Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nie pompujmy balonu

Rozmawiał Bartosz Karcz
Łukasz Garguła wierzy, że Wisłę stać na jeszcze lepszą grę niż ostatnio
Łukasz Garguła wierzy, że Wisłę stać na jeszcze lepszą grę niż ostatnio FOT. ANDRZEJ BANAŚ
Rozmowa z ŁUKASZEM GARGUŁĄ, pomocnikiem Wisły przed meczem z Bełchatowem.

– Długo przyszło kibicom czekać na tak dobry mecz, jak zagraliście w Szczecinie. W kolejnym zobaczymy równie mocną Wisłę?

– Zostawmy już mecz z Pogonią i nie pompujmy za bardzo balonu. To już jest przeszłość. Najważniejsze, że wygraliśmy, cieszy, że forma jest niezła, ale teraz czeka nas kolejne, ciężkie spotkanie, w którym trzeba potwierdzić dobrą dyspozycję.

– Zbieracie pochlebne oceny, tak jak rok temu, ale teraz gracie dobrze nie tylko w Krakowie, ale również na wyjazdach.

– To oczywiście cieszy, ale ja wolę tonować euforię. Lepiej koncentrować się na tym, co przed nami. W piłce jest tak, że musisz potwierdzać swoją wartość w każdym meczu. Za nami dopiero sześć kolejek, a znacznie więcej przed nami.

– Tonuje Pan nastroje, ale nie uwierzę, że po takim spotkaniu jak w Szczcienie, nie ma w was poczucia dobrze wykonanej pracy.

– Oczywiście, że jest. Tylko, że to jest piłka, a każdy mecz może być inny. W jednej kolejce można zagrać super, a w kolejnym stracić punkty. Dlatego powtórzę, najważniejszy jest ten mecz, który przed nami. Cel w Wiśle zawsze jest jeden – wygrać kolejne spotkanie.

– To proszę powiedzieć, co można jeszcze poprawić w waszej grze w porównaniu do meczu z Pogonią?

– Myślę, że musimy pracować przede wszystkim nad grą defensywną całego zespołu. Popełniamy w tym elemencie błędy i trzeba starać się jej wyeliminować. Uważam, że możemy znacznie lepiej grać w obronie. A jak poprawimy ten element, to będzie nam łatwiej na boisku, bo w ofensywie jesteśmy na tyle mocni, że zawsze coś stworzymy. Dużo rozmawiamy między sobą na temat tego, co można jeszcze poprawić.

Nikt z nas nie ma poczucia, że mamy już super zespół, który będzie wychodził na boisko i ogrywał wszystkich, jak leci. Teraz będzie nawet trudniej, bo rywale już wiedzą, że Wisła jest mocna, więc będą się na nas mobilizować podwójnie. My musimy sobie jednak z tym radzić, eliminować błędy i grać coraz lepiej.

– Teraz gracie z GKS-em Bełchatów, który nie przegrał jeszcze meczu, ale ostatnio nie zagrał dobrego spotkania z Piastem. Goście na pewno faworytem piątkowej potyczki nie będą.

– Ale potrafili wygrać choćby na Legii, więc to musi budzić szacunek. Uważam zresztą, że Bełchatów lepiej czuje się w meczach, w których nie jest faworytem. Gdy przyszło im w tej roli występować choćby w meczach z Podbeskidziem czy Piastem, to nie szło im już tak dobrze. W Krakowie może im się jednak grać łatwiej, bo wiadomo, że to my będziemy chcieli prowadzić grę.

– Jest w Bełchatowie jeszcze ktoś z kim Pan grał?

– Patryk Rachwał i Kamil Poźniak. Pracowałem też z trenerem Kamilem Kieresiem.

– Trener Kiereś sprawia wrażenie spokojnego, rozsądnego człowieka, który jednak doskonale wie, jak ma wyglądać gra jego drużyny. Może Pan potwierdzić taką opinię o tym szkoleniowcu?

– Zawsze wynik broni trenera, a ten w Bełchatowie jest dobry. Widać również, że trener Kiereś potrafił bardzo dobrze przygotować zespół pod względem fizycznym. Myślę, że dużo nauczył się przy trenerze Lenczyku. Do tego dołożył jakieś swoje przemyślenia i wyszedł z tego ciekawie grający zespół.

– Po półrocznej przerwie zagracie przy pełnych trybunach. Wsparcie będzie zatem mocniejsze niż w ostatnich meczach.

– Wsparcie zawsze jest potrzebne. Zwłaszcza gdy drużynie nie idzie, to doping jest bardzo pomocny. Jako piłkarze musimy sobie jednak radzić w każdych warunkach i grać jak najlepiej bez względu na to, ilu widzów jest na stadionie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski