Gdy rozmawialiśmy z nim wczoraj przed południem, nie był jeszcze pewny, jakie danie przyrządzi. Pewne było natomiast, że wykorzysta do niego mąkę oraz jajka kur zielononóżek. - Jeszcze nie wiem, co zaprezentuję podczas programu telewizyjnego. Często robię to spontanicznie. Dzisiaj skłaniam się do kotletów jajecznych, panierowanych, z odrobiną chrzanu, z przyprawami.
To bardzo eleganckie i smaczne danie, podawane z zieloną sałatką. Naszym celem jest promocja jajek kur zielononóżek, dlatego chcę zaproponować danie bardzo jajeczne. Początkowo myślałem o makaronie na żółtkach z sosem carbonare, ale teraz jestem pewien, że lepiej jeśli potrawa będzie bardziej polska - tłumaczył, stojąc pod stuletnim młynem wodnym w podproszowickiej Szreniawie, dokąd ekipa pojechała po mąkę.
Koń robił swoje
Chwilę wcześniej Mikołaj Rej próbował powozić konnym wozem, którym do młyna przyjechał z żoną Leopold Olech z Klimontowa. Klacz Gniada miała zatem okazję, a by wystąpić w telewizji i ze swej roli wywiązała się bez zarzutu. I mimo, że ujęcie, w którym prowadzący zajeżdża pod młyn, trzeba było powtarzać, koń za każdym razem cierpliwie robił swoje.
- Takim wozem jeszcze nie jeździłem, ale różnymi innymi wozami już powoziłem. Znakomicie się złożyło, że akurat w momencie, gdy my przyjechaliśmy do młyna z ekipą, zjawił się pan Leopold. To dla nas dobry znak. Myślę zresztą, że ziemia proszowicka to jest taka polska Mekka, jeżeli chodzi o rolnictwo, o tradycje, o stowarzyszenia, które starają się przypominać stare produkty. Dzięki temu ratujemy zanikające tradycje. Takie jak hodowanie zielononóżek, które też są typowo polskimi kurami - przekonywał Mikołaj Rej.
Duże wrażenie zrobiła na nim wizyta w wiekowym młynie. - Młyn jest genialny, poczułem się w nim tak, jakbym cofnął się w czasie. Drewno i mąka dają wspaniałą mieszankę zapachów. Cieszę się także, że udało mi się obejrzeć mechanizmy napędzane siłą wody, czyli po prostu czystą energią. Każde dziecko z okolicy powinno zobaczyć, jak kiedyś produkowało się mąkę.
W niedzielę znowu będzie gotował
Po jaja zielononóżek autor programu udał się do pobliskiego gospodarstwa Józefa Olszaka ze Stowarzyszenia Proszowickich Hodowców Gołębi Rasowych i Drobnego Inwentarza. Ostatnim etapem wyprawy była wizyta w gospodarstwie Janusza Króla w Niezwojowicach, gdzie filmowano jak Rej gotuje.
Z Mikołajem Rejem będzie się można w Proszowicach spotkać również w niedzielę, podczas IV Festiwalu Polskiej Zielononóżki Kuropatwianej. Efekty wczorajszej całodziennej pracy ekipy filmowej będzie można natomiast obejrzeć w następną środę w programie "Dzień dobry TVN".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?