Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Siła pomaga w obronie

Rozmawiała Justyna Krupa
Agnieszka Kaczmarczyk (z lewej) grała mecze w hali krakowskiej Wisły, ale dotąd tylko jako gość
Agnieszka Kaczmarczyk (z lewej) grała mecze w hali krakowskiej Wisły, ale dotąd tylko jako gość Wacław Klag
Rozmowa z AGNIESZKĄ KACZMARCZYK, nową koszykarką Wisły Can-Pack Kraków

- Do Wisły przyciągnęła Panią perspektywa gry w Eurolidze?

- Miałam już w karierze okazję grać w Eurolidze i miło mi jest do tego wrócić po dwóch latach występów w zespołach ze środka tabeli. Choć zdaję sobie sprawę, że te wszystkie podróże to ciężkie i nieco męczące zadanie. Wygląda na to, że Wisła będzie miała naprawdę fajny skład i to zaprocentuje.

- Pani poprzedni zespół, King Wilki Morskie Szczecin, praktycznie przestał istnieć, choć początkowo wydawało się, że będzie to solidna siła w polskiej koszykówce. Co poszło nie tak?

- Nam, zawodniczkom, też obiecywano, że przez pierwszy sezon będzie to solidny średniak, a potem miała być to nawet drużyna euroligowa. Same byłyśmy więc zdziwione nagłą decyzją sponsora. Miałyśmy tam jednego głównego sponsora, który w pewnym momencie uznał, że żeńska koszykówka to jednak nie jest to, w co chce inwestować. A w Szczecinie trudno znaleźć innych sponsorów, którzy utrzymaliby zespół w ekstraklasie. Mnie, jako osobie od lat związanej ze Szczecinem, tym bardziej było żal tego projektu i byłam bardzo rozczarowana. A stworzyłyśmy naprawdę dobry zespół.

- W Wiśle jest z kolei "mały AZS Gorzów". Jest Pani już czwartą Polką w drużynie, która ma za sobą lata gry w tym klubie.

- To już jest nawet duży Gorzów (śmiech). I bardzo fajnie, że tak jest, bo wszystkie się lubimy i jesteśmy zgraną ekipą. Na boisku też pewnie będziemy się dogadywać.

- Na ile pod koszem będziecie się uzupełniać z Justyną Żurowską?

- Justyna jest bardziej zawodniczką atakującą. Jest trochę smuklejsza, zwinniejsza i bardziej ofensywnie usposobiona. Ja jestem bardziej siłową koszykarką, która spełnia więcej zadań w obronie.

- W czerwcu udało się Pani i reszcie kadry wywalczyć upragniony awans na Eurobasket. W samą porę, bo zainteresowanie żeńską reprezentacją spadało.

- Na szczęście w tym roku czułyśmy się wreszcie ważne i doceniane. Myślę, że potem znalazło to odzwierciedlenie w wynikach. Opiekowali się nami przede wszystkim kierownik drużyny Maciej Krupiński i generalna menedżer Olga Kijewska. Choć ja sama nie dostawałam zbyt dużo szans od selekcjonera, to liczę, że w przyszłości się to zmieni. Mam nadzieję, że jeśli ciężko popracuję w tym sezonie w Wiśle, to potem zaprocentuje to w kadrze. Zwłaszcza że w perspektywie mam Eurobasket.

- Na Facebooku chwali się Pani inną pasją - piłką ręczną.

- Bardzo lubię ten sport i z ogromną przyjemnością chodziłam na mecze w Szczecinie, gdzie jest zespół superligi - Pogoń. Zawsze podziwiałam piłkarzy ręcznych, ich siłę, są to dla mnie superatleci. Sama nie miałam wielu okazji do gry w piłkę ręczną, może kiedyś w "podstawówce". Jeśli chodzi o zainteresowania pozasportowe, to czytam dużo książek. To taka forma odstresowania się i odejścia w inny świat.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski