Kilkaset konkursów na dyrektorów szkół i przedszkoli w Krakowie może zostać unieważnionych, jeśli sąd administracyjny dopatrzy się błędów w ich organizacji.
Członkowie komisji konkursowych powoływanych przez prezydenta Jacka Majchrowskiego nie zostali bowiem wymienieni z nazwiska, wypisane zostały tam tylko ich funkcje, np. przedstawiciel Wydziału Edukacji Urzędu Miasta Krakowa, albo przedstawiciel Rady Pedagogicznej.
Komisja nie była obiektywna
Tymczasem według Anny Prasil, byłej dyrektorki Przedszkola nr 135 w Bieżanowie, która złożyła w tej sprawie pismo do Urzędu Miasta, w zarządzeniu o konkursie na dyrektora placówki powinny znaleźć się nazwiska członków komisji konkursowej. Jej zdaniem tylko wtedy można ocenić, czy skład komisji nie będzie stronniczy i nie znajdzie się tam np. ktoś z rodziny osoby startującej w konkursie.
Dyrektorka bieżanowskiego przedszkola argumentuje, że wojewoda, który ma obowiązek sprawdzić, czy komisja była obiektywna, nie może tego zrobić, jeśli nie wie, kto wchodził w jej skład.
Anna Prasil uważa także, że w niewłaściwy sposób został wybrany do komisji konkursowej przedstawiciel rady dzielnicy. Jej zdaniem - zgodnie z przepisami - powinna go powołać rada dzielnicy lub zarząd, tymczasem został wybrany tylko przez jedną osobę - przewodniczącego dzielnicy.
Anna Prasil wysłała do Wydziału Edukacji Urzędu Miasta pismo, w którym domaga się zmiany przepisów i unieważnienia konkursu, w którym nie została wybrana na kolejną kadencję.
Jeśli urzędnicy miejscy tego nie zrobią, dyrektorka zamierza skierować sprawę do wojewódzkiego sądu administracyjnego.
Od trzech lat skład komisji bez nazwisk
Gdyby sąd uznał, że naruszone zostały przepisy w konkursie, w którym brała udział, to mogłoby to mieć konsekwencje nie tylko dla niej samej, ale także dla innych dyrektorów.
Od trzech lat wybierani są oni na podstawie zarządzeń prezydenta, w których nie ma nazwisk członków komisji. Co ciekawe - wcześniej prezydent je podawał. Przestał to jednak robić po tym, kiedy okazało się, że na obrady nie docierali np. przedstawiciele rady rodziców, a nie można było zastąpić ich inną osobą, której nazwisko nie figurowało w zarządzeniu.
Zdaniem Mirosława Chrapusty, dyrektora Wydziału Prawnego i Nadzoru Małopolskiego Urzędu Wojewódzkiego nie jest jednak oczywiste, że w zarządzeniach prezydenta są błędy formalne, a konkursy na dyrektorów powinny zostać unieważnione. - W wielu przypadkach nie jest możliwe wymienienie z nazwiska wszystkich członków komisji konkursowych - uważa Mirosław Chrapusta.
Gdyby faktycznie był taki obowiązek, mogłoby to, według dyrektora Chrapusty, sparaliżować prace komisji wybierających dyrektorów szkół.
- Jeśli przedstawiciel rodziców nie pojawiłby się na posiedzenie komisji, trzeba byłoby czekać na wydanie kolejnego zarządzenia prezydenta Krakowa, w którym znalazłoby się inne nazwisko. W ten sposób konkursy na dyrektorów trwałyby o wiele dłużej - tłumaczy dyrektor Mirosław Chrapusta.
W większości szkół są nowi dyrektorzy
Przyznaje jednak, że w orzecznictwie sądów administracyjnych pojawiła się interpretacja, zgodnie z którą konieczne jest wymienienie z nazwisk członków różnych gremiów, np. komisji konkursowych. - Ten sposób orzekania nie jest jednak przez wszystkich akceptowany - mówi Mirosław Chrapusta.
Urzędnicy miejscy mają miesiąc na podjęcie decyzji, czy zarządzenia prezydenta zostaną zmienione. - Uważamy, że nie łamią przepisów. Nie wykluczamy jednak, że wrócimy do systemu z nazwiskami - mówi Filip Szatanik, wicedyrektor Wydziału Informacji Urzędu Miasta.
W Krakowie funkcjonuje ponad 300 szkół i przedszkoli. W większości z nich w ciągu ostatnich trzech lat został wybrany nowy dyrektor w konkursie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
