Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Wysoka cena za starą szkołę

Ewelina Sadko
Pałacyk w Porębie Wielkiej, stojący w sporym parku, jest własnością rodziny Tyszkiewiczów. Ich przedstawiciel chciał odsprzedać nieruchomość gminie za 2,7 miliona złotych
Pałacyk w Porębie Wielkiej, stojący w sporym parku, jest własnością rodziny Tyszkiewiczów. Ich przedstawiciel chciał odsprzedać nieruchomość gminie za 2,7 miliona złotych FOT. EWELINA SADKO
Poręba Wielka. Spadkobiercy pałacu w Porębie Wielkiej chcą sprzedać park i budynek za 2,7 miliona złotych. Gmina Oświęcim twierdzi, że to za dużo. Woli dołożyć i zbudować zupełnie nowy zespół szkolno-przedszkolny.

Gmina Oświęcim musi zająć się budową nowego zespołu szkolno-przedszkolnego. Decyzja w tej sprawie jeszcze nie zapadła, jednak po ostatnim spotkaniu urzędników z przedstawicielem spadkobierców pałacu rodziny Tyszkiewiczów (w nim obecnie uczą się dzieci klas I–VI) pewne jest, że wykupienie nieruchomości, remont i jeszcze budowa sali gimnastycznej obok nie bardzo się opłaca.

Tyszkiewiczowie odzyskali posiadłość

Właściciele nieruchomości odzyskali posiadłość 28 czerwca ubiegłego roku decyzją ministra rolnictwa i rozwoju wsi. To był cios dla gminy, która od lat korzystała z budynku i zorganizowała w nim szkołę podstawową.

Chcąc zagrać na zwłokę gmina złożyła w sądzie odwołanie od decyzji ministra. Sprawy sądowe mogą potrwać jeszcze nawet 1,5 roku, jednak są małe szanse, aby decyzja została zmieniona.

Gmina ma teraz dwie możliwości: albo wykupi posiadłość od właścicieli, albo wybuduje nową szkołę.

Za pałacyk chcą 2,7 miliona złotych

– Spotkanie z przedstawicielem spadkobierców odbyło się po to, aby ustalić cenę w przypadku zakupu nieruchomości przez gminę – mówi Małgorzata Grzywa, wójt gminy Oświęcim. – Po dłuższej dyskusji przedstawiliśmy swoją ofertę finansową, która niestety, została bezdyskusyjnie odrzucona przez właścicieli – tłumaczy wójt.

Tyszkiewiczowie za park i dworek chcą otrzymać około 2,7 miliona złotych.

Gmina podkreśla, że sam wykup to nie wszystko. Budynek jest w kiepskim stanie, dlatego kolejne miliony złotych trzeba byłoby zainwestować w jego remont.

Nad budynkiem czuwa konserwator

Nad posiadłością czuwa również konserwator zabytków, a to oznacza, że nie wszystkie prace są w nim dozwolone.

– Gdybyśmy chcieli wybudować salę gimnastyczną dla uczniów, to nie może ona zostać dobudowana ani nawet w żaden sposób połączona z dworkiem – mówi Bernadeta Bryzek, radna gminna i mieszkanka Poręby Wielkiej. – Dodatkowo musi być w stylu mauretańskim, żeby pasowała do dworku. Wszystkie te prace pochłonęłyby miliony złotych – wylicza.

Na nową szkołę trzeba 10 milionów złotych

Budowa nowego zespołu szkół to koszt około 10 milionów złotych. W jego skład ma wchodzić oddział przedszkolny, sale dla uczniów podstawówki, boiska i sala gimnastyczna. Gmina ma nawet wstępną lokalizację przy ul. Wykręt (obok ludowego klubu sportowego).

– Tu trzeba jednak przebudować drogę, ale to bardzo dobra lokalizacja, bo boiska już są – dodaje radna.

Mieszkańcy Poręby Wielkiej o likwidacji placówki i wyprowadzce dzieci z dworku słyszą od sierpnia ubiegłego roku. Nie wiedzą, co czeka ich pociechy już za 1,5 miesiąca, kiedy rozpocznie się rok szkolny.

– Mówią, że dzieci będą się uczyć dopóki komornik ich nie wyrzuci, a jak tak się stanie, zostaną rozlokowane w okolicznych szkołach w Grojcu, Zaborzu, Polance na czas budowy nowej szkoły w naszej wsi – mówi Anna, mama jednego z uczniów.

HISTORIA
- Na początku XIX stulecia posiadłość w Porębie Wielkiej była własnością hrabiego Ignacego Bobrowskiego.

- Po jego śmierci majątek odziedziczył syn Ignacy. W 1840 roku wybudował obecny pałac – według projektu polskiego architekta pochodzenia włoskiego Franciszka Marii Lanciego.

- Budowla w stylu neogotyckim z elementami architektury mauretańskiej oraz sąsiadująca drewniano-murowana oficyna, były ośrodkiem życia politycznego i kulturalnego.

- Miejsce to upodobał sobie również młody, żyjący w ubóstwie, wędrujący od dworu do dworu, zmuszony do korzystania z pomocy przyjaciół i znajomych, artysta Artur Grottger. Zamieszkał w pałacowej oficynie i tu namalował swój słynny cykl „Wojna” poświęcony powstaniu styczniowemu.

- Pod koniec XIX wieku posiadłość w Porębie Wielkiej przeszła w ręce rodziny Nowaków, później hrabiny Julii Miroszowskiej, księcia Kazimierza Lubomirskiego, Antoniego Wodzickiego i hrabiny Marii Tyszkiewicz z Lubomirskich.

- Po II wojnie światowej posiadłość przekazano na potrzeby szkoły rolniczej. W latach 50. XX wieku urządzono w niej szkołę podstawową, która znajduje się tu do tej pory.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikpolski24.pl Dziennik Polski