Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Polska bez baz NATO

Agaton Koziński
Polska buduje krajowy system obrony przed uderzeniami z powietrza
Polska buduje krajowy system obrony przed uderzeniami z powietrza Archiwum
Obronność. Sojusz Północnoatlantycki nie zamierza drażnić Rosji. Dlatego podczas szczytu w Newport zdecyduje się tylko na rotacyjną obecność wojsk w Europie Środkowo-Wschodniej

W zaplanowanym na 4-5 września w walijskim Newport szczycie Sojuszu Północnoatlantyckiego pokładamy duże nadzieje.

- To może być przełomowy moment w historii NATO. Z jednej strony czeka nas niełatwa ocena rezultatów operacji w Afganistanie. Z drugiej - państwa Sojuszu muszą zareagować na wydarzenia na Ukrainie i oczekiwania takich krajów jak Polska co do poprawy bezpieczeństwa środkowo-wschodniej części Europy - zwraca uwagę były komendant-rektor Akademii Obrony Narodowej, doradca ministra obrony generał Bogusław Pacek.

Początkowo mieliśmy nadzieję na powstanie stałej bazy NATO w naszym kraju (podobne są np. w Niemczech). Jednak kilka dni temu w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" szef MON Tomasz Siemoniak powiedział, że takie oczekiwania są bardzo trudne do spełnienia. I nie sądzi, aby w dokumentach szczytu użyto określenia "stała obecność wojskowa w Polsce".

Nie znaczy to jednak, że zostaniemy sami przeciw coraz bardziej agresywnie zachowującej się Rosji rządzonej przez Władimira Putina. - Liczymy, że powstanie system rotacyjnego stacjonowania wojsk NATO w krajach na granicach Sojuszu. To służyłoby nie tylko nam, lecz także innym - podkreśla gen. Stanisław Koziej, szef prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego.

Rotacje oznaczałyby czasową obecność wojsk nad Wisłą czy np. na Litwie i Łotwie, gdyby tylko któraś ze stolic państwa znajdującego się na granicy paktu skierowała taką prośbę do kwatery głównej Sojuszu. Oddziały regularnie wymieniałyby się do czasu, gdy minie zagrożenie.

Ten system nie byłby zaprojektowany tylko na potrzeby krajów z Europy Środkowej. Przecież także południe naszego kontynentu ma wiele problemów, wywołanych m.in. arabską wiosną, wojną domową w Syrii, rosnącymi w siłę islamistami w Iraku czy wzrostem napięcia między Izraelem i Palestyńczykami.

- Gdyby na przykład Turcja poprosiła o pomoc, to Polska jako pierwsza powinna zadeklarować gotowość wysłania wojsk - uważa gen. Koziej.

Możliwość stworzenia stałej bazy NATO w jednym z krajów Europy Środkowej wykluczyła kanclerz Niemiec Angela Merkel, która w Rydze wzięła udział w spotkaniu z premier Łotwy Laimdotą Straujumą.

Zdaniem ministra Siemoniaka, NATO nie chce w ten sposób drażnić Rosji. Taka decyzja może też być pokłosiem ustaleń z lat 90., kiedy Zachód przekonywał ówczesnego prezydenta Rosji do tego, by ten pogodził się z faktem rozszerzenia Sojuszu o byłe kraje bloku komunistycznego. I zapewniał go, że i tak na ich terenie nie powstaną żadne stałe instalacje NATO. Tak też się stało - do dzisiaj w żadnym kraju na wschód od muru berlińskiego nie zbudowano dużej, stałej bazy, w której rezydowaliby np. Amerykanie.

Wszystko więc wskazuje na to, że pierwszą stałą bazą wojsk NATO w byłych demoludach będzie dopiero instalacja w Redzikowie koło Słupska, którą budują Amerykanie, marzący o tarczy antyrakietowej zabezpieczającej ich przed atakami z Bliskiego Wschodu. Powinna ona powstać do 2018 r. Czy powstanie? Na razie wszystko jest na dobrej drodze.

Podobnie jak z budową naszego własnego, krajowego systemu obrony przeciw atakom z powietrza. W 2013 r. prezydent Bronisław Komorowski podpisał ustawę, która gwarantuje jej finansowanie. Kosztem kilkunastu miliardów złotych powstanie system, który będzie chronił wybrane obiekty strategiczne przed atakami lotniczymi oraz przed uderzeniami rakiet krótkiego zasięgu (do 25 km). Docelowo mamy mieć także system ochrony przed rakietami średniego zasięgu (do 100 km).

Oznacza to, że do 2022-2023, kiedy ma zostać zakończona konstrukcja polskiej tarczy antyrakietowej, będziemy zabezpieczeni przed atakami z obwodu kaliningradzkiego (Rosjanie trzymają tam co najmniej jeden dywizjon rakiet Iskander) czy z Białorusi.

Wiadomo, że bezpieczeństwo jest ściśle powiązane z pieniędzmi, w końcu nowoczesny sprzęt wojskowy kosztuje krocie. Dlatego największe nadzieje w to, że system zabezpieczeń rzeczywiście powstanie, należy pokładać w zapowiedziach podniesienia polskich wydatków na wojsko z 1,95 proc. na 2 proc. PKB.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski