Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Miroslavovi Covilo grę w Cracovii polecał Struna

Jacek Żukowski
Miroslav Covilo ma 28 lat
Miroslav Covilo ma 28 lat FOT. TOMASZ BOŁT
Piłka nożna. Miroslav Covilo – piłkarz, który ma dwa obywatelstwa – serbskie i bośniackie, a który zjawił się w Cracovii w ubiegłym tygodniu, zdążył już zaliczyć debiut w nowym klubie w bezbramkowym meczu ze Śląskiem Wrocław.

Imponujący warunkami fizycznymi zawodnik (193 cm wzrostu) był widoczny nie tylko z tego powodu. Po prostu prezentował się dobrze.

– Zaledwie po dwóch treningach z drużyną wskoczyłem do składu, nie było mi łatwo – mówi 28-letni piłkarz. – Dałem z siebie wszystko, co mogłem, teraz powinno być jeszcze lepiej. Chcę jak najbardziej pomóc drużynie. Czy mam siły na 90 minut gry? Zobaczymy, w pierwszym spotkaniu zagrałem 65 minut, teraz powinienem dłużej.

Widać, że postawny zawodnik potrafi zrobić użytek ze swego wzrostu, bardzo dobrze radził sobie w starciach o górne piłki. – Rzeczywiście, bardzo dobrze czuję się w grze w powietrzu – mówi Covilo. – W ubiegłym sezonie strzeliłem głową osiem bramek.

Covilo zagrał w 192 meczach w ligach serbskiej i słoweńskiej. Dlaczego zdecydował się na emigrację do polskiej? – Słyszałem od kolegów, grających wcześniej w Polsce, same pozytywne rzeczy, więc i ja postanowiłem tu przyjechać – mówi defensywny pomocnik.

O polskiej lidze czerpał informacje od kolegów ze Słowenii, jak choćby od Andraża Struny, który grał w Cracovii, również przechodząc do niej z FC Koper, z którego transferowano Covilo. O ekstraklasie opowiadał mu też inny były „pasiak” Rok Straus.

– Widzę, że jest inna kultura, znakomita organizacja, stadiony, kibice – mówi. – Ciężko mi natomiast porównywać poziom gry w Polsce i Słowenii, zagrałem na razie tylko w jednym meczu, jest zdecydowanie za wcześnie na oceny.

O Cracovii nie wie zbyt wiele. – Tylko słyszałem od kolegów, że jest to klub fajnie poukładany – twierdzi Covilo.

Z Kopru mógł wyrwać się wcześniej do innego zespołu, ale władze klubu nie ułatwiały mu życia.

– Coś szło nie tak, miałem lepsze oferty, ale klub nie pozwalał odejść, choćby do Szwajcarii – mówi zawodnik.

Zapewne kibice Cracovii nie zobaczyliby Covilo w koszulce w biało-czerwone pasy, gdyby wicemistrz Słowenii nadal uczestniczył w eliminacjach do Ligi Europy. Odpadł jednak w II rundzie w walce z Neftci Baku (2:1 na wyjeździe i 0:2 w Słowenii).

– Gdybyśmy grali dalej w pucharze, to możliwe, że sprawy potoczyłyby się inaczej – snuje przypuszczenia piłkarz z Bałkanów.

Pewnie ze stratą dla Cracovii, bo choć trudno o oceny po jednym występie, to jego transfer może być strzałem w dziesiątkę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski