Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Tańsze bilety, czyli pomysł na więcej osób płacących podatki w Krakowie

Arkadiusz Maciejowski
Archiwum
Kontrowersje. Prowadzona od trzech lat akcja, która ma przyciągnąć do miasta większą liczbę podatników praktycznie nie przynosi efektów

Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta chwali się, że w ciągu trzech lat pod Wawelem pojawiło się 22,5 tys. nowych podatników, którzy wpłacili ok. 33 mln zł do krakowskiej kasy (szacuje się, że jeden nowy podatnik to dodatkowe około 1500-1600 zł).

Oczywiste jest jednak, że w tym czasie część mieszkańców zmarła lub np. straciła pracę. W efekcie, z danych, które otrzymaliśmy wczoraj, wynika, że realnie liczba osób składających PIT w Krakowie zmalała - z 582 tysięcy do 581 tysięcy.

Co więcej - tylko w tym roku na samą promocję, czyli plakaty zachęcające do płacenia podatków w Krakowie, z budżetu miasta wydano ok. 100 tys. zł. Bogusław Kośmider sam przyznaje, że nie da się jednoznacznie powiedzieć, iz nowi podatnicy to osoby, które np. dotychczas tylko pracowały w Krakowie, a swój PIT składały w miejscu zamieszkania, czyli np. w Wieliczce.

Znaczną grupę nowych podatników mogą tworzyć np. młodzi krakowianie, którzy podjęli pierwszą pracę na etacie. - Trzeba jednak pamiętać, że w ostatnich latach wiele osób wyprowadziło się z miasta, tysiące osób zmarło i gdyby nie było żadnych działań, bilans mógłby być bardzo ujemny i podatników pod Wawelem znacznie by ubyło - mówi Kośmider.

Jednocześnie proponuje nowe rozwiązania. Szacuje się bowiem, że w Krakowie mieszka nawet 150 tys. osób płacących podatki gdzie indziej. Gdyby udało się przekonać 30-50 proc. z nich do składania PIT-u tutaj, do budżetu miasta wpływałoby rocznie od 150 do 250 mln zł.

Do tego potrzebna jest jednak realna zachęta. - Dobrym rozwiązaniem byłoby stworzenie tzw. Karty Przywilejów Krakowskich. Dzięki niej osoby płacące podatki w Krakowie mogłyby np. kupować tańsze bilety komunikacji miejskiej lub mieć preferencyjny dostęp do samorządowych żłobków i przedszkoli - proponuje Kośmider.

Podobna karta funkcjonuje już w Warszawie. - Od jej wprowadzenia, czyli od grudnia ubiegłego roku wydaliśmy ponad 100 tys. kart warszawiakom - mówi Bartosz Milczarczyk, rzecznik Urzędu m.st. Warszawy. Dzięki karcie można tam kupić o 12 zł tańszy bilet miesięczny na komunikację miejską.

Bartosz Milczarczyk dodaje jednak, że to, czy karta rzeczywiście wpłynęła na zwiększenie liczby osób płacących podatki w Warszawie, będzie widoczne w roku 2015.

Plan wprowadzenia KPK już ma jednak wielu przeciwników. Według Józefa Pilcha, radnego PiS, pomysł Bogusława Kośmidera to element kampanii wyborczej. - Pan przewodniczący nie skonsultował się z innymi radnymi, sam postanowił wyjść przed szereg.

Pomysł jest zdecydowanie nietrafiony, jego jedynym celem jest marketing polityczny - uważa Pilch. I dodaje, że faworyzowanie części mieszkańców jest zachowaniem niemoralnym. - Nie przyniesie żadnych korzyści, a jedynie skonfliktuje krakowian - twierdzi Pilch.

Współpraca Katarzyna Krasoń

Walczą z Krakowem o pieniądze podatników
O pieniądze podatników intensywnie zabiegają również gminy podkrakowskie.
* Zabierzów. To ta gmina zainicjowała przed kilkoma laty akcję zachęcania mieszkańców do płacenia podatków właśnie u niej. - Efekt jest widoczny. Sześć lat temu, gdy rozpoczynaliśmy akcję dochód z PIT-u wynosił niecałe 6 mln zł. Na ten rok jest obliczony na 24 mln zł - mówi wójt Elżbieta Burtan.

* Wielka Wieś. Rok później, czyli w 2009 aktywną kampanię zaczęła prowadzić gmina Wielka Wieś, gdzie w ciągu pięciu lat dochody z PIT-u wzrosły z około 6 do 9,5 mln zł. - Także na zebraniach wiejskich tłumaczyliśmy mieszkańcom, zwłaszcza napływowym, że ich oczekiwania na inwestycje, jak budowa dróg, chodników, miejsc do wypoczynku, jest zależna od podatków. Jeśli będą je płacić do swojej gminy i tu się zameldują, to będziemy mogli wykonać ich więcej - mówi wójt Tadeusz Wójtowicz.

* Zielonki. Mimo że mieszka tam o około 5 tys. osób mniej niż w gminie Zabierzów, Zielonki mają porównywalne do niej wpływy z podatków - 24 mln zł. Według prognozy na 2014 rok ma to być 1246,4 zł w przeliczeniu na mieszkańca.

* Wieliczka. Z tytułu podatku dochodowego do budżetu gminy wpływa rocznie 42-43 mln zł. W 2008 roku podatki płaciło tu 22 702 mieszkańców, a w 2012 roku - 24 607. Największy "skok" pod tym względem gmina Wieliczka zanotowała w latach 2010-2011, kiedy liczba podatników wzrosła o prawie 1000.

* Niepołomice. To jedna z najbogatszych gmin w regionie. Za 2012 rok dochód z podatków (i od osób fizycznych, i od prowadzenia działalności gospodarczej) wynosił tam 1808,96 zł na jednego mieszkańca. Liczba osób, które płacą podatki w miejscowym Urzędzie Skarbowym stale rośnie. W 2008 roku było tam 10 633 podatników, a w 2012 roku - już 11 834. W 2013 roku gmina Niepołomice miała dochód od osób fizycznych na poziomie 18,5 mln zł.
(JOL, EKT)

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski