Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Szczyt w Mińsku, czyli farsa Putina

Maciej Makowski
Ukraina. Szef dyplomacji Putina Siergiej Ławrow mówi o pokoju w momencie, gdy rosyjskie jednostki wojskowe przekraczają granicę

Kolumna rosyjskich pojazdów wojskowych pod flagami tzw. Prawosławnej Armii Wyzwoleńczej (jedna z formacji separatystów) wczoraj o godz. 5.20 wdarła się na terytorium Ukrainy w rejonie miejscowości Szczerbak i Nowoazowsk nad Morzem Azowskim w obwodzie donieckim.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Andrij Łysenko powiedział na konferencji prasowej w Kijowie, że konwój składający się z 10 czołgów, 2 transporterów opancerzonych i 2 ciężarówek Ural został zatrzymany i rozbity przez ukraińskie siły. - Resztki kolumny, która próbowała dziś wyjść na drogę (od granicy z Rosją) do Mariupola, zostały zaatakowane i zatrzymane przez siły operacji antyterrorystycznej - oświadczył Łysenko.

Według ukraińskich wojskowych wspierani przez Rosję separatyści mieli zamiar otworzyć nowy front w tamtym rejonie i zdobyć Mariupol. Potwierdzili to sami rebelianci. - Planujemy w ramach nowej taktyki kontruderzenia przejść przez Nowoazowsk i wyjść na Mariupol, tym samym zamykając pierścień okrążenia wokół Gwardii Narodowej pod Iłowajskiem - powiedział Andriej Purgin, wicepremier tzw. Donieckiej Republiki Ludowej w wywiadzie dla agencji Interfaks.

Informacje o wtargnięciu Rosjan są niejednoznaczne. Wcześniej dowódca ochotniczego batalionu Donbas Semen Semen-czenko informował, że granicę przekroczyło nawet 50 rosyjskich jednostek bojowych. 40 nich miało ruszyć w stronę Mariupola, a kolejnych 10 pojazdów na północ, w kierunku Iłowajska i Do-niecka.

Z kolei Ihor Mosijczuk, zastępca dowódcy ochotniczego batalionu Azow, donosił wczoraj o ciężkich walkach w rejonie Nowoazowska. Utrzymuje, że separatyści dysponują tam 30 czołgami, wyrzutniami Grad i dużą liczbą haubic.
Tę informację potwierdza agencja Reuters, której udało się połączyć z mieszkanką miasta. Stwierdziła ona, że o godz. 8 w Nowoazowsku pojawiły się czołgi, pojazdy opancerzone i Grady.

Wczoraj gdy Rosjanie wkraczali na terytorium Ukrainy minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow mówił w Moskwie o potrzebie pokojowego uregulowania konfliktu. - Liczymy na to, że podczas spotkania w Mińsku poruszone zostaną wszystkie problemy, w tym kryzysu humanitarnego, że nastąpi wymiana poglądów na perspektywy uregulowania kryzysu na Ukrainie - oświadczył Ławrow.

W dzisiejszym szczycie w Mińsku wezmą udział prezydenci trzech krajów Unii Celnej (Rosja, Białoruś, Kazachstan), prezydent Ukrainy Petro Poroszenko oraz przedstawiciele Unii Europejskiej, wśród nich szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton. Siergiej Ławrow zapowiedział, że Władimir Putin przewiduje serię bilateralnych spotkań. Nie potwierdził jednak informacji, jakoby prezydent Rosji miał rozmawiać w cztery oczy z prezydentem Ukrainy .

Zdaniem ekspertów nawet gdyby do takiego spotkania doszło, nie przyniesie ono przełomu. Dr Paweł Kowal, były eurode-putowany i specjalista ds. Ukrainy szczyt w Mińsku wprost nazywa farsą - To kolejny pusty, dyplomatyczny gest, który potwierdzi bezsilność i zagubienie unijnej dyplomacji. Rosjanie dalej będą wspierać separatystów i dążyć do podtrzymania wojny - uważa Kowal. - Żadne spotkanie bez udziału Stanów Zjednoczonych i szefów państw Unii Europejskiej nie przyniesie efektów - dodaje.

Siergiej Ławrow poinformował również, że Moskwa w najbliższych dniach wyśle drugi konwój z pomocą humanitarną w rejon wschodniej Ukrainy. Dodał, że MSZ Rosji w niedzielę skierowało notę do MSZ Ukrainy informującą o swoich zamiarach.
Wczoraj Poroszenko w rozmowie telefonicznej z przewodniczącym Rady Europejskiej Hermanem Van Rompuyem, w związku z wtargnięciem Rosjan, zaapelował o wspólne działanie w celu powstrzymania wojny. (PAP, Reuters, BBC)

Bez parlamentu i broni
Prezydent Poroszenko wydał dekret o rozwiązaniu parlamentu. Wcześniejsze wybory do Rady Najwyższej odbędą się 26 października - poinformowała wczoraj wieczorem administracja prezydencka w Kijowie. "Prezydent rozwiązał parlament, ponieważ jest to jedyna prawidłowa i odpowiedzialna decyzja" - napisał rzecznik Poroszenki Swiatosław Cehołko.

Według niektórych mediów - władze Ukrainy zwróciły się z prośbą do Polski o sprzedaż broni. Wczoraj wieczorem w oficjalnym komunikacie nie potwierdził tego polski MON. (pap, onet.pl)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski