Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jacek Bednarz w swojej walce został sam

Bartosz Karcz
Edytorial. Z kibicami jeszcze nigdy nikt nie wygrał – lubią powtarzać fani futbolu. O tej prawdzie zdaje się właśnie przekonywać prezes Wisły, Jacek Bednarz. Kilka miesięcy temu rozpoczął on walkę o spokój na trybunach stadionu im. Henryka Reymana.

Dzisiaj na placu boju pozostał praktycznie sam, bo nawet w klubie, którego ciągle jest prezesem, ma silną opozycję, która prze wszystkimi siłami do porozumienia z kibicami.

Bednarz wytoczył ciężkie działa. Używał mocnych słów. Czasami zbyt mocnych. Przez moment wydawało się jednak, że nie stoi na straconej pozycji. Miał za sobą Ekstraklasę SA, ministra Bartłomieja Sienkiewicza. Ostatecznie od organizatora rozgrywek nie dostał zbyt dużego wsparcia, a minister zajął się swoimi problemami, związanymi z restauracyjnym „studiem nagrań”.

Tymczasem w Krakowie konflikt się zaostrzył, a mury „upiększyły” napisy, w których Bednarz został obdarowany mnóstwem epitetów.

Prezes ciągle stoi twardo na stanowisku, że z osobami ze Stowarzyszenia Kibiców Wisły Kraków rozmawiał nie będzie nawet o pogodzie. Jego problem polega na tym, że rozmawiają z nimi jego przełożeni. Dlaczego tak się dzieje? Ano dlatego, że Wisła w swojej sytuacji finansowej nie może pozwolić sobie na kolejne miesiące z pustawymi trybunami.

To nie Anglia czy Niemcy, gdzie ligi prezentują tak wysoki poziom, że nawet wyrzucając z trybun kilka tysięcy chuliganów, można zastąpić ich rzeszą innych kibiców. To jest liga polska, w której kluby wolą zapłacić kary np. za race, ale później mieć kilkanaście tysięcy ludzi na trybunach. Tak do sprawy podchodzą m.in. w Warszawie czy Poznaniu. W klubach porównywalnych do Wisły.

Problem ewentualnie można by rozwiązać, gdyby wszystkie kluby zaczęły mówić jednym głosem. Gdyby przygotowano wspólny plan eliminacji ekstremy z trybun. Ostatnie miesiące pokazały jednak dobitnie, że na takie podejście do sprawy nie ma najmniejszych szans.

CZYTAJ TAKŻE: Spory wewnątrz Wisły

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski