To najwyższa kara, jaką Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nałożył na firmy zajmujące się objazdową sprzedażą podczas pokazów organizowanych dla emerytów.
Eco-Vital ma zapłacić 650 tys. zł., a Mat-Medic 250 tys. zł. „Spółka Eco-Vital naruszyła zbiorowe interesy konsumentów: nie ujawniała handlowego celu prezentacji i nienależycie informowała konsumentów o ich uprawnieniach” – przekonuje UOKiK. Chodzi o to, że firma zachęcała do udziału w poczęstunkach, spotkaniach, warsztatach kulinarnych, występach gwiazd, bez podawania informacji, że chodzi o sprzedaż. Oferowane garnki i pościele były nawet kilkakrotnie droższe niż w sklepach.
To niepierwsza kara dla tej firmy. W ubiegłym roku UOKiK ukarał ją kwotą prawie 200 tys. zł, m.in. za zastrzeganie kary w wysokości 500 zł za rezygnację z zakupów oraz wymaganie ich osobistego zwrotu do siedziby firmy. – Spółka odwołała się od tej decyzji do Sądu Okręgowego w Warszawie. Proces wciąż trwa – mówi Agnieszka Majchrzak z UOKiK.
W przypadku Mat-Medic, Urząd podał, że jej telemarketerzy ukrywali fakt, iż w rzeczywistości chcą sprzedać produkty. Przedstawiali się jako reprezentanci poradni diagnostycznej Mat-Medic i zapraszali na refundowane badania. W tej samej formie prowadzone były pokazy: sale oznaczano tablicami informującymi o badaniach, a handlowcy, nierzadko przebrani w lekarskie fartuchy, przedstawiali się jako konsultanci medyczni.
Obie spółki są z Poznania. W Krajowym Rejestrze Sądowym pomiędzy nimi istnieją powiązania osobowe. Prezesem obu firm jest ta sama osoba. Wczoraj próbowaliśmy dodzwonić się do ukaranych spółek. Telefonów nikt jednak nie odbierał.
Jedną z poszkodowanych osób jest 80-letnia Krystyna Targońska, która kupiła odkurzacz za 6 tys. zł. – Byłam szczęśliwa. Od razu zaczęłam nim odkurzać. Nie musiałam nic robić. Po włączeniu talerz sam poruszał się po dywanie i go czyścił – mówi 80-latka. Córka szybko ją jednak uświadomiła, że podobny odkurzacz można kupić za 1,4 tys. zł.
Działalność podejrzanych spółek jest znana również w Krakowie. Do prezentacji najczęściej dochodziło w prywatnym lokalu przy ul. Wielopole. – Kiedy emeryci przychodzili na prezentacje, drzwi były szeroko otwarte. Kiedy jednak chcieli zwrócić garnki, na zakup których zaciągali kredyty, okazywało się, że lokal jest zamknięty – mówi Jerzy Gramatyka, miejski rzecznik konsumentów w Krakowie.
W ubiegłym roku do rzecznika wpłynęło 40 zgłoszeń od osób, które czuły się oszukane przez podejrzane firmy. W tym roku zgłosiło się już ok. 30 osób.
– Sprzedawcy wykorzystują fakt, że starsze osoby nie potrafią szybko sprawdzić, czy cena produktu nie jest zawyżona – mówi Jerzy Gramatyka.
W sprawie sprzedawców garnków zainterweniował nawet prokurator generalny Andrzej Seremet.
Rozesłał prokuratorom apelacyjnym zalecenia, w których nakazał poważne traktowanie zwłaszcza tych spraw, w których poszkodowanymi są osoby starsze lub nieporadne życiowo.
Kara naliczona przez UOKiK nie jest prawomocna. Nie wiadomo, czy spółki będą się od niej odwoływały. – Jeśli tak, proces może potrwać nawet kilka lat – mówi Jerzy Gramatyka.
Mimo nałożenia kar na podejrzane firmy, do UOKiK wciąż wpływają skargi od poszkodowanych klientów.
Napisz do autora:
[email protected]
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?