Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Każdy dobry kandydat jest na wagę złota

Aleksander Gąciarz
Proszowice. Duża liczba chętnych do objęcia fotela burmistrza miasta powoduje, że komitety pilnie poszukują kandydatów na radnych.

Aby zostać oficjalnie zarejestrowanym jako kandydat na burmistrza, same chęci nie wystarczą. Komitet, który taką osobę wystawia, musi zarejestrować kandydatów na radnych przynajmniej w połowie okręgów na terenie gminy.

Jak się okazuje, wcale nie jest to takie proste. Zwłaszcza w takiej sytuacji jak gmina Proszowice, gdzie mówi się o siedmiu, a nawet ośmiu pretendentach.

- Mnie na razie udało się znaleźć sześciu kandydatów na radnych. Dlatego nie mogę jeszcze oficjalnie powiedzieć, że będę startował na burmistrza - powiedział nam jeden z lokalnych samorządowców, prosząc o zachowanie anonimowości. Zdradził przy tym, że przedwyborcza walka nie zawsze toczy się fair.

- Dwie osoby, z którymi już się porozumiałem, po pewnym czasie odmówiły mi, bo przekonali je do startu ludzie z innych komitetów. Dlatego muszę szukać dalej - tłumaczy.

Zjawisko "podbierania" sobie kandydatów potwierdza Grzegorz Cichy z KWW KPR Razem. - Dwójkę naszych kandydatów też chciała nam podebrać konkurencja, ale na szczęście oboje zachowali się lojalnie, za co jestem im bardzo wdzięczny - zdradza.

Komitety często chętnie widzą na listach osoby, które sprawują lub sprawowały mandat radnego. Tacy kandydaci są zwykle dobrze rozpoznawalni w środowisku. Beata Korfel, która zasiada w Radzie Miejskiej od dwóch kadencji nie ukrywa, że miała propozycje startu w wyborach z kilku komitetów. - Nie podejmowałam dyskusji na ten temat. Dotychczas dwa razy startowałam z list PSL i teraz też mam taki zamiar - mówi.

To dość nietypowa postawa, bo wielu jej kolegów chce zmienić wyborcze barwy i startować z list innych komitetów niż cztery lata temu. Lucjan Barwiński, wybrany z listy PSL, teraz deklaruje start z komitetu swojego kolegi radnego Jana Krupy.

Kazimierz Andrzejczyk, który również nie wyklucza włączenia się do walki, mówi z kolei o problemach innego typu.

- Może chętnych do startu znaleźlibyśmy łatwo, ale chcemy, żeby na naszych listach znaleźli się ludzie, którzy będą naprawdę chcieli działać, coś zmienić, a nie tylko podnosić ręce na sesji. Tacy ludzie w naszym środowisku są, tylko często trudno ich skłonić do udziału w wyborach - przekonuje Andrzejczyk.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski