Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

11 milionów wyrzucone w błoto. Szyna znów gnie się jak plastelina

Arkadiusz Maciejowski
Torowisko na ulicy Limanowskiego było remontowane niespełna dwa lata temu
Torowisko na ulicy Limanowskiego było remontowane niespełna dwa lata temu FOT. ANNA KACZMARZ
Kontrowersje. Praktycznie nowe torowisko na ul. Limanowskiego po raz kolejny uległo awarii. Radni żądają zmian w ogłaszanych przetargach.

Mieszkańcy nie przebierają w słowach i nazywają rzecz całą skandalem. Torowisko na ul. Limanow­skiego – wyremontowane niespełna dwa lata temu za 11 mln zł – już zaczęło się wybrzuszać, blokując ruch tramwajowy na wiele minut. A przecież wielkich upałów nie ma. Urzędnicy z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu bagatelizują sprawę, twierdząc, że usterki się po prostu zdarzają.

– Pękł styk, czyli miejsce spawania szyny w trakcie montażu. Takie rzeczy się zdarzają – wyjaśnia Piotr Ha­marnik z ZIKiT. I przekonuje, że nie ma technologii, która zabezpieczy na stałe torowisko przed degradacją.

Taka argumentacja oburza miejskich radnych. Zdaniem Wojciecha Wojtowicza, przewodniczącego komisji infrastruktury w Radzie Miasta Krakowa, nie może dochodzić do sytuacji, w której zaledwie dwuletnie szyny wyskakują w powietrze. – To efekt stosowania przez ZIKiT kryterium najniższej ceny – uważa Wojtowicz.

– Po prostu na wielu naszych torowiskach montowane są szyny wykonane z bardzo marnej jakości materiałów i efekty są widoczne gołym okiem – wskazuje Wojtowicz. Zapowiada przy tym, że radni będą interweniować w ZIKiT, domagając się przede wszystkim dokładnych wyjaśnień oraz zmian w systemie przetargów – tak, aby dokładnie określana była jakość stali (odpowiednia dla naszego klimatu), natężenie ruchu i wiele innych czynników.

Warto przypomnieć, że ostatnie wybrzuszenie szyn, które spowodowało, że przez blisko 45 minut tramwaje nie dojeżdżały z Bieżanowa i Kurdwanowa w stronę centrum, to nie pierwsza awaria w miejscu, w którym mamy jedne z najnowszych szyn w Krakowie. Tory na Limanowskiego popsuły się już zaledwie trzy miesiące po remoncie – w styczniu 2013 roku.

Piotr Hamarnik wyjaśniał wtedy: „W nocy z czwartku na piątek torowcy naprawiali szynę, która pękła w wyniku mrozu”. A Stanisław Jurga, specjalista ds. infrastruktury torowej ostrzegał, że nowe szyny nie powinny jednak pękać i że coś z nimi musi być nie tak. Urzędnicy już wtedy zlekceważyli jednak sprawę, twierdząc – podobnie jak teraz – że takie usterki się zdarzają. „Nie ma zagrożenia, by szyny wybrzuszały się podczas upałów” – przekonywał Piotr Hamarnik zimą 2013 roku. Niestety, szybko okazało się, że jest inaczej.

Wczoraj przedstawiciele firmy TOR-KRAK, która odpowiadała za remont szyn na Limanowskiego, nie chcieli udzielić nam żadnych informacji. – Prosimy w sprawie awarii kontaktować się z ZIKiT – usłyszeliśmy.

W ZIKiT zapewniają, że firma naprawi kompleksowo usterkę w ramach gwarancji – tak, by się nie powtarzała. Urzędnicy wykluczają jednak możliwość, żeby wykluczyć wykonawcę z możliwości startowania w kolejnych przetargach na modernizację torowisk w Krakowie. – Nie ma do tego podstaw – wyjaśnia Hamarnik.

Radny Wojciech Wojtowicz zaznacza zaś, że zmiany w formule przetargów są o tyle ważne, że – jeśli w końcu znajdą się pieniądze – miasto będzie musiało wybrać wykonawcę modernizacji wielu innych zniszczonych torowisk, m.in. na ulicach Basztowej, Dunajewskiego itd.

– Nie może się więc już powtórzyć sytuacja, w której zaraz po remoncie szyny będą wyskakiwać, a pieniądze będą wyrzucane w błoto – dodaje Wojciech Wojtowicz.

Napisz do autora:
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski