Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Góry, moje góry. Czyje? Majki!

Arlena Sokalska
Kolarstwo. Oto pierwszy Polak, który zwyciężył w klasyfikacji górskiej TdF. W Paryżu stanie na podium w białej koszulce w czerwone grochy

Koszulka najlepszego górala Tour de France nazywana bywa przez kolarzy pidżamą w grochy. Może nie jest najpiękniejsza, ale za to bardzo cenna, bo najlepsi wspinacze Wielkiej Pętli na długo zapadają w pamięć kibiców, zwłaszcza gdy zdobywają przewagę punktową w takim stylu - nie podczas wiecznych ucieczek na mało znaczących premiach, ale na mecie, wygrywając etapy.

Nic dziwnego, że Majka, który dwukrotnie zwyciężył w górach, był drugi i trzeci, a przegrywał tylko z liderem wyścigu Vicenzo Nibalim (Astana) i Francuzem Thibaut Pinot (FDJ), stał się jedną z medialnych gwiazd Tour de France nie tylko w naszym kraju.

Młody Polak zdobył sympatię dziennikarzy i kibiców nie tylko walecznością, ale pokazem mocy. Nic dziwnego, że nastroje w jego drużynie Tinkoff-Saxo są znakomite. Tuż po pierwszym zwycięstwie Rafała Majki na Risoul, jego szef Oleg Tinkov obiecał, że jeśli Polak wygra kolejny etap, sprawi mu prezent w postaci astona martina. Słowo się rzekło, rosyjski miliarder musi wysupłać pieniądze na kosztowny upominek.

Z uśmiechem na ustach zapłacił też karę, jaką nasz kolarz dostał w środę za przytrzymanie się motocykla podczas wjazdu na Pla d'Adet. Sędziowie orzekli, że kara wynosi 50 franków szwajcarskich, 10 sekund w klasyfikacji generalnej i 5 punktów w klasyfikacji sprinterów. Tinkov zapłaciłby i trzy razy tyle, tak był szczęśliwy na mecie. Członkowie jego ekipy wrzucili w środę późną nocą filmik, na którym widać Rosjanina stojącego na krześle i śpiewającego znany przebój "We are the champions".

Wygrane etapowe to jedno, a walka o koszulkę najlepszego górala to drugie. Majka zaczął o nią walczyć praktycznie dopiero w Alpach, choć inni ciułali punkty już na etapach w Wogezach. To dlatego walka o koszulkę była tak emocjonująca. W środę Polak dzięki wygranej i pracy kolegów z drużyny umocnił się na pierwszej pozycji. Ale nadal groźny był lider całego wyścigu Nibali.

Stąd zupełnie inna taktyka Tinkoff-Saxo na czwartkowy etap, bo wiadomo było, że Włoch będzie chciał wygrać etap na słynnym Hautacam. Również dlatego, że Majka mu regularnie w górach uciekał. Na Risuol zawodnik Astany zawzięcie gonił Polaka, na mecie mowił, że bardzo chciał wygrać, ale mu się nie udało. Podobnie było na Pla d'Adet, gdzie lider wyścigu zameldował się jako trzeci ze stratą 46 sekund. Dlatego Majka w czwartek skupił się na obronie swojej koszulki w grochy.

Szarpanie się z Włochem mogłoby się okazać bezcelowe, a na tej walce mógłby skorzystać ktoś inny. Nie można jednak narzekać. Majka co prawda był trzeci, ale cały górski odcinek przejechał w grupie lidera, a na końcu zdystansował zawodników walczących o miejsce na podium. I właśnie grupa najlepszych zawodników wyścigu to jest właściwe miejsce dla polskiego zawodnika.

Pewnie gdyby Alberto Contador nadal walczył w żółtą koszulkę lidera, Polak nie miałby szans na wygraną etapową, a już na pewno nie triumfowałby dwa razy. Stało się inaczej, a Polak udowodnił, że potrafi wziąć na swoje barki odpowiedzialność za drużynę, za jej dobry wynik.

Podczas tegorocznego Giro d'Italia, gdzie Majka był liderem, wielu kibiców wieszało psy na Irlandczyku Nicolasie Roche'u, który miał być jednym z jego głównych pomocników. Roche był niewidoczny, a Majka często osamotniony. To dlatego w czerwcu Tinkov zapowiadał, że musi dokupić silnych zawodników do swojej drużyny - również takich, którzy będą pomagać Polakowi na Giro. Ale Roche podczas tegorocznej Wielkiej Pętli bardzo się zrehabilitował. W środę i czwartek pracował dla Majki z dużym poświęceniem.

Na swoim blogu opisał też etap zakończony na Risoul, gdzie Polak wygrał w sobotę. Irlandczyk po wykonaniu swojej pracy jechał wraz z innym kolegą Sérgio Paulinho na końcu stawki i nasłuchiwał podawanych przez radio wieści z czoła wyścigu, gdzie Majka uciekał Nibalemu. Trzy kilometry przed metą jego przewaga nieco stopniała, ale zaraz potem kolarze Tinkoff-Saxo usłyszeli w słuchawkach głos Riisa, który mówił, że Polak nadal ma przewagę 30 sekund. "To było tak, jakby Messi strzelał rzut wolny w ostatniej minucie meczu. Tak bardzo wierzyliśmy w Rafała" - napisał Roche na swoim blogu.

Ale wyścig jeszcze się nie skończył. Majka musi przejechać trzy etapy i uważać na siebie, by nie przydarzyła się jakaś głupia kraksa, która wyeliminuje go z wyścigu. A w niedzielę młody chłopak z Zegartowic stanie na Polach Elizejskich - jako pierwszy Polak w historii - w koszulce najlepszego górala Tour de France. Będą z nim najbliżsi - bo Tinkoff-Saxo zaprosiło do Paryża rodziny wszystkich kolarzy teamu.

Wyniki
18. etap (Pau - Hautacam, 145,5 km): 1. Vincenzo Nibali (Włochy/Astana) 4:04.17; 2. Thibaut Pinot (Francja/FDJ) strata 1.10; 3. Rafał Majka (Tinkoff-Saxo) 1.12; 4. Jean-Christophe Peraud (Francja/AG2R) 1.15; 5. Tejay van Garderen (USA/BMC) ten sam czas; 6. Romain Bardet (Francja/AG2R) 1.53... 31. Bartosz Huzarski (NetApp-Endura) 10.43; 86. Michał Gołaś (Omega Pharma-Quick-Step) 24.39; 162. Michał Kwiatkowski (Omega Pharma-Quick-Step) 32.14; 163. Maciej Bodnar (Cannondale) ten sam czas. Klasyfikacja generalna: 1. Nibali 80:45.45; 2. Pinot strata 7.10; 3. Peraud 7.23; 4. Alejandro Valverde (Hiszpania/Movistar) 7.25; 5. Bardet 9.27; 6. van Garderen 11.34... 26. Kwiatkowski 1:08.55; 45. Majka 2:07.50; 59. Gołaś 2:43.32; 66. Huzarski 2:50.59; 114. Bodnar 3:47.06. Klasyfikacja górska: 1. Majka 181 pkt,2. Nibali 168, 3. Rodriguez (Hiszpania/Katiusza) 112.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski