Suche Stawy przyjazne dla przyjezdnych

Hutnicy zaczęli jednak bardzo dobrze mecz. Od razu rzucili się do ataku i szybko objęli prowadzenie. Zdobywcą gola był młodziutki Kacper Wróbel, który wykorzystał podanie Mateusza Gamrota. Niewiele jednak brakło, a po minucie byłby remis, ale po "główce" Marcina Giermka, piłka odbiła się od słupka. Po chwili po przeciwnej stronie boiska Jerzy Kołakowski też głową trafił w słupek.

Zanosiło się, iż będzie to świetne spotkanie, ale po tej akcji przez następny kwadrans niewiele się działo. Wtedy znowu pokazał się Giermek, lecz Czarnecki w niedzielę dobrze bronił. Karnego - starał się naprawić błąd kolegów i sfaulował Pawła Szczepanika - nie zdołał obronić. Po tej stracie hutnicy rzucili się do ataku, ale bez efektu, choć mieli kilka szans. Podobnie jak kontrujący ich goście.

Hutnik Nowa Huta 1 (1)
MKS Trzebinia-Siersza1 (0)
Bramki: 1:0 Wróbel 8, 1 :1 Giermek 69 karny.
Hutnik: CzarneckiI - Antoniak (57 J. Cieśla), Bienias, Ochman, Jagła - Kołakowski (70 Murzyn), Majcherczyk (46 Sierakowski), Gamrot, Jacak, Świątek - Wróbel (70 Lubera).
MKS: Pająk - DomuratI, Kukla, Kalinowski, T. Szczepanik - Sieczko, Lickiewicz, MałodobryI, Kowalik (66 P. Szczepanik) - Witoń (82 Ołownia), Giermek.
Sędziował: Kamil Przyłucki (Sandomierz).
Widzów: 250.

Zdaniem trenerów

Andrzej Paszkiewicz, Hutnik:
- Remis to efekt trzech lat rozbierania zespołu, który jest w ciągłej przebudowie. Tak wygląda gra dziećmi, w każdym spotkaniu gra ze trzech juniorów. W tym meczu jeden z nich strzelił bramkę, zagrał solidnie.

Paweł Olszowski, MKS:
- Chwała całej drużynie. Punkt zdobyty na stadionie Hutnika jest wartościowym osiągnięciem, a do tego został zdobyty w dobrym stylu. Mimo że źle zaczęliśmy to spotkanie. A gdybyśmy zagrali dokładniej w kontrach, mogło być nawet lepiej.