Po II wojnie światowej było jasne, że prawica jest ostrożna w wydawaniu wspólnych pieniędzy, a lewica wręcz odwrotnie. Czyli to, co zaoszczędziła prawica, chętnie wydawała lewica, ku radości społeczeństwa, które jednak przepędzało lewicę, gdy inflacja za bardzo dawała się we znaki, a gospodarka podupadała.
Dzisiaj tak zwana prawica, i to nie tylko w Polsce, rzadziej wypowiada się na temat gospodarki. W pewnym sensie jest to konsekwencją kryzysu z 2008 roku. Dzisiaj po prostu bardzo trudno jest proponować jakieś gospodarcze rozwiązania skoro nie bardzo wiadomo, jak zdefiniować cały ten kryzys. Nie wiadomo, kto ma rację, czy ci, którzy optują za drukowaniem pieniędzy, czy ci, którzy nawołują do oszczędzania.
W tej sytuacji prawicowość i lewicowość zostały zepchnięte na pole walki światopoglądowej. Stąd mamy głośne sprawy doktora Chazana czy też dyskusję na temat zapłodnienia in vitro. Ja wiem, że rozstrzygnięcia w tych sprawach są ważne, ale jako obywatel wolałbym, żebyśmy jednak w tych trudnych czasach skupili się na gospodarce, i na odpowiedzi na pytanie – kto i kiedy spłaci zaciągane przez nas długi?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?