Mowa o Robercie Ziółkowskim, ambitnym chłopaku z Nowej Huty, który grał w ekstraklasie, dawnej II i III lidze. Teraz jeszcze kopie piłkę w A-klasowym Dąbskim. – Gram u trenera Krzysztofa Szewczyka, poza tym pracuję w transporcie medycznym, wożąc ludzi na dializy do szpitala im. Rydygiera _– mówi Robert Ziółkowski. – Mamy dyżury całodobowe, a _potem trochę wolnego. Odpowiada mi to zajęcie.
Dlaczego jeszcze bawi się w grę w piłkę? – Przeważa miłość do __piłki – mówi. – Póki mi zdrowie dopisuje, będę to robił.
Ziółkowski pochodzi z dobrej nowohuckiej szkoły piłkarskiej, jest wychowankiem Hutnika. – Mając 12 lat wziąłem udział w zajęciach u trenera Adama Mirka _– wspomina. – _Przyszedłem razem z moim kuzynem. Mieszkałem na os. Stalowym i nie miałem daleko do Hutnika.
Przeszedł wszystkie szczeble piłkarskiej edukacji, dochodząc do dwóch złotych medali w mistrzostwach Polski juniorów w 1993 i 1994 r. Zadebiutował w ekstraklasie. – Było to spotkanie ze Stalą w Mielcu, bardzo dobrze je pamiętam _– mówi. – _Wszedłem za Dariusza Romu-zgę, przegraliśmy 1:2. W __Hutniku była wtedy bardzo mocna paczka: Leszek Walankiewicz, Krzysztof Bukalski, Leszek Kraczkiewicz, Andrzej Sermak. Byłem ustawiany jako defensywny pomocnik.
Grał w reprezentacji Krakowa, jeździł na konsultacje kadry Polski od U-15 do U-21. W tej ostatniej u trenera Edwarda Lorensa spotkał m.in. Grzegorza Szamotulskiego, Michała Żewłakowa, Radosława Sobole-wskiego, Mariusza Piekarskiego czy Tomasza Kiełbowicza.
Zaliczył kilka występów w Pucharze UEFA w sezonie 1996/97. W meczu z azerskim Hazri Buzovna Baku (2:2) zdobył bramkę. Po pucharowych występach odszedł do Cracovii. – U trenera Jerzego Kasalika grałem wiele meczów, ale potem przyszło rywalizować z niezłymi zawodnikami i straciłem miejsce w składzie – mówi. – Hutnik potrzebował lepszych ode mnie piłkarzy, a wiedziałem, że mi będzie się ciężko przebić do składu. Poszedłem więc do __II ligi.
Tam spotkał swego byłego trenera z Hutnika – Grzegorza Kmitę, z którym świętował mistrzostwo Polski juniorów. Do Hutnika wracał jeszcze dwa razy, ale już nie zaistniał w tym zespole. W Cracovii grał z przerwami do sezonu 2002/03. – Dobrze się czułem w Cracovii, to był mój klimat _– wspomina. – _Zebrała się w niej fajna grupa kolegów. W Hutniku się wychowałem, ale większość seniorskiej kariery spędziłem w Cracovii, w __III lidze.
Ziółkowski grał na pozycji stopera, stał się etatowym wykonawcą rzutów wolnych. Kibice „Pasów” często skandowali jego nazwisko. – Cracovia miała wyjątkowych fanów, mogliśmy zawsze liczyć na __gorący doping – mówi.
Na wyższy piłkarski pułap już nie wskoczył, choć przymierzany był do KSZO Ostrowiec Św. Gdy „Pasy” zaczęły drogę do ekstraklasy, nie po drodze mu było z trenerem Wojciechem Stawowym. Ale zdołał awansować z nim do II ligi. – Miałem propozycję z Górnika Zabrze, byłem już praktycznie dogadany _– wspomina. – _Miałem 27 lat. Pewne rzeczy zaważyły jednak na tym, że nie znalazłem się w Górniku. Teraz mocno tego żałuję, mądry Polak po szkodzie.
Ziółkowski miał trudny charakter, nie bał się mówić tego, co myśli, czasem było to o jedno słowo za dużo. Można mieć też zastrzeżenia do jego trybu prowadzenia się. – Gdybym mógł, inaczej pokierowałbym swoją karierą _– opowiada. – _Na pewno bardziej profesjonalnie. To nie tak, że prowadziłem rozrywkowy tryb życia, ale grę w piłkę traktowałem jako zabawę, a nie jako sposób na zarabianie pieniędzy. Miałem „papiery na granie”. Dziś pewnych ruchów bym nie wykonywał, trzeba było siedzieć ciszej... I więcej trenować...
Nie chce wyróżniać żadnego z trenerów, jakich spotkał na swojej drodze. Wiele zawdzięcza Kmicie. Podkreśla dobry warsztat Stawowego, z którym nie było mu jednak po drodze. – Chodzę na mecze Cracovii, gram w oldbojach tej drużyny – mówi. – Ostatnio wystąpiłem w meczu z Polonią Warszawa. Pracuję razem z Krzyśkiem Szewczykiem, utrzymuję kontakty z dawnymi kolegami z __boiska.
Ziółkowski ma żonę Katarzynę, syna Jasia. Może też będzie piłkarzem? – Jak będzie chciał grać, to zaprowadzę go do __ Cracovii _– twierdzi Ziółkowski. – _Będę służył mu doświadczeniem, którego mi zabrakło.
Za tydzień Andrzej Czort, były piłkarz m.in. Garbarni
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?