Podczas wczorajszej rozprawy sędziowie TK badali, czy ustawa o zgromadzeniach jest zgodna z konstytucją. Propozycje nowych regulacji dotyczących pokojowych protestów przygotowała Kancelaria Prezydenta Bronisława Komorowskiego. Pojawiły się one po zamieszkach, do których doszło podczas obchodów święta 11 listopada w 2011 roku.
Przeciwnicy tych przepisów twierdzili, że ograniczą one konstytucyjnie gwarantowane prawo do zgromadzeń. Jako najważniejszy przykład podawali możliwość zakazania organizacji dwóch lub więcej zgromadzeń w tym samym miejscu i czasie.
Wystarczyło, że urzędnicy uznają, że nie jest możliwe oddzielenie protestów, a ich przebieg może zagrażać życiu, zdrowiu lub mieniu. W takim przypadku zgodę dostawaliby ci, którzy jako pierwsi zgłosili w urzędzie gminy zamiar zorganizowania protestu.
- Gminy mogą posługiwać się takim zakazem w sytuacjach jednoznacznych, wyraźnych i niewątpliwych, że nie istnieje możliwość równoczesnego przeprowadzenia zgromadzeń, ale nie może o tym decydować kolejność zgłoszeń - mówił sędzia Marek Zubik uzasadniając, dlaczego TK zakwestionował zakazanie manifestacji z powodu późniejszego poinformowania o niej. Może być tak, że ktoś dowie się o zamiarze zorganizowania protestu, uprzedzi jego inicjatorów i złoży wniosek wcześniej, by uniemożliwić manifestację.
Za sprzeczne z konstytucją Trybunał uznał też nałożenie obowiązku zgłoszenia manifestacji na 3 dni robocze przed terminem jej przeprowadzenia. - Taka regulacja uniemożliwia organizowanie zgromadzeń spontanicznych, które są reakcją na bieżące wydarzenia - przekonywał jeszcze przed ogłoszeniem wyroku krakowski poseł Łukasz Gibała, reprezentujący parlamentarzystów Twojego Ruchu, którzy zaskarżyli ustawę o zgromadzeniach (zrobili to także posłowie PiS i rzecznik praw obywatelskich).
Sędzia Marek Zubik zwracał uwagę, że większość przepisów dotyczących trybu zgłaszania i rozpatrywania wniosków o zorganizowanie manifestacji została skonstruowana w taki sposób, by ułatwić życie urzędnikom. - A powinno to działać także w drugą stronę, by ułatwienia dotyczyły również organizatorów zgromadzeń - podkreślał sędzia TK.
Za niekonstytucyjny uznano także tryb odwołania od zakazu przeprowadzeniu protestu. Według ustawy jego rozpatrzenie może nastąpić już po terminie planowanej manifestacji.
Ogromne kontrowersje budziły zapisy o odpowiedzialności organizatora protestu za łamanie prawa przez innych uczestników zgromadzenia. Jeżeli np. nie zareaguje on na wezwanie służb porządkowych do zapewnienia bezpieczeństwa lub rozwiązania manifestacji, może zostać ukarany grzywną do 5 tys. złotych.
- Wiele osób w obawie przed wymierzeniem kary zrezygnuje z zamiaru przewodniczenia zgromadzaniu, czyli w praktyce jego organizacji - próbował przekonywać Trybunał poseł Gibała.
Bezskutecznie. Sędziowie podzielili pogląd broniącego przepisów posła PSL Eugeniusza Kłopotka, według którego ukarany może być tylko ten, kto umyślnie łamie prawo.
Przedstawiciele PiS kwestionowali też zapis, że organizatorem zgromadzenia może być tylko osoba dorosła, której nie ograniczono żadnych praw. Eugeniusz Kłopotek tłumaczył, że dzieci mogą brać udział w manifestacjach i że ktoś z dorosłych może w ich imieniu ją zorganizować.
Trybunał podzielił to stanowisko. Za to zakwestionował ustawową definicję, że zgromadzenie to co najmniej 15 osób. Uznano, iż to ograniczenie przestanie obowiązać już za kilka tygodni, po opublikowaniu wyroku TK.
Na poprawienie pozostałych błędów Sejm ma rok. A więc na razie urzędnicy mogą dowolnie decydować, komu wydać zgodę na protest.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
Dzieje się w Polsce i na świecie – czytaj na i.pl
- Polski samolot musiał nagle lądować na Islandii. Nerwowa sytuacja na pokładzie
- Gwiazdy „Pulp Fiction” na 30. rocznicy premiery filmu. Niektórych zabrakło
- Kokosanka pingwinem roku. Ptak z gdańskiego zoo bije rekordy popularności
- Sto dni do rozpoczęcia Igrzysk Olimpijskich w Paryżu. Co mówią mieszkańcy Paryża?