed wojny, przyciągając rosnącą grupę zainteresowanych... _– mówi. W poniedziałki tłoczno jest na spotkaniach „Klubu podróżników”, skupiającego rozmaitych obieżyświatów, którym przewodzi Albin Marciniak. Ożywiły się czwartki jazzowe, animowane od lat przez Marka Michalaka, wszak jazz w tym miejscu ma tradycję ponadpółwieczną.

Oczywiście współpracuje Patrycja Krauze z Bogdanem Mickiem, prowadzącym impresariat Piwnicy pod Baranami. Związany z kabaretem 40 lat, tym bardziej umie docenić zmianę, jaka się dokonała. – Pani Patrycja nie tylko zadbała o estetykę miejsca, ale i stała się jego dobrym duchem. Obdarzona ogromną kulturą i otwartością w kontaktach z ludźmi stworzyła z tych piwnicznych pomieszczeń rodzaj saloniku, w którym dobrze się czują i starsi, i __młodzi – mówi.

Docenił jej zdolności i Jan Potocki, właściciel Pałacu pod Baranami, przekazując we władanie pomieszczenia położone vis a vis kabaretu (zresztą przed laty jemu służące, co poświadcza fresk na ścianie z głowami artystów). Od listopada 2012 r. działa tam Pracownia. – Pan Jan Potocki, który od kilku lat zaczął zmiany w swoim pałacu, zaproponował, by było to miejsce, które będzie i galerią, i klubem działającym pod _ egidą jego Fundacji NEA, wspierającej młodych, jeszcze nieznanych artystów. Umówiłam się też z __Michałem Zabłockim, by realizował tu swój projekt Pracownia Polskiej Piosenki _– mówi Patrycja Krauze.

Bo nie tylko młodzi się tu pojawiają. Były też prezentowane wyklejanki Wisławy Szymborskiej, a otwierała Pracownię wystawa prac Władysława Hasiora.

W weekendy natomiast staje się Pracownia miejscem przyjaznym maluchom; w sobotnie południa zapraszanym na rozmaite warsztaty, a w niedzielę wciąganym w świat teatrzyków, w który mogą wkroczyć także dosłownie...

I tak dwie strony pałacowych piwnic wchodzą za sprawą jednej kobiety w symbiozę – pokoleń, sztuki, a zarazem, jak śmieje się Bogdan Micek, warszawsko-krakowską.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski