Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Pluskwy w pociągu kosztowały go 160 tys.

Łukasz Grzymalski
Archiwum
Koleje. W 2012 r. spółka PKP Intercity wyrzuciła jednego ze swych krakowskich menedżerów. Miała to być reakcja na skargę podróżnego, którego pogryzły pluskwy. Jednak, według sądu, zwolniona osoba była niewinna.

Historia z pluskwami dwa lata temu zachwiała wizerunkiem spółki PKP Intercity. Pasażer o imieniu Artur został pokąsany przez insekty w pociągu relacji Gdynia - Katowice. Mężczyzna zawiadomił media.

Firma zareagowała - wprowadziła nowe procedury dbania o czystość i wyrzuciła z pracy jednego z regionalnych menedżerów. Rolę kozła ofiarnego odegrał Adam Machejek, wicedyrektor ds. eksploatacji w zakładzie południowym IC w Krakowie.

Gdy spółka rozsyłała komunikaty o sukcesach w walce z owadami, Machejek walczył o odzyskanie dobrego imienia. - Firma nie widziała problemu w tym, że pociąg był przygotowywany do drogi na północy kraju. Skład formalnie podlegał pod zakład w Krakowie, więc to ja miałem odpowiadać za obecność pluskiew w przedziale. Tymczasem to zakład północny przygotowywał skład, a za umowy z firmami sprzątającymi był odpowiedzialny zarząd Intercity w Warszawie - opowiada niepokorny kolejarz.

Z tym zgodził się sąd pracy. Jak czytamy w uzasadnieniu wyroku pierwszej instancji, nie można wyrzucić menedżera za uchybienia w tych działach firmy, którymi on nie zarządza. Niedawno sąd okręgowy podtrzymał ten wyrok, więc spółka IC musiała przyjąć Machejka do grona swojego personelu. Pracownik prawdopodobnie nie pozostanie długo w Intercity, bo wkrótce kończy się mu umowa na czas określony.

Adam Machejek zamierza domagać się wynagrodzenia za okres, w którym był niesłusznie pozbawiony zatrudnienia w IC. W grę wchodzi ok. 160 tys. zł. - Pracodawca zwolnił mnie z brutalnym pogwałceniem przepisów, bo chroniły mnie ustawy emerytalna i o związkach zawodowych - tłumaczy kolejarz.

Spółka IC nie odpowiada na pytanie "Dziennika Polskiego" o plany w sprawie wypłaty zaległych pensji. Marta Ziemska z biura prasowego spółki pisze: "Za nadzorowanie czystości w pociągach odpowiedzialne są zakłady. Rolą kadry zarządzającej jest dbałość o właściwe przygotowanie taboru do eksploatacji.

Taką osobą, w naszej ocenie, był pan Adam Machejek." Intercity wciąż nie wskazuje żadnej innej osoby, która byłaby odpowiedzialna za insekty w jej wagonach w 2012 r. Ziemska pisze natomiast, że procedury są teraz udoskonalone i że za dezynsekcję odpowiadają profesjonaliści.

Nie przekonuje to pogryzionego pana Artura: - Straciłem zaufanie i unikam podróży pociągami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski