Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prokuratura może zacząć ścigać za podrabianie obwarzanka

Arkadiusz Maciejowski
Większość osób nie jest w stanie odróżnić prawdziwego obwarzanka od imitacji
Większość osób nie jest w stanie odróżnić prawdziwego obwarzanka od imitacji FOT. ANNA KACZMARZ
Kontrowersje. Śledczy sprawdzą, czy krakowianie i turyści są jasno informowani, że nie kupują tradycyjnego regionalnego produktu.

To może być przełom w walce o tradycyjnego krakowskiego obwarzanka. Prokuratura zgodziła się w końcu wszcząć postępowanie w sprawie możliwości popełnienia przestępstwa polegającego na podrabianiu tego produktu regionalnego przez część wytwórców oraz wprowadzaniu klientów w błąd.

Przypomnijmy, że ponad dwa miesiące temu po serii artykułów w „Dzienniku Polskim” zawiadomienie w tej sprawie złożył do prokuratury wicemarszałek województwa małopolskiego Wojciech Kozak. Szybko okazało się jednak, że prokuratura nie chce zająć się sprawą „z uwagi na brak cech przestępstwa”. W uzasadnieniu, do którego dotarliśmy, widniało m.in., że samo zarejestrowanie »obwarzanka krakowskiego« jako produktu regionalnego nie powoduje braku możliwości produkcji czy obrotu jakimikolwiek obwarzankami, gdyż godziłoby to w konstytucyjne zasady wolności rynkowej i konkurencyjności.

Wicemarszałka Kozaka nie przekonała jednak taka argumentacja i złożył – podobnie jak piekarze wyrabiający obwarzanka w tradycyjny sposób – zażalenie do prokuratury. Ta ostatecznie... postanowiła zająć się sprawą.

– Tak, mogę potwierdzić, że wszczęliśmy postępowanie – przyznaje prokurator Michał Węglowski z Prokuratury Rejonowej Kraków-Prądnik Biały. I zapowiada, że lada moment rozpocznie się przesłuchiwanie świadków oraz kontrola piekarzy podejrzewanych o podrabianie tradycyjnego krakowskiego obwarzanka, który w 2009 roku został zarejestrowany jako produkt regionalny. Zgodnie z wymogami ma być on m.in. wyrabiany ręcznie, mieć określoną wagę (8–12 dkg) i grubość.

Kluczowe jest jednak też to, by przed pieczeniem ciasto zostało obwarzone, czyli podgotowane. Część krakowskich piekarzy wytwarza jednak obwarzanki bez zachowania tradycyjnych procedur. Największym w Krakowie producentem, który tak postępuje jest Franciszek Szubert. Sprzedaje swój produkt pod nazwą „obwarzanek Szuberta” m.in. w Galerii Krakowskiej.

Problem w tym, że wielu klientów jest przekonanych, że kupuje regionalny produkt, a nie wyrabianą maszynowo „bułkę”, z dodatkiem sztucznych ulepszaczy, która w smaku niewiele ma wspólnego z tradycyjnym wyrobem. Szacuje się, że nawet jedna czwarta obwarzanków sprzedawanych w Krakowie to podróby.

Gdy za pierwszym razem prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania, Szubert nie ukrywał satysfakcji. – To potwierdza, że nikogo nie oszukuję. Robię swój obwarzanek, który nie jest podróbką tego tradycyjnego. Zawsze w punkcie sprzedaży jest informacja, że jest on wyrabiany mechanicznie. Ludziom smakuje i to jest najważniejsze – mówił na łamach „DP”. I podkreślał, że nie nazywa swojego obwarzanka przecież obwarzankiem krakowskim. – Nie podrabiam więc oryginału – zaznaczał.

Kazimierz Czekaj, piekarz i inicjator złożenia wniosku do Unii o rejestrację obwarzanka jako produktu regionalnego, podkreślał zaś, że zdecydowana większość klientów nie ma pojęcia, jak wyrabiany jest tradycyjny obwarzanek.

– A mała informacja o wyrabianiu mechanicznym nikomu nic nie mówi ­– dodawał. I właśnie na tym aspekcie chcą teraz skupić się śledczy. ­– Jak wygląda sama produkcja to już dokładnie wiemy. Skupimy się głównie na tym, w jaki sposób oferowane są te obwarzanki, które nie są produkowane w tradycyjny sposób. Zbadamy, czy klienci nie są wprowadzani w błąd – tłumaczy prokurator Węglowski.

I zaznacza, że jeśli danemu producentowi w tej sprawie udowodnione zostałoby stosowanie praktyk uznanych za nieuczciwą konkurencję, groziłaby mu kara grzywny lub nawet dwa lata więzienia. Franciszek Szubert, który może być sprawą najbardziej zainteresowany, zapewnia, że jest spokojny. – Rozmawiałem ze swoimi adwokatami, nie mam się czego obawiać. Podkreślam, że ja nie podrabiam niczego, robię swój produkt i jasno to zaznaczam – uważa Franciszek Szubert.

Zadowolenia z wszczęcia postępowania przez prokuraturę nie ukrywa zaś wicemarszałek Kozak. – Cieszę się z tej decyzji prokuratury. Nie możemy dopuścić do nieuczciwej konkurencji i degradowania naszego produktu regionalnego, bo za chwilę może się to stać z innymi produktami, np. oscypkiem, kiełbasą lisiecką itd. – mówi wicemarszałek Kozak.

– Na pewno daje nam to nadzieję, że w końcu obwarzanek będzie odpowiednio chroniony. Nie jest tajemnicą, że sprawą zainteresowała się nawet Komisja Europejska, stąd uzasadniona obawa, że regionalnemu obwarzankowi grozi odebranie unijnego certyfikatu, a to oznaczałoby, że każdy może go produkować bez zachowania tradycyjnych receptur – dodaje Robert Lewandowski produkujący tradycyjne obwarzanki.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski