Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stomatolodzy z UJ nie leczą już małych dzieci. Rodzice protestują.

Sylwia Nowosińska
Maluchy przez najbliższe cztery lata nie będą leczone w ramach NFZ w poradni uniwersyteckiej
Maluchy przez najbliższe cztery lata nie będą leczone w ramach NFZ w poradni uniwersyteckiej MICHAŁ PAWLIK
Zdrowie. Stomatologii dziecięcej przy Montelupich nie przedłużono kontraktu. Rodzice są oburzeni, bo stracili dostęp do dobrych specjalistów.

Narodowy Fundusz Zdrowia odmówił przedłużenia kontraktu dla Poradni Stomatologii Dziecięcej Uniwersyteckiej Kliniki przy ul. Montelupich. Placówka cieszyła się bardzo dobrą opinią. Pacjentami zajmowali się naukowcy z UJ, a w badaniach towarzyszyli im studenci.

Specjalista poszukiwany
Rodzice uważają, że NFZ wprowadza oszczędności kosztem ich dzieci.Od pierwszego lipca mali pacjenci będą musieli przenieść się do innych poradni. Rodzice nie ukrywają, że w Krakowie trudno znaleźć dobrych lekarzy, z których usług można skorzystać za darmo.

Pani Joanna trafiła do poradni uniwersyteckiej z 3,5-letnim dzieckiem. - Lekarze podczas prywatnych wizyt mówili, że to ciężki przypadek. Konieczne było usunięcie trzech zębów i leczenie pozostałych pod narkozą - tłumaczy pani Joanna. - W uniwersyteckiej klinice na miejscu był chirurg i anestezjolog. Moje dziecko jest alergikiem, gdyby doszło do powikłań, byłam pewna, że profesorowie zareagują od razu - tłumaczy pani Joanna.

O zakończeniu kontraktu z uniwersytecką poradnią dowiedziała się na kilka dni przed początkiem lipca. Pomóc mógł jedynie specjalista w zakresie pedodoncji (stomatologii dziecięcej). Zaczęła szukać go na własną rękę.

- Trudno znaleźć poradnię, w której leczą specjaliści. Zazwyczaj są to lekarze, którzy na co dzień zajmują się także dorosłymi. Oni nie zawsze znają sposób, aby złagodzić stres dziecka związany z wizytą - zwraca uwagę pani Joanna.

Podobnego zdania jest pani Kinga Kawińska-Wierzba, która leczyła na Montelupich troje swoich dzieci. Przyznaje, że odkąd pamięta, tłumy chętnych czekały na wizytę w przychodni. Jej zdaniem, w Krakowie bardzo trudno znaleźć równie dobrych lekarzy. - Wielu osób nie stać na chodzenie co pół roku prywatnie do kontroli i leczenia, a dzieci tego wymagają -tłumaczy pani Kinga.

- Teraz nie mamy dokąd pójść. Leczenie każdego zęba prywatnie to spory wydatek -przyznaje pani Kinga. Kiedy jej córka uderzyła się w ząb, lekarka podczas prywatnej wizyty chciała go wyrwać. - Na szczęście pani doktor na Montelupich nie pozwoliła na usunięcie zęba 4-letniemu dziecku - dodaje mama małej pacjentki.

Pytanie bez odpowiedzi
Rodzice zwrócili się z pytaniem do NFZ o powód rozwiązania umowy z kliniką, ale nie otrzymali odpowiedzi.

Przedstawiciele uniwersyteckiej kliniki są zaskoczeni decyzją Narodowego Funduszu, który w ubiegłych latach przyznawał kontrakt dla stomatologii dziecięcej na takich samych zasadach. Tłumaczą, że składali odwołanie zarówno w NFZ, jak i w Ministerstwie Zdrowia. Niestety bezskutecznie.

-NFZ oczekiwał, że każdy z naszych lekarzy będzie teraz dostępny przynajmniej 2-3 razy w tygodniu w godzinach popołudniowych. To nie jest możliwe, ponieważ nasi specjaliści to także nauczyciele akademiccy zatrudnieni na pełnych etatach - tłumaczy Barbara Kluczewska, zastępca dyrektora Uniwersyteckiej Kliniki Stomatologicznej.

Kontrakt z NFZ obowiązuje przez cztery lata, dlatego w tym okresie nie ma szans na przywrócenie odebranych placówce świadczeń.

Utrata kontraktu to także problem dla lekarzy i studentów stomatologii. - Uniemożliwia to realizację specjalizacji naszym siedmiu lekarzom. Oddaliśmy ich do dyspozycji Ministerstwa Zdrowia - wyjaśnia Barbara Kluczewska. Studenci stomatologii UJ, którzy od trzeciego roku wykonywali zabiegi pod nadzorem opiekunów, także stracą na zerwaniu kontraktu.

Przedstawiciele Funduszu przez wiele lat nie mieli zastrzeżeń do dostępności lekarzy. Teraz tłumaczą, że złożona przez klinikę oferta okazała się niekonkurencyjna w porównaniu z innymi placówkami, które startowały w konkursie.
- Na niską ocenę w rankingu końcowym miała wpływ przede wszystkim dostępność godzinowa oraz niski udział specjalistów w udzielaniu świadczeń - tłumaczy Aleksandra Kwiecień z Małopolskiego Oddziału Wojewódzkiego NFZ.

Bez przywilejów?
Przedstawiciele NFZ podkreślają, że nie zamierzają traktować uniwersyteckiej poradni w sposób uprzywilejowany ze względu na jej specyfikę.

- Klinika nie planowała udzielać świadczeń w godzinach popołudniowych czy w soboty, czyli w czasie często najbardziej dogodnym dla rodziców, którzy chcą zabrać dziecko do stomatologa - dodaje Aleksandra Kwiecień. Innego zdania są matki, które zwróciły się do "Dziennika Polskiego" z prośbą o interwencję. Ich zdaniem, godziny wizyt nie były problemem.

Obecnie kontrakt w zakresie stomatologii dziecięcej podpisało osiem placówek. W dwóch (przy ul. Dunajewskiego 5 i przy ul. Kronikarza Galla 25) dowiadujemy się, że nie ma tam specjalisty pedodonty. W przychodni przy ul. Poznańskiej 8 poinformowano nas, że pracuje tam tylko jeden taki specjalista, ale obecnie przebywa na urlopie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski