Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Naszą siłą jest atmosfera

Rozmawiał Bartosz Karcz
Dariusz Dudka rozegrał w trwającym sezonie wszystkie mecze w Wiśle Kraków od 1 do 90 minuty
Dariusz Dudka rozegrał w trwającym sezonie wszystkie mecze w Wiśle Kraków od 1 do 90 minuty Andrzej Banaś
Rozmowa. - Nie ma żadnych podziałów w drużynie. Czujemy się ze sobą tak dobrze, że aż chce się rano wstać, jechać na trening, spotkać kolegów. To przekłada się później na występy w meczach - mówi piłkarz Wisły Kraków DARIUSZ DUDKA o przyczynach dobrej gry drużyny

- W swojej karierze rozegrał Pan mnóstwo meczów o wielką stawkę na dużych stadionach. Takie mecze jak ten niedzielny z Legią ciągle wywołują u Pana dreszczyk emocji?

- U mnie każdy mecz wywołuje emocje, ale muszę przyznać, że szczególnie tak się dzieje, gdy gra się z topowymi zespołami. Takie właśnie emocje wywołują mecze z Legią.

- Trener Smuda mówi, że jak dochodzi do takich meczów, jak z Legią czy z Cracovią, to jego rola ogranicza się do przeczytania składu i wyjścia z szatni. Mobilizować przed takimi spotkaniami was bowiem nie musi.

- Dokładnie tak jest. Każdy się nakręca, mobilizuje się sam. Przez kilka dni przed takim meczem człowiek analizuje, jak zagrać, co zrobić na boisku. A później, już od rana w dniu meczu, emocje jeszcze rosną.

- Pewnie nie spodziewał się Pan przed startem sezonu, że gdy dojdzie do meczu z Legią, w 9. kolejce, to wy będziecie liderem, a nie warszawianie?

- Nie spodziewałem się, choć z drugiej strony już w okresie przygotowawczym byłem optymistą. W sparingach wyglądaliśmy dobrze. Widać było, że jesteśmy zgrani.

- Skoro nawiązał Pan do sparingów, to pamiętam z okresu przygotowawczego wasz mecz z Rużomberokiem, który wygraliście 5:0, a w którym wszystkie gole strzeliliście wręcz wjeżdżając do bramki rywali. Teraz w lidze widać wiele analogii do tamtego sparingu. Bramki strzelacie w podobny sposób.

- Wynika to z jednej ważnej rzeczy - już drugi sezon gramy praktycznie w tym samym składzie. Jest oczywiście kilka zmian, ale trzon drużyny został zachowany. Zgraliśmy się, rozumiemy się świetnie. I jeszcze jedno - naszą siłą jest atmosfera w szatni, która jest znakomita. Nie ma żadnych podziałów w drużynie. Czujemy się ze sobą tak dobrze, że aż chce się rano wstać, jechać na trening, spotkać kolegów. To przekłada się później na mecze.

- Po zmianach w zarządzie klubu wiceprezes Tadeusz Czerwiński obiecał wam, że dostaniecie szybko przynajmniej część zaległych wynagrodzeń. Podobno ostatnio te przelewy poszły na wasze konta. Może Pan to potwierdzić?

- Potwierdzę. Dostaliśmy zaległe wypłaty. Żeby jednak była jasność - my nie narzekamy na to, że są opóźnienia w wypłatach. Zdajemy sobie sprawę z tego, w jakiej sytuacji jest klub i wiemy, że swoją grą możemy pomóc wyjść Wiśle na prostą. Dlatego nie rozmawiamy o pieniądzach, tylko wychodzimy na boisko i robimy swoje.

- Jesteście chwaleni nie tylko za wyniki, ale również za styl.

- Rzeczywiście, nasza gra wygląda dobrze, nam również sprawia przyjemność. Szczególnie jeśli chodzi o nasze ofensywne formacje, to mamy zawodników o dużym potencjale. Mamy też bardzo doświadczony zespół. W tej chwili, jeśli chodzi o podstawowy skład, to jedynie Alan Uryga jest młodym zawodnikiem.

- Żeby nie wyglądało, że wszystko jest już idealnie, to w Bydgoszczy mieliście kilkudziesięciominutowy przestój w grze. Nie było czasem tak, że już podświadomie myśleliście o meczu z Legią?

- To nie to. W Bydgoszczy już w przerwie mówiliśmy sobie w szatni, że nasza gra nie może wyglądać tak, jak przez ostatni kwadrans pierwszej połowy. Początkowo nie na wiele to się zdało, bo drugą część też zaczęliśmy źle. Byliśmy bezsilni. Brakowało komunikacji i dlatego tak nasza gra wyglądała.

- Ostatecznie wyszliście jednak z tego obronną ręką, a takich meczów, w których odrabialiście straty, było w tym sezonie znacznie więcej. To jest dowód na dojrzałość Wisły?

- Trochę tak, ale mnie cieszy przede wszystkim to, że strzelamy dużo bramek. Stwarzamy sobie mnóstwo sytuacji, a w nie tak odległej przeszłości różnie z tym bywało.

- Ogląda Pan mecze Legii?
- Owszem.

- Nie zaskakuje Pana, że rywale w ostatnich meczach stwarzali sobie tyle sytuacji pod bramką Legii?

- Coś w tym jest i jeśli Legia będzie pozostawiała tyle przestrzeni do gry, to my to na pewno wykorzystamy. Z drugiej strony nie zapominajmy, że Legia ma w sobie mnóstwo jakości. Co z tego, że np. Śląsk stworzył sobie tyle sytuacji , skoro Legia potrafiła przeprowadzić jeden, dwa ataki i strzelać bramki "z niczego"?

- My na przygotowania do meczu z Legią mieliśmy dziewięć dni. Legia ze względu na mecz z Lokeren będzie miała trzy dni. Myśli Pan, że to będzie miało znaczenie dla przebiegu niedzielnego spotkania?

- Nie sądzę. Jesteśmy na początku sezonu, a mimo że Legia rozegrała więcej meczów, to ciągle nie można mówić o nadmiernym zmęczeniu. Może końcówka meczu, jeśli chodzi o siły, będzie toczyć się pod nasze dyktando, ale generalnie, nie sądzę, żeby mecz z Lokeren znacząco wpłynął na dyspozycję legionistów.

- Wiele osób uważa, że klucz do zatrzymania Legii tkwi w zastopowaniu Miroslava Radovicia. Pan jest podobnego zdania?

- Legia to nie tylko Radović. Jest tam wielu bardzo dobrych piłkarzy. Jest Duda, fajnie grają ich boki. Mają silny środek pola. My jednak też mamy piłkarzy, którzy mają doświadczenie czy to z reprezentacji, czy z europejskich pucharów.

- Atutem Legii są również stałe fragmenty gry, wykonywane przez Tomasza Brzyskiego.

- Mamy tego świadomość, dlatego trzeba będzie uważać i nie faulować w pobliżu naszego pola karnego.

- Mecz z Legią otwiera dla was trudny tydzień, bo w środę gracie z Lechem w Pucharze Polski, a w następną niedzielę czekają was derby Krakowa.

- Czeka nas mocny tydzień. Pozostaje mieć nadzieję, że wszyscy będą zdrowi. Nie będę krył, że dla nas najważniejsza jest w tym momencie liga, a więc mecze z Legią i Cracovią. Te dwa spotkania to są dwa finały i oba bardzo chcemy wygrać. W Poznaniu też jednak powalczymy, choć pewnie trener dokona paru zmian w składzie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski